wtorek, 20 października 2020

Od Naoru CD Alkestis

Naoru uśmiechnął się i skierował swój wzrok w niebo. Rozmowa z waderą naprawdę poprawiła mu humor. W duchu zastanawiał się, czy przebiegałaby podobnie w obecności Paketenshiki. Jednak szybko zrezygnował ze swoich myśli i postanowił skupić się na rozmowie, która była mu naprawdę miła. 
- Zdecydowanie jesień ma swoje uroki. - odparł z uśmiechem przyglądając się kolorowym liściom. 
- Masz rację. - przyznała Alkestis. - Choć każda pora roku ma swój własny urok. 
- Zdecydowanie. Zimną przykładowo wszystko jest przykryte przyjemnym śniegiem. 
- Wiosną jest już ciepło i widać, jak natura budzi się do życia. 
- A w lato można wygrzewać się na słońcu. - zaśmiał się Naoru. Wadera uśmiechnęła się. 
- Masz rację. A twoja ulubiona pora roku? - spytała. Naoru spojrzał na nią z uśmiechem. Po chwili zaczął się zastanawiać. 
- Wiosna. - odparł. - Choć patrząc na to, że moim żywiołem jest lód, to powinna być raczej zima. - dodał rozbawiony. - Ale jak to mówią przeciwieństwa się przyciągają. - zaśmiał się.  Wadera uśmiechnęła się łagodnie i rozejrzała po okolicy. Wydawało się być tak spokojnie i cicho. Naoru zdecydowanie wolał cieszę i spokój. Mógł się wtedy zrelaksować i odprężyć. Dodatkowo miłe towarzystwo wadery także umiliło mu chwilę. Nagle podczas rozmowy jeden z liści drzewa, pod którym się obecnie znajdowali, postanowił odłączyć się od gałęzi i delikatnie kołyszącym się ruchem zlecieć wprost w grzywkę samca. Naoru nawet tego nie poczuł. O liściu dowiedział się od nieco rozbawionej towarzyszki. 
- Nao. - zaczęła, a basior spojrzał na nią z zaciekawieniem. 
- O co chodzi? - spytał. Wadera spojrzała na jego grzywkę. 
- Masz nieproszonego gościa. - odparła wesoło. Basior podążył wzrokiem za jej na swoją grzywkę. Jednak nie zdołał dostrzec liścia. Domyślił się jednak o co chodzi i zaśmiał się. 
- No proszę, nawet go nie poczułem. - odparł i potrząsnął głową. Liść jednak uparcie trzymał się kosmyków jego włosów. Alkestis przez chwilę przyglądała się próbom samca, lecz widząc, że nie przynoszą one skutków, postanowiła pomóc.  Wstała i przybliżyła się do Naoru. 
- Pochyl się troszkę. - odparła. Naoru z uśmiechem pochylił głowę, a waderka chwyciła liść w pyszczek, a następnie zabrała go z głowy Naoru. Basior wyprostował się i uśmiechnął z wdzięcznością. 
- Dziękuję. - odparł. 
- Nie ma za co. - odparła samica po wypuszczeniu liścia z pyszczka. 
- Ciekawie bym wyglądał z liściem we włosach. Robiłby za naturalną ozdobę w sierści. - zaśmiał się Nao. Alkestis również zaśmiała się cicho, co wydało się Naoru uroczym. Przyglądał się przez chwilę waderze z uśmiechem, a jego myśli krążyły wokół jej osoby. 

<Alkestis? UwU> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz