poniedziałek, 19 października 2020

Od Naoru CD Alkestis

Naoru wydał się nieco zaskoczony zaistniałą sytuacją, lecz i nie był nią zawiedziony. Pomimo nieobecności Paketenshiki mógł nieco podbudować relacje z Alkestis. Odkąd zobaczył ją u Ashery wydało mu się, że dobrym posunięciem będzie zaprzyjaźnienie się z waderą. Wydała się mu ona naprawdę sympatyczną waderą. Naoru nie chciał aby rozmowa z samicą przebiegła tak, jak wcześniej rozmowa z Ceres'em. Począł szukać w głowie odpowiednich pytań, które pomogą mu pociągnąć rozmowę jak najdłużej i nie będzie ona nudna. 

- Widzę, że jesteście blisko z Pakim. - zaczął spoglądając na młodsza. Wadera uśmiechnęła się. 

- Zawdzięczam mu swoje życie. Jemu i Asherze. - odparła Alkestis patrząc na Naoru. Basior uśmiechnął się. 

- Paki z pewnością jest fantastycznym ojcem. 

- Najlepszym! - odparła radośnie wadera. 

- Cieszy mnie to. - odparł Naoru wesoło. - Mój niestety nie należy już do watahy. - dodał po chwili. 

- Co się z nim stało? - spytała Tysia. 

- Odszedł po śmierci mojej matki. - odparł Naoru. Alkestis jakby posmutniała na jego słowa. - Pewnie chciał nieco odetchnąć. - dodał po chwili. 

- Może i masz rację. - odparła. 

- Co myślisz o jesieni? - spytał, by zmienić temat. 

- Cóż.. Jest naprawdę niezwykła. Te wszystkie kolorowe liście. 

- Tak. Pamiętam jak się w nie wskakiwało. 

- Jak spadnie więcej to można wypróbować. - odparła weselej. Naoru zaśmiał się. 

- Racja. Pamiętam wygłupy z Asmirą. - odparł wspominając lata, w których byli z siostrą naprawdę blisko. - Szczerze? Poczułem się staro. - odparł śmiejąc się. 

 - Dlaczego? - spytała zaciekawiona Alkestis. 

- Wspominam wcześniejsze lata, jakbym miał się zaraz do grobu zbierać. - odparł. Oboje zaśmiali się. 

- Czasem dobrze powspominać dobre chwile. 

- Masz rację. Nawet jeśli wychodzi się na staruszka. - odparł Naoru. Przeszli razem kawałek drogi. Po chwili Naoru spojrzał w niebo. 

- Oby się nie rozpadało. - powiedział. Waderka zerknęła na niego, a następnie spojrzała w niebo. 

- Myślisz, że może zacząć? - spytała. 

- Obecnie nie widzę groźnych chmur, ale cóż... Nie przepadam za mokrym futrem. Zastanawiam się czy to przez to, że wychowywałem się w towarzystwie kota. - odparł Naoru udając zamyślonego. Tysia zaśmiała się. 

- Miałeś ciekawe dzieciństwo. - podsumowała. 

- Nie narzekam. - odparł wesoło basior. Gdy przeszli kolejny kawałek drogi w ciszy, która swoją drogą nie była niekomfortowa, Nao postanowił zadać kolejne pytanie, jednak wcześniej powiedział coś jeszcze. 

- Wiesz, jeśli czujesz się jak na przesłuchaniu mogę przestać zadawać ci tyle pytań. - odparł nieco zakłopotany. 

- Spokojnie, możesz pytać śmiało dalej. - powiedziała z uśmiechem, co sprawiło, że Naoru znów poczuł pewność siebie. 

- Jakie stanowisko wybrałaś? - spytał. 

- Posła. - odparła. Naoru wydał się nieco zaskoczony jej odpowiedzią, lecz starał się to ukryć. Nie wiedział, że takie sprawy mogą młodą zainteresować, ale wolał nie ukazywać zaskoczenia. Jeszcze źle zostałoby to odebrane, a tego naprawdę nie chciał. 

- Ja robię jako strażnik. - odparł z uśmiechem. Alkestis przytaknęła na jego odpowiedź z uśmiechem. 

- Miałaś już swój debiut, jako poseł? - spytał patrząc przed siebie, lecz po chwili wrócił wzrokiem na waderę obok. 


<Alkestis? UwU> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz