Naoru uśmiechnął się i skierował swój wzrok w niebo. Rozmowa z waderą naprawdę poprawiła mu humor. W duchu zastanawiał się, czy przebiegałaby podobnie w obecności Paketenshiki. Jednak szybko zrezygnował ze swoich myśli i postanowił skupić się na rozmowie, która była mu naprawdę miła.
- Zdecydowanie jesień ma swoje uroki. - odparł z uśmiechem przyglądając się kolorowym liściom.
- Masz rację. - przyznała Alkestis. - Choć każda pora roku ma swój własny urok.
- Zdecydowanie. Zimną przykładowo wszystko jest przykryte przyjemnym śniegiem.
- Wiosną jest już ciepło i widać, jak natura budzi się do życia.
- A w lato można wygrzewać się na słońcu. - zaśmiał się Naoru. Wadera uśmiechnęła się.
- Masz rację. A twoja ulubiona pora roku? - spytała. Naoru spojrzał na nią z uśmiechem. Po chwili zaczął się zastanawiać.
- Wiosna. - odparł. - Choć patrząc na to, że moim żywiołem jest lód, to powinna być raczej zima. - dodał rozbawiony. - Ale jak to mówią przeciwieństwa się przyciągają. - zaśmiał się. Wadera uśmiechnęła się łagodnie i rozejrzała po okolicy. Wydawało się być tak spokojnie i cicho. Naoru zdecydowanie wolał cieszę i spokój. Mógł się wtedy zrelaksować i odprężyć. Dodatkowo miłe towarzystwo wadery także umiliło mu chwilę. Nagle podczas rozmowy jeden z liści drzewa, pod którym się obecnie znajdowali, postanowił odłączyć się od gałęzi i delikatnie kołyszącym się ruchem zlecieć wprost w grzywkę samca. Naoru nawet tego nie poczuł. O liściu dowiedział się od nieco rozbawionej towarzyszki.
- Nao. - zaczęła, a basior spojrzał na nią z zaciekawieniem.
- O co chodzi? - spytał. Wadera spojrzała na jego grzywkę.
- Masz nieproszonego gościa. - odparła wesoło. Basior podążył wzrokiem za jej na swoją grzywkę. Jednak nie zdołał dostrzec liścia. Domyślił się jednak o co chodzi i zaśmiał się.
- No proszę, nawet go nie poczułem. - odparł i potrząsnął głową. Liść jednak uparcie trzymał się kosmyków jego włosów. Alkestis przez chwilę przyglądała się próbom samca, lecz widząc, że nie przynoszą one skutków, postanowiła pomóc. Wstała i przybliżyła się do Naoru.
- Pochyl się troszkę. - odparła. Naoru z uśmiechem pochylił głowę, a waderka chwyciła liść w pyszczek, a następnie zabrała go z głowy Naoru. Basior wyprostował się i uśmiechnął z wdzięcznością.
- Dziękuję. - odparł.
- Nie ma za co. - odparła samica po wypuszczeniu liścia z pyszczka.
- Ciekawie bym wyglądał z liściem we włosach. Robiłby za naturalną ozdobę w sierści. - zaśmiał się Nao. Alkestis również zaśmiała się cicho, co wydało się Naoru uroczym. Przyglądał się przez chwilę waderze z uśmiechem, a jego myśli krążyły wokół jej osoby.
<Alkestis? UwU>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz