Nuit nieco zaskoczyła się wybiegnięciem basiora z jaskini i nie wiedziała co się stało. Zaciekawiła się co było tego przyczyną. Spojrzała na podartą kartkę, lecz po chwili znów spojrzała za basiorem, który zniknął z jej pola widzenia. Weszła nieco głębiej do nory i ułożyła się wygodnie na ziemi.
~Zaznasz tu szczęścia~ usłyszała, lecz tym razem postanowiłam w pełni zignorować głos. Ułożyła pyszczek na łapach i wpadła na pomysł odwdzięczenia się. Może nie był zbytnio pomysłowy i dosyć powszechny, ale wadera naprawdę nie wiedziała co może zrobić dla Pakiego. A może powinna jeszcze się wstrzymać na tą chwilę? Nie... Najpewniej później dorzuci jeszcze coś w rodzaju bonusu, a teraz wykona swój pierwszy pomysł. Ułożyła się nieco wygodniej i starała się zasnąć. Jednak głosy, które odbijały się echem w jej głowie utrudniały to. Nie był to ten sam głos, a jej bliscy. Nagle Nuit otworzyła pośpiesznie oczy. Ujrzała Pakiego na wejściu. Basior uśmiechnął się do niej.
- Obudziłem cię? - spytał ze słyszalnym wyrzutem.
- Nie, nie spałam. Nie mogłam zasnąć. - wyznała z uśmiechem Nuit. Paketenshika wszedł nieco głębiej do nory.
- Wybacz, za moje nagle wybiegnięcie.
- Nie musisz przepraszać. Nie uraziło mnie to, lecz zaskoczyło. - odparła z nutką rozbawienia.
- Rozumiem. - odparł weselej rudawy samiec.
- To było coś pilnego? - spytała z zaciekawieniem. Paki spojrzał na nią nieco zaskoczony. Po chwili uśmiechnął się zakłopotany.
- To... Cóż, można tak to ująć. To skomplikowane. - wyznał, a Nuit uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.
- Rozumiem. Tyle mi wystraszy. Nie będę cię przesłuchiwać. - odparła wesoło. Paki uśmiechnął się i spojrzał w kierunku wyjścia.
- Robi się już naprawdę późno. - zauważył. Nuit również skierowała swój wzrok w kierunku wyjścia.
- Masz rację. Czasem zastanawiam się, czemu nie możemy cieszyć się nocą tak długo. Jest niebywale piękna i tajemnicza. Skrywa w sobie tak wiele. Nigdy nie wiesz, co może cię spotkać. Wszystko wydaje się o wiele piękniejsze w świetle księżyca. Kwiaty, woda i inni. Gwiazdy stanowią piękne ozdoby mrocznego nieba i wraz z księżycem są jedynymi źródłami światła. Można w nie spoglądać godzinami, gdyż nie pieką od nich oczy. Nie to co słońce. - wyznała rozmarzona. Jednak gdy zdała sobie sprawę z tego, jak to zaczęła przechwalać noc w towarzystwie basiora. Na jej pyszczku zrodził się mały rumieniec zawstydzenia.
- W-wybacz. - zaczęła. - Uwielbiam noc i dlatego tak się rozmarzyłam mówiąc o niej. - odparła zakłopotana.
<Paki?UwU>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz