Naoru ciągle krążył wokół wejścia jaskini. Ciągle był niespokojny, ponieważ nie wiedział co takiego dzieje się z młodą waderą. Wiedział jednak, że jest w dobrych łapach. Asmira po dłuższej chwili oznajmiła, że musi iść. Widział, jak siostra ciężko znosi tą sytuację, więc nie miał zamiaru jej zatrzymywać. Basior siedział sam, czając, aż w końcu uda mi się dowiedzieć, czy chociaż z Alke jest lepiej. Jej stan był teraz na pierwszym miejscu. Po chwili z jaskini wyszła Etain. Basior widząc medyczkę zerwał się na równe łapy i podbiegł do niej.
- I jak? Wszystko w porządku? Nic jej nie jest? - zaczął wypytywać zmartwiony.
- Jej stan jest stabilny. Powinna odpocząć, więc cisza i spokój są wskazane. Powinna także odłożyć pracę, lecz twierdzi, że jest z nią lepiej i da radę. Choć wolałabym, aby dziś już odpuściła sobie wszelkie wysiłki.
- Rozumiem... A czy ja?... Mogę do niej zajrzeć? - spytał nieco niepewnie.
- Cóż.. Nie widzę, żadnych przeszkód, ale nie może się denerwować.
- Rozumiem. Potrzebuje dużo spokoju. Wejdę tylko na moment. - wyjaśnił. Etain przytaknęła na jego słowa głową.
- W razie potrzeby, będę u siebie w jaskini. Jeśli jej stan nagle by się pogorszył, przyprowadź ją do mnie.
- Oczywiście. - przytaknął. - Dziękuję ci za wszystko.
- Nie masz za co dziękować. To moja praca. - odparła. Po pożegnaniu się Etain odeszła, a Naoru niepewne zajrzał do środka.
- Alkestis? - spytał.
- Och, Nao. - odparła wadera. Samiec spojrzał w jej kierunku. Wadera wciąż nie wyglądała na pełni sił.
- Mogę? - spytał, a Alkestis przytaknęła mu z delikatnym uśmiechem. Basior wszedł do środka jaskini. - Jak się czujesz? - spytał.
- Już lepiej. Naprawdę. - odparła.
- Bardzo nas zmartwiłaś. - przyznał siadając obok.
- Przepraszam, naprawdę nie chciałam was martwić.
- Nie przepraszaj. To nie twoja wina, że zasłabłaś. - wyznał. Wadera spuściła swój wzrok na łapy. Basior westchnął. Po chwili delikatnie szturchnął ją głową.
- Głowa do góry. - odparł, by podnieść ją na duchu. - Każdemu zdarza się mieć cięższy dzień. Może ci w czymś pomóc?
<Alekstis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz