czwartek, 8 października 2020

Od Magnusa – 5 trening mocy

Obudziłem się rano wypoczęty i z  nowymi siłami do działania. Tiska leżała obok mnie i spala głęboko. Najwyraźniej postanowiła pilnować mnie już nawet w nocy. Skoro już była obok to równie dobrze mogła zjeść ze mną śniadanie. Wyszedłem z jaskini i zniknąłem na parędziesiąt minut w lesie. Gdy z powrotem pojawiłem się na plaży z mojego pyska zwisały dwa dorodne szaraczki. Wbiegłem do jaskini, nie znajdując w niej, niedawno śpiącej tam wadery. Zostawiłem zwierzynę w jaskini i wyszedłem na plaże w celu poszukiwań zaginionej. Znalazłem ją leżącą przy falach i patrzącą na wschodzące słońce. Może nie powinienem tego robić, ale puściłem wiązkę mocy w kierunku jej postaci. Jej umysł był otwarty, nie znalazłem żadnych przeszkód, by poczuć jej emocje. Tak wiele ich było: smutek, złość, nadzieja… i radość. Tiska obróciła się w moją stronę i nim przerwałem połączenie na wierzch wyszło najmocniejsze ze wszystkich uczuć. Nie powinienem był tego widzieć, udałem więc że do niczego nie doszło i zaproponowałem waderze śniadanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz