czwartek, 29 października 2020

Od Kary – 4 trening szybkości i zwinności

Obudziłam się dość wcześniej. A raczej zostałam obudzona.

- Karo! – krzyknął Szkło wpadając jak piorun do mojej jaskini. Otworzyłam oczy przestraszona i od razu spytałam co się stało.

- Wszędzie Cię szukałem. Już myślałem, że znowu cię porwali. – powiedział nadal upojony emocjami. Usiadł obok mnie i przywitał się czule.

- Musiałam chwile pobyć sama… - westchnęłam nadal zaspanym głosem. – Trochę potrenować.

- Etain nie będzie zadowolona.

- Jakoś mnie to nie obchodzi. – szepnęłam z szyderczym uśmiechem. Basior uśmiechnął się lekko, ale nadal wyglądał na zmartwionego.

- OOo… nie martw się o mnie! – jęknęłam przytłoczona opieką. – Jeśli chcesz możesz potrenować ze mną.

Ostatnie słowa wywołały uśmiech na jego pysku. Wyszliśmy wspólnie na plaże i zaczęliśmy truchtem przemierzać połacie piachu. Szkło był bardzo silny, jego wytrzymałość była nieporównywalna do nikogo. Szybkość jednak nie była jego mocną stroną, więc nie było problemu z bieganiem tuż obok siebie. Rozgrzewka minęła nam w bardzo przyjemnej atmosferze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz