Basiory

♦󠀶 Tu możesz przejrzeć formularze:


                                                                                                                                                    

♦󠀶Samiec alfa♦󠀶


Imię: Agrest
Dewiza:
Nasze słowa znaczą to co znaczą,
"Krzyk" to krzyk, a "Jeden" to jeden,
Metafory zostawiamy tłumaczom,
Co z jednego słowa zrobią siedem...
STATUS: AKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 12 lat
Stanowisko: samiec alfa, poseł
Żywioł: Brak aż trzeszczy.
Moce: A gdzie tam.
Charakter: Charakter Agresta na pozór tworzy dosyć nieskomplikowaną mieszankę podstępności, cynizmu i wyrachowania.
Hm, zachęcająco, prawda? Na tym właściwie możesz zatrzymać się, jeśli jesteś jednym z wilków, które z dumą oświadczają, że w ciągu piętnastominutowej wymiany zdań są w stanie przejrzeć charakter każdego rozmówcy na wylot.
Zostajesz? Bardzo mi miło. A więc, dlaczego „na pozór”? Bo wbrew wszelkim pozorom osobowość tego wilka nie ogranicza się do tych trzech, zbliżonych do siebie cech, choć jednemu nie sposób zaprzeczyć - ktoś, kto spotka go pierwszy raz, z pewnością ma szansę zwrócić uwagę na pojawiający się  chwilami w jego oczach, niepokojący błysk nieuczciwości. Basior ten niejednokrotnie sprawia wrażenie podłego. Do osiągania swoich celów podchodzi w sposób stanowczo za bardzo egoistyczny i nie ma wewnętrznych, naturalnych oporów przed wykorzystywaniem innych wilków do własnych korzyści.
Obiekt niniejszego opisu jest również przykładem tego, jak bardzo pragnienie władzy i zacięte dążenie do celu może wpłynąć na charakter. Przede wszystkim, w kontaktach z tymi, których słabo zna, Agrest bywa dosyć powściągliwy, rozmowy z nimi traktując trochę jak podstępną rozgrywkę polityczną. Stara się wtedy być bardzo pewny siebie, co sprawia, że nawet gdy milczy, czasami zaczyna patrzeć na wszystkich z góry. Dopiero w towarzystwie swoich przyjaciół i rodziny otwiera tę część swojej duszy, w której można zobaczyć jego prawdziwą naturę. Staje się wtedy temperamentny, energiczny i nagle zaczyna dużo szerzej się uśmiechać. Ponadto, choć dzieje się to naprawdę rzadko, ukazuje wtedy drzemiącą w nim wrażliwość. Pomimo swojego pozornie chłodnego i niesympatycznego usposobienia, troszczy się o rodzinę oraz bliskich (których jednak przez zewnętrzną powłokę swojego charakteru nie ma zbyt wielu).
Choć stara się ukryć ten fakt przed światem, jest dość strachliwy. Często boi się nawet tego, co w większości wilków wzbudza jedynie lekki niepokój, albo jest im zupełnie obojętne. To „pamiątka” po wstrząsie psychicznym, jakiego doznał jako szczeniak, będąc o krok od śmierci, gdy jego matka walczyła z niedźwiedziem. Jak sam jednak zauważa, jego brat, Szkło, nie został dotknięty taką traumą.
Stosunkowo łatwo jest doszukać się, choć zazwyczaj dzieje się to dopiero po chwili namysłu, pewnych podobieństw między nim, a jego bratem. Nadal jednak odnieść można przykre wrażenie, że w wojnie dobra ze złem staliby po przeciwnych stronach.
Wygląd: Jeśli chodzi o budowę i masę ciała, Agrest należy do grona przysłowiowych szczupaczków. Niewysoki, drobny. Pomimo iż obdarzony w miarę mocnym kośćcem i ładnie zarysowanymi mięśniami, stanowczo nie jest typem kulturysty. O nie, w porównaniu do wielu wilków, które widzi zazwyczaj wokół siebie, można nazwać go nawet nieco mizernym.
Sierść jest krótka, lecz gęsta i przyjemna w dotyku, zwłaszcza wokół klatki piersiowej i szyi. Dłuższa i nieco bardziej puszysta na ogonie. Jej szara barwa aż bije po oczach, a jedynym, co wyróżnia się na tle tej martwej kolorystyki są oczy. Duże, złote, kontrastowe ślepia o bystrym, ciut przebiegłym wyrazie, które jednak skrywają w sobie nie tylko owo szelmostwo, ale i głęboko ukryte ciepło.
W wyglądzie Agresta, tak jak i w jego charakterze, dostrzec można potężną siłę genetyki, choć czasem trudno zauważyć ją na pierwszy rzut oka, nawet jeśli produkty tej samej, genowej mieszanki stoją obok siebie...
Rodzina: Jest matka, jest starszy o kilkanaście minut braciszek Szkiełko, była również jeszcze jedna siostra i drugi brat, ale gdzieś w międzyczasie im się zmarło. Aby powstały szczenięta, musiał być też ojciec, ale to wszystko, co Agrest o nim wie. Jego ojcem był Ruten.
Partnerka: Nymeria
Potomstwo: Nieślubny syn z czasów młodości, Cuore. Małżeństwo z Nymerią dało mu trzy owoce; Frezję, Legiona i Puchacza.
Urodziny: 1.05 (Święto Pracy)
Historia: Agrest urodził się gdzieś pomiędzy terytorium Watahy Szarych Jabłoni i Watahy Srebrnego Chabra. Przyszedł na świat w ubogiej rodzinie, na którą oprócz niego składali się jego matka i trójka rodzeństwa. Gdy szczenięta były jeszcze bardzo małe, doszło do walki ich rodzicielki z niedźwiedziem, podczas której zginął jeden z malutkich synków, a sama wadera utraciła pełnię sprawności. Od tej pory była w stanie polować tylko na niewielkie lub bardzo osłabione zwierzęta. Bojąc się o przyszłość pozostałej trójki swoich dzieci, wysłała je na terytoria wszystkich trzech pobliskich watah. Siostra, Gracja, trafiła do WWN, gdzie ledwie osiągnąwszy dorosłość została zabita przez nieznanych sprawców. Brat, Szkło zamieszkał w WSC, gdzie do dziś służy społeczeństwu jako śledczy. A on, Agrest, znalazł dom w WSJ. Początkowo nie mogąc odnaleźć się w chaotycznej i okrutnej rzeczywistości tej watahy, w końcu znalazł sposób, jak poradzić sobie w życiu. Postanowił zdobyć władzę i po prostu trzymać w garści tych, którzy w innych okolicznościach mogliby mu zaszkodzić.
Dopiero długo, długo później jego drogi zaczęły niespodziewanie prowadzić w stronę Watahy Srebrnego Chabra, która akurat pozbawiona została przywódcy...
Ciekawostki: 
- Jego największą pasją i, o czym jest absolutnie przekonany, najważniejszym przeznaczeniem, jest polityka;
- W stanach silnego pobudzenia lub dużego stresu zaczyna mówić z... podlaskim akcentem. Jest to prawdopodobnie pozostałość po większości dzieciństwa spędzonej w WSJ, gdzie niekiedy można spotkać takie zjawisko;
- Jego osobowość zdradza oznaki podatności na depresję;
Umiejętności:
Szybkość:  22
Siła:            16
Zwinność: 30
Suma:         68
Właściciel: HW - czwureczka, Discord - Szkliwo#3682


                                                                                                                                                    

♦󠀶Basiory♦󠀶



Imię: Duch
Dewiza:
Kiedyś bałem się ceny prawdy.
Teraz pytam tylko:
Jaka jest cena kłamstw?
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 11 lat
Stanowisko: Strateg
Żywioł: Iluzja
Moce:
~ Chwilowa, pozorna zmiana swojego wyglądu.
~ Manipulacja zmysłami innego wilka poprzez omamy słuchowo - wizualno - sensoryczne.
~ Obszarowa zmiana otoczenia.
~ ???
Charakter: Kiedy całe życie składa się z kłamstw i matactw, jest tkaniną utkaną dokładnie z nici iluzji oraz zwodniczych słów, niezwykle trudno pozostać sobą. Rozróżnienia między dobrem a złem zanikają, moralność staje się tylko niezwykle ładnym słowem, które rzucić można podczas bardziej uduchowionej konwersacji, a sumienie znika pod naporem dziesiątek sprzeczności. Istotą trzeba być o silnym umyśle, aby oprzeć się urokowi chaosu, tak bardzo pięknego, lecz też zabójczego.
Lecz jemu się udało.
Ujarzmił odwieczną siłę, moc niszczycielską, która teraz obecna jest w każdym jego działaniu. Widać to w momentach, gdy nagle wybucha, nawet jeśli pozornie żadna rzecz Ducha nie zdenerwowała. Uspokaja się też w jednej chwili, nie zapominając jednak o wydarzeniach poprzednich minut.  Począł mówić, czy raczej, myśleć w bardziej niekontrolowany sposób. Potoki słów opuszczają utworzonymi pomostami jego umysł, nie zawsze będąc w pełni logicznymi. Nie należy mylić tego z szaleństwem. Bowiem jak w znanym przysłowiu, w całej tej otoczce wilka, który postradał zmysły jest jakiś sens, metoda, która to po odnalezieniu otworzy przed czytającym meandry psychiki i duszy basiora. Być może są one bardziej gościnne niż on sam. Do osób, które nie zna, podchodzi z wyczuwalnym dystansem. Czuć chłód. Chłód, który trafia od razu do serca, posyłając jedną wyraźną wiadomość "Nie jestem zainteresowany rozmową". Do tej Ducha trudno nakłonić. Preferuje mimo wszystko cichą obserwację interesujących go jednostek. Niektórzy twierdzą, że z tego właśnie powodu imię, jakie mu zostało nadane, pasuje o wiele lepiej niż jakiekolwiek inne.
Wygląd: Wyrósł na wilka wysokiego, chociaż smukłego. Zarzucić jednak niczego Vitale nie można, bowiem wszystko wskazuje na to, iż naturalnie Duch nie ma predyspozycji do nabierania wagi. W połączeniu ze śnieżnobiałym futrem, nadaje mu to wygląd upiora, zgrabnie przemykającego między drzewami, zawsze obecnego, chociaż niedostępnego, odległego. Oczy, dawniej w bladym odcieniu błękitu, przyjęły teraz bardziej szkarłatne odcienie, mimo wszystko popadające w pastelowe barwy. Mimo podejrzeń, nie jest albinosem, a przynajmniej nie z rodzaju tych, jakie naturalnie w środowisku można napotkać. W nocy, kiedy srebrne światło księżyca pada na basiora, jego futro momentami przyjmuje zielonkawą barwę, po której promienie przemykają jak po wężowej skórze. Dodatkowo, tęczówki zyskują lśniący w ciemnościach fioletowy pierścień.
Rodzina: Uznaje Vitale, psychologa WSC, za ojca. O innej rodzinie nikt nigdy nie słyszał.
Partnerka: Brak.
Potomstwo: Brak.
Urodziny: 14 sierpnia.
Historia: Został odnaleziony jako szczeniak w nemetonie i od tego momentu mieszka na terenach WSC ze swoim opiekunem,
Ciekawostki:
> Komunikuje się poprzez tworzenie mostów do umysłów innych osób.
> Jest niemową.
> Nie przepada za wężami.
Umiejętności:
Szybkość:  8
Siła:            1
Zwinność: 8
Moc:           6
Suma:         23
Właściciel: Amicka
                                                                                                                         


Imię: Delta
Dewiza:
Jestem trochę jak nieśmiertelny cień.
Nic nie jest w stanie mnie zabić, ale nie jestem też sobą.
STATUS: AKTYWNY
Płeć: basior
Wiek: 10 lat
Stanowisko: Medyk  
Żywioł: Umysł, Życie
Moce: Po dawnych umiejętnościach Delty zostało tylko wspomnienie. Już nie nosi drewna telekinezą. Jakby ta umiejętność przepadła po wojnie już na zawsze. Niektóre z nich, prawda, nawróciły się do dawnych ścieżek, jednak nigdy nie będą już miały tej samej siły co niegdyś. 
Pozostała mu regeneracja. Topór dwusieczny, który miewa teraz w zwyczaju wahać się w zależności od stanu psychicznego Delty. Raz pomaga mu, innym razem zadaje ból. Jednak idzie do tego przywyknąć, prawda? Najwidoczniej, gdyż medyk nie narzeka.
Leczenie ran dotykiem, nadal działa w jakimś stopniu. Oczywiście, nie ma co już na niej polegać. Wprawił się w manualnym leczeniu jak nikt inny, a więc to tylko mały pomocnik. Niewidoczne wsparcie. Odkrył jednak, że ta moc działa na nim samym znacznie lepiej niż regeneracja.
W końcu jednak ma spokój od czytania myśli, od nieustannego zapominania. Co prawda te moce zdały się wedrzeć w jego umysł na raz i złączyć w jedną, dość niewygodną. Otóż uświadczyły go bezproblemową bezsennością, odbierając mu potrzebę zamykania oczu na dłużej niż 2/3 godziny. Niby spełnienie marzeń dla osoby babrzącej się w medycynie, ale jednocześnie odebranie jednego z niewielu niezawodnych sposobów ucieczki od niechcianych wspomnień i myśli.
Charakter: Każdy kto teraz zna Deltę może stwierdzić, że mu się poprawiło. Jeszcze chwilę po wojnie był cieniem samego siebie, a teraz jakby na nowo kwitnął. Co prawda nie uraczy się w nim już cech z początku jego przygód, jak tchórzostwa, ale pokłady jego empatii nie wyschły całkowicie. Wręcz przeciwnie, odkąd zapanował święty spokój zaczęły one płynąć jak rwąca rzeka. Nie ma osoby, której odmówiłby pomocy, poza jednym, jedynym osobnikiem o szarych piórach. Tu warto zaznaczyć, że medyk przestał być też popychadłem i lubi sobie pamiętać przewinienia innych. Ma twardo postawione wartości, które ciężko obalić. Jest sarkastyczny i nieco zgryźliwy, ale uraczy dobrą radą i nawet uśmiechem. Zwłaszcza bliskie sobie osoby, których mu brakuje. Skupiony na przeżyciu podczas wojny zapomniał na chwilę, że wokół niego są bliscy. Dlatego teraz stara się jak umie aby odbudować stare relacje i zadbać o nowe. Często nawiedzają go myśli przeszłości i nieprzyjemne wspomnienia, których jego umysł nie wymazał z pamięci. Jednak stara się tym nie żyć, wmawiając sobie że tu i teraz jest ważniejsze. W rzeczywistości trzyma to wszystko hardo za skórą, tylko dla siebie. Co zaskakujące można go czasem spotkać zatapiającego smutki przeszłości w spirytusie, czy pamiętającego starego „zdrajcę” w sobie. Świadczy to doskonale, że jego ocena samego siebie, pomimo że z wierzchu wysoka, w rzeczywistości kuleje. Lecz mimo wszystko, w tym małym marnym ciele siedzi dobra dusza, gotowa pomóc każdemu komu jest w stanie. Oczywiście… nie oczekujcie cudów, w końcu wilk nie bóg. Nie wszystko może.
Wygląd: Delta to nieduży wilk. Bardzo nieduży. Przypomina odrobinę przerośniętego szczeniaka. Nie przeszkadza mu to jednak w otrzymywaniu respektu na jaki sobie zarobił wśród wilków. Jego sierść jest pokryta pamiątkami po przeszłości, czasami witającymi nową ranę stworzoną przez jego moc. Stare blizny, zaniedbane przy swojej świeżości, pozostały na jego ciele, teraz zdobiąc je jak pieczęcie i odznaki. Jego prawe ucho zostało naderwane. Jego nogi wydają się być długie, ale to dlatego , że stracił dużo wagi i nie nadrobił braków. Widać mu żebra, ale kręgosłup na szczęście już schował się pod skórą, choć nadal wyraźnie wyczuwalny pod łapą. Jego oczy znowu zaczęły błyszczeć, na przemian od radości i łez przeszłości. Widocznie kuleje na tylną lewą łapę. 
Rodzina: Niegdyś miał rodzinę, jednak średnio już pamięta ich pyski. Aktualnie ma swoje dzieci i przybrane dzieciaki, które przypadkiem wychował przy okazji wojny. [zaskoczę was, gdyż są to dzieci samego Alfy Agresta]
Partnerka: brak
Potomstwo: Powiedzmy sobie szczerze. Gdzieś w tle głowy pamięta, że miał dzieci, jednak z powodu pewnych… wydarzeń i jego stanu psychicznego podczas wojny ich imiona wypadły z jego głowy.
Całka, Mediana, Pi – jego kochane córeczki.
Sigma – jego syn, prawie identyczny do niego, tylko może nieco mniej krasnal.
Historia: Patrz : „Niespokojne Ścieżki Losu” — gdzie cała jego historia i podróż została opisana i wyjaśniona. 
A tak w skrócie, to przyszedł z daleka, widział wiele śmierci, a gdzie nie poszedł tam doganiało go nieszczęście i tracił bliskie sobie osoby. Nie ominęło go to też w WSC, niestety.
Urodziny: 26.12
Ciekawostki: 
—Delta uwielbia maki ze wszystkich kwiatów najmocniej. Często można spotkać go noszącego wianki na głowie właśnie z nich. Oczywiście kiedy ich brakuje przywdziewa inne kolory i gatunki. Przywykł już do tego.
—Uwielbia swoją pracę, jednak nigdy nie zapomniał o swojej pierwszej posadzie. Uwielbienie względem szczeniąt sprawia, że nadal uśmiecha się na ich widok i gotów jest udzielać lekcji każdemu malcowi, który ma na to chęć. Oczywiście tych medycyny. Wystarczy stawić się pod jego łapami i poprosić.
Umiejętności:
Szybkość:  23
Siła:            10
Zwinność: 28
Moc:           23
Suma:         84
Właściciel: Dc: _delta__
                                                                                                                         


Imię: Wayfarer
Dewiza:
Świat jest pełen wielkich, przedziwnych rzeczy,
czekających na tych, którzy są na nie przygotowani.
- Włóczykij, Przygody w Dolinie Muminków
Status: AKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 8 lat
Stanowisko: Podróżnik
Żywioł: Same braki
Moce: Nie żałuje, że ich nie posiada
Charakter: Kto znał młodego Wayfarera z pewnością może powiedzieć, że basior zmienił się praktycznie nie do poznania. Nieopanowana energia została zastąpiona spokojem ducha i rzadko spotykaną wewnętrzną równowagą. Basior nie ma oporów przed okazywaniem swoich emocji, ale też w żaden sposób się z nimi nie obnosi, co jest niezwykle pomocne w jego niezliczonych podróżach. Walki, które wcześniej urządzał z każdym i wszędzie? Wstydliwe wspomnienie, które nauczyło go nie powtarzać tego błędu i obecnie unika przemocy, jeśli to tylko możliwe. Nigdy nie podnosi głosu, uważa to za przeszkodę we wspólnej komunikacji, a jakąkolwiek irytację uwalnia z siebie za pomocą nie do końca zidentyfikowanych dźwięków, których nauczył się od lisiej rodziny swojego taty, a przede wszystkim Skinterifiri. Nie ma najmniejszych oporów przed wyrażaniem swojego zdania, jednak prawdę mówiąc woli tego unikać, żeby przypadkiem nie wywołać niepotrzebnych sprzeczek albo co gorsza kłótni. Właściwie to ma w zwyczaju odzywać się całkiem mało, nawet jeśli kiedyś był całkiem gadatliwym i zadającym mnóstwo pytań szczeniakiem. Z tego powodu niektórzy się czasem zastanawiają, czy Wayfarer nie przeszedł aby jakiejś traumy, jednak basior ciągle utwierdza ich w przekonaniu, że po prostu dorósł, a jak ktoś dorasta to przecież potrafi się zmienić o całe 360 stopni. Wciąż jest przyjaźnie nastawiony do świata dookoła niego, lubi przyglądać się naturze i uważa się za część natury, co według niego zobowiązuje do trzymania się jej zasad. Można go spotkać ratującego owady z wody albo opiekującego się małymi, słabymi zwierzętami, które inne wilki raczej by zabiły na jedzenie. Z tego powodu oraz ponieważ odchodzi na zimę i wraca pierwszego dnia wiosny, czasem jest żartobliwie nazywany "Mamą Naturką", co mu w żaden sposób nie przeszkadza, a nawet sam się czasem tak przedstawia.
Wygląd: Mało co jest do opisania w wyglądzie tego brązowego basiora. Na pysku, brzuchu i końcówce ogona widać rozjaśnienia, delikatnie przechodzące w coraz jaśniejsze i bardziej wyblakłe odcienie. Brązowe oczy, błyszczące inteligencją i naturalnym spokojem zazwyczaj są częściowo schowane pod żółtym kapeluszem, zbyt dużym na głowę Wayfarera, który trzyma się z nim od jego dziecięcych lat. Sam kapelusz przystrojony jest kolorowymi kwiatami i piórami, często zmienianymi w zależności od widzimisię właściciela. Spod nakrycia głowy wystaje też króciutka grzywka, która jeśli zostanie uwolniona ze swojego "więzienia", wystaje dość mocno w powietrze. Gdy basior wyrusza w podróż, zakłada sobie na plecy całkiem sporych rozmiarów plecak, ale na co dzień trudno go z owym spotkać.
Rodzina: Paketenshika to jego adopcyjny ojciec, wszelkie wilki przygarnięte przez rudzielca są rodzeństwem
Partnerka: Nie jest jakkolwiek zainteresowany
Potomstwo: Nie zamierza się w to bawić
Historia: W dużym skrócie, obudził się w kartonie na brzegu rzeki, kapelusz już był w środku, wyruszył na poszukiwanie rodziców dla siebie (co obecnie uważa za głupie), spotkało go trochę przygód, w końcu znalazł Paketenshikę i najzwyczajniej w świecie się go uczepił. Został już na stałe w WSC i się tu wychował, dużo zwiedzając i poznając zakątki, których pewnie nawet weterani watahy nie znają.
Urodziny: 01.11
Ciekawostki:
- Umie grać na gitarze, nauczył się tego od taty
- Co zimę wyrusza w podróż poza tereny watahy, żeby było mniej pysków do wykarmienia (gdy w watasze jest zima, pojawiają się od niego tylko opowiadania spoza terenów WSC, a wszelkie wspólne wątki są zamrożone)
- Jego prawdziwe imię to Vadrareshika, ale nikomu go nie zdradza z powodu przesądów"
- Jest wzorowany na Włóczykiju z Muminków, duh
Umiejętności:
Szybkość:  22
Siła:            10
Zwinność: 15
Suma:         47
Właściciel: Lukrette / Dc: ryuukitsuneitami
                                                                                                                         


Imię: Hyarin
Dewiza:
Idę swoją własną drogą, możliwe jednak,
że wasza droga przez jakiś czas będzie równoległa do mojej.
~ "Władca Pierścieni"
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 11 lat
Stanowisko: Generał, kronikarz
Żywioł: Eter (jako żywioł budujący ciała kosmiczne według koncepcji Arystotelesa, możemy przyjąć, że to coś w rodzaju energii kosmosu)
Moce:
~ Lewitacja, jednak Hyarin dopiero próbuje ją w pełni opanować, póki co są to dopiero początki.
~ Czasami potrafi przewidzieć niedaleką przyszłość, jednak nie jest to umiejętność zależna od niego.
~ Umie wytworzyć kulę energii, coś w rodzaju bańki, w której zamknięta jest jego moc. Wymaga to sporo siły i skupienia, zatem używa tego tylko w razie potrzeby. Służy do ataku lub obrony
~ Telekineza
Charakter: Hyarin oznacza "jestem wierny". Pewnie nikogo nie zdziwiłby fakt, gdyby sam zainteresowany był dokładnym odzwierciedleniem swojego imienia. I tak i nie. Hyarin jest godny zaufania, lojalny, ale nie jest głupi. Nie będzie wierny komuś, kto go jawnie wykorzystuje lub czyje ideały mu po prostu nie pasują. Kieruje się honorem, jako Jedną z nadrzędnych wartości. Ma w sobie coś z przywódcy, ale umie się też podporządkować. Jeśli ktoś zyska jego uznanie i szacunek może znaleźć w nim wiernego przyjaciela, który będzie stał u jego boku, choćby wszyscy byli przeciwko. Jest raczej typem samotnika, który unika dużego towarzystwa, a jeśli już się w takim znajdzie woli stać z boku. Jego wadą jest nadmierny perfekcjonizm. Zdarza mu się być nieco narcystycznym, co momentami może irytować. Bywa arogancki, ale jest świadomy swoich wad i dąży do samodoskonalenia się. Nie zawsze można wprost odgadnąć, co ma na myśli, stara się ukrywać emocje, które całe życie uważał za słabość w wyniku doświadczeń samotności i trudnego dzieciństwa bez oparcia autorytetu jakim zwykle powinni być rodzice. Momentami w głębi serca czuje się kruchy i delikatny, zdarza mu się rozmyślać nad utraconą przeszłością i życiem, którego nigdy nie zaznał. Są dni, gdy jest nostalgiczny, wtedy w bezchmurne noce oddaje się obserwacji gwiazd, z którymi czuje się najmocniej związany.
Wygląd: Hyarin jest smukłym, sporym wilkiem. Jego uroda nie jest oczywista, ma długi, wąski pysk i spore uszy, w których ma parę złotych kolczyków, nielicznych pamiątek z odległych krain. Na jego piersi, szyi i łopatkach widnieje złoty symbol, podobny miał jego brat. Ponoć w jego rodzinie każdy symbol wilka różnił się nieznacznie. Wskazywało to umiejętność, w której dany wilk był najlepszy. Ma drobne, złote oczy, pod którymi znajdują się dwie fioletowe pręgi. Takiego samego koloru sierść jest także na uszach. Jego ogon jest długi i podobny do lisiego, przez co czasami był z nim mylony.
Rodzina: Jedyna znana rodzina to brat starszy o trzy lata.
Partnerka: ...
Potomstwo: ...
Historia: Nikt do końca nie wie skąd wziął się Hyarin. On sam niewiele pamięta z czasów dzieciństwa, prócz swojego starszego brata. Alkar nigdy nie powiedział mu o rodzicach. Każde szczenięce pytania zbywał milczeniem lub sporadycznymi wybuchami złości. Hyarinowi pozostały w udziale mgliste wspomnienia, których nie potrafił sobie wytłumaczyć. Skąd widzenia pełne rozmazanych postaci, pełne bólu i cierpienia, wycia niezliczonych głosów? Wychowywał się w skalistych, nieprzyjaznych górach, gdzie na każdym kroku czyhało niebezpieczeństwo. Brat, choć opiekował się nim, nigdy nie okazał mu uczuć. Darzyli się jednocześnie miłością i nienawiścią. Po osiągnięciu dorosłości pożegnał swoją jedyną rodzinę i ruszył w drogę, w poszukiwaniu prawdy. Podróżował dwa lata, odwiedzając najróżniejsze miejsca, poznając wiele kultur i stworzeń, o których istnieniu nawet nie miał pojęcia. Opisywał swoją tułaczkę w notatniku, z którym nie rozstaje się do dziś. Stąd jego zamiłowanie do pisania. Była to jedyna rozrywka, na którą mógł sobie pozwolić, bowiem w żadnym miejscu nie zabawiał dłużej niż kilka dni. W końcu trafił na tereny Watahy Srebrnego Chabra, gdzie postanowił osiąść na dłużej i w pełni poświęcić się swojej jedynej pasji - pisaniu.
Urodziny: 20 stycznia (koziorożec)
Ciekawostki:
~ Złote i fioletowe symbole na jego sierści jarzą się światłem w momencie używania przez niego mocy lub odczuwania silnych emocji.
~ Interesuje go odkrywanie nowych miejsc, stworzeń i nauka nowych rzeczy.
~ Wierzy, że gwiazdy potrafią nam powiedzieć więcej niż przyszłość, choć nie umie tego odczytać.
~ Do dzisiaj nie poznał tajemnicy swojej rodziny.
Umiejętności:
Szybkość:  5
Siła:            5
Zwinność: 5
Moc:           16
Suma:         35 (w tym 4 ukrytego potencjału)
Właściciel: Scarlett Spancer
                                                                                                                         


Imię: C6, tak ma napisane na karoserii i tego się trzyma (Chociaż ma dwa imiona, przed wskrzeszeniem nosił imię Iszu).
Dewiza:
Taka pieśń jest siła, dzielność,
Taka pieśń jest nieśmiertelność!
Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę,
Cóż Ty większego mogłeś zrobić — Boże?
Status: AKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 12 lat
Stanowisko: Poganiacz. Zgłosił się tylko dlatego, bo coś musiał. Nie przepada za inwestowaniem własnej energii dla kolektywnej korzyści, o wiele bardziej woli poświęcenie swojemu warsztatowi.
Żywioł: Brak, zwykły wilczek.
Moce: Posiada wrodzony talent do konstruowania. Ma swój warsztat, skrzynkę narzędzi, umysł wizjonerski i zdolne łapki, które zastępują mu magię. W ostateczności za łopatkami ma wbudowane dwa działka soniczne o małej mocy, gdyby ktoś postanowił go nachodzić.
Charakter: C6 bywa opisywany jako ekscentryczny, ale wybitny umysł. Zawsze dumny, tajemniczo uśmiechnięty, zatopiony we własnych myślach, roztargniony marzyciel na jawie, wizjoner i majsterkowicz z pasji. Bardzo często wpada na inne wilki, nie zauważając ich obecności, albo straszy swoim....niekomfortowo wybuchowym myśleniem na głos, przez co wpaść na nich nawet nie zdąży. Ludzie widzą w nim trochę wariata, a trochę błazna. Jego nagłe skoki entuzjazmu i rozpaczy nie pomagają w budowaniu wizerunku szanowanego członka watahy. Jednak gdy ktoś spróbuje wejść z nim w interakcję, wilk nie bywa ani skromny ani grzeczny, jego nieokrzesana, niepowstrzymana postawa do świata postawi zrazić to co wrażliwsze charaktery. Ma zawyżone mniemanie o sobie, przez co trudno zdobyć się mu na szacunek do innych. Uważa się za osobę skrzywdzoną przez społeczność watah, które nie do końca akceptuje jego wyjątkowość i geniusz. Być może przysporzyłby się bardziej społeczności, gdyby wierzył, że ta prawdziwie go zaakceptuje. Jego drugi problem z relacjami międzywilczymi to długo nieleczony egoizm. Oczekuje, że otoczenie będzie cenić go tak samo, jak on siebie sam. Nie zrozumiał jeszcze, że inni wymagają od niego tyle samo uwagi i zainteresowania, ile mu ofiarowali. Jego wieczny głód akceptacji nie dopuszcza do świadomości pomysłu, by spróbować częściej ofiarowywać siebie innym. Nie zasmakował więc nigdy poważniejszej przyjaźni. Z powodu, że nie ma talentu do zjednywania sobie tłumów, woli przebywać sam w swoim laboratorium. Często też konstruuje sobie “przyjaciół”, którzy odpowiadają jego potrzebom i cierpliwie słuchają ciekawych anegdot i genialnych pomysłów. Pomimo iż zarzeka się, że nie potrzebuje innych wilków do szczęścia, serce mu rośnie, gdy ktoś docenia jego pracę i trud włożony w stworzenie czegoś nowego. Upaja się tymi iskierkami zachwytu w oczach każdego, kogo zadziwiać będzie pomysłowość basiora. Aprobata i poważanie to narkotyk, do którego sam przed sobą nie potrafi się przyznać.
Brnąc przez lawinę jego wad (i mam nadzieję, że wszyscy dotrwali do tego momentu), można doszukać się paru całkiem ładnych cech. C6 to odważny i samodzielnie myślący basior, bardzo asertywny i głęboko wierzący we własne ideały i wartości. Miłość do tworzenia przepełnia jego całe życie, a wysoka inteligencja pozwala mu widzieć świat szerzej i głębiej niż zwykły szary móżdżek. Ma też nieograniczony zapał do poszerzania własnych horyzontów i poznawania przyrody, nauki i wszelkich tajemnic, na jakie się natknie, a ten jego entuzjazm bywa czasami niebywale uroczy, jeśli ktoś uważny się nad tym głębiej zastanowi.
Wygląd: C6 można spokojnie nazwać cyborgiem. Ma więc (oprócz głównie wilczej części ciała) mechaniczne wszczepy i protezy. Jego klatkę piersiową i tył spina cybernetyczny kręgosłup, łącząc wszystkie potrzebne nerwy, naczynia krwionośne i układ pokarmowy wewnątrz stalowo, szklanej tuby, poprzecinanej zwojami fosforyzującej substancji. Zamiast tylnej nogi ma stalową protezę, a z pomiędzy jej części bije podobny żółto-zielony blask. Jego dolna szczęka została wymieniona podobnie co noga. Wszczepy może i dodają mu złowrogiego wyglądu, ale to jedyne co w jego wizerunku groźne. Nie jest ani specjalnie wysoki, silny ani masywny, to chuderlawy i drobnej postury wilczek. Na czubku głowy ma niezbyt ostry, twardy, półprzezroczysty wytwór na kształt rogu w barwie lazurowej zatoki.
Rodzina: Sam jak palec
Partnerka: Ożenił się z pracą
Potomstwo: Brak. Właściwie nie jest pewny czy jest nadal płodny.
Historia: Jako Iszu zginął w wieku dwóch lat, przejechany w pół na autostradzie przez przejeżdżającą ciężarówkę. Pewien człowiek zeskrobał go z jezdni i wcielił w swój innowacyjny eksperyment naukowy. Dostał nowe imię seryjne C6, po czym odsprzedano go elektrowni jądrowej jako pomoc techniczna na obszarze wysokiego promieniowania. Sprawował się dobrze, aż do jej wybuchu. Trafił do WSC skuszony plotką, że żyją tam stworzenia zdolne uleczyć rany popromienne w jego ciele.
Urodziny: 14 stycznia to dzień, kiedy go na nowo poskładano. Przyjmijmy tę datę za aktualną.
Ciekawostki:
- Miewa napady kaszlu przez rany popromienne w gardle od wdychania radioaktywnego pyłu.
- Gdy chodzi, jego noga wydaje charakterystyczne zgrzyty
- Musi jeść zarówno pokarm dla części biologicznej jak i uzupełniać paliwo dla tej mechanicznej. Jednak skład fosforyzującej, cuchnącej substancji, jaką wilk sobie pichci i popija, pozostaje zagadką dla reszty watahy.
Całe ciało:
Umiejętności:
Szybkość:  7
Siła:            9
Zwinność: 9
Moc:           1
Suma:         28 (w tym 2 ukrytego potencjału)
Właściciel: Wysowca (Disc)
                                                                                                                         


Imię: Apollo Anubis Ain, ale wystarczy Apollo lub Ain
Dewiza: Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 11 lat
Stanowisko: Opiekun szczeniąt
Żywioł: Mediunizm
Moce: Jego moce są niezwykłe jednak działają specyficznie, ponieważ muszą zostać spełnione konkretne warunki aby któraś z nich zadziałała.
» prawym okiem widzi dusze, jednak oko musi być otwarte, a wokół panować noc. (Oczywistym jest przy tym że doskonale się z nimi porozumiewa)
» lewym okiem widzi przyszłość, jednak nie panuje nad tą mocą. Ataki przychodzą nagle i niespodziewanie, a przepowiednie przekzuje mataforami, porównaniami i innymi poetyckimi bełkotami, w dodatku tylko raz.
» prawą łapą przyzywa dusze zza światów, ale może to zrobić tylko podczas kiedy księżyc jest na niebie nie przysłonięty chmurami.
» lewą łapą odsyła dusze do zaświatów , jednak aby to uczynić wedle starego rozkazu musi spełnić pragnienie duszy, aby mogła odejść w spokoju.
Charakter: Zacząć należy od rozjaśnienia kwestii Anubisa jako złożonego i niejasnego basiora. Jego charakter nie należy do tych ciężkich, ale nie jest też prosty i jednoznaczn w zrozumieniu. Mam przez to na myśli, że nie jest prosto przejrzeć przez niego na wylot. Aina można porównać do morza i skały, czyli z jednej strony rzeczy ze sobą powiązanych, jak i bardzo od siebie różnych. Jest spokojny, stonowany i łagodny niczym fale cichego bezchmurnego dnia, jednak kiedy się wścieka bywa nieprzewidywalny i porywczy niczm sztormy zatapiające statki. Jeśli chodzi o skalny aspekt jego charakteru to jest stabilny niczym powierzchnia głazu, które smargane wodą pozostają niewzruszone, a najmniejsze odłamy nie zmieniają ich twardości. Znaczy to też że ciężko go urazić, ale także przekonać do swoich odmiennych poglądów.
Jednak gdyby Apollo był kamieniem byłby pusty w środku, gdyż to tam tezymałby wszystkie swoje emocje. Sztywny i zrównoważony z wierzchu (ale uprzejmy i taktowny) , wewnątrz pozostaje wrażliwy , łatwy do zranienia przez słowa innych , niedowartościowany i w ogóle zagubiony w swoim własnym "ja".
Daleko mu w tym wszystkim do ideału, za który uważa go wiele osób. Jedyne co w nim idealne to jego niejednolitość, która sama w sobie jest definicją nieidealności.
Wygląd: Apollo ma krótką, ale miękką sierść. Jest przy tym długim i szczupłym basiorem z patyczkowatymi i równie długimi łapami oraz puchatym ogonkiem. Jego umaszczenie jest specyficzne. Delikatnie zielonkawe, niebieskie, pełne różnych kształtów o odcieniach bieli, szarości i zieleni. Podszewka na jego brzuszku jest stanowczo zielonawa, temu nie da się zaprzeczyć.
Jego oczy są jednak najbardziej wyróżniającym go elementem wyglądu. Są jasne, aczkolwiek szare i zasnute odwieczną mgłą ślepoty. Dla klarowności powtórzę : Jest ślepy jak kret.
Rodzina: Jego rodzina zmarła w tragicznym pożarze lasu, który zamieszkiwali i opiekę przejęła na 8 miesięcy jego babka, którą także zabrała śmierć.
Apollo - było imieniem które otrzymał od babki, a nakazem tradycji Anubis oraz Ain ma po kolejno swoim ojcu i dziadku, ku czci ich pamięci.
Partnerka: Ain miał kiedyś partnerkę. Jednak boi się dać złamać swoje serce po raz drugi..
Potomstwo: Brak
Historia: Anubis pochodzi z przypustynnego lasu. Urodzony został w licznej rodzinie i minuty przed katastrofą. Cudem uszedł z życiem i wraz z babką, zamieszkał w jednej z niedalekich oaz. Jednak babka odeszła kiedy szczeniak miał 8 miesięcy. I od tamtej pory Ain tułał się szukając miejsca które mógłby nazwać domem i w końcu zaznać ciepła i spokoju.
Urodziny: 17.05
Ciekawostki:
»dla tych którzy jeszcze się nie domyślili Apollo jest ślepy, co oznacza że widzi nosem i uszami, a świata doznaje w zupełnie inny sposób niż "normalne" wilki.
»Anubis wręcz uwielbia kompiele słoneczne i zatracanie się w odgłosach natury
»Ma słabość do szczeniąt. Jest w stanie uchylić im nieba i spalić wszystko co czyni je smutnymi (oczywiście z umiarem)
» jest dość niezdarny, przez co często się wywraca, łamie, skręca i upuszcza różne rzeczy.
Umiejętności:
Szybkość:  7
Siła:            2
Zwinność: 7
Moc:           6
Suma:         22
Właściciel: fochmanka13
                                                                                                                         


Imię: Rubid
Dewiza: Życie nigdy nie jest sprawiedliwe
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 11 lat
Stanowisko: Poseł
Żywioł: Umysł
Moce:
-Ma możliwość przejmowania mocy psychicznych innych za ich świadomą zgodą, poprzez wypicie kropli ich krwi
-Podobnie jak reszta swojej rodziny potrafi rozpoznawać moce wilków, które go mijają
-Potrafi kontrolować ciała innych, dzięki słabości ich umysłu. Dopóki nie przestaną walczyć psychicznie, ma możliwość zwęglania ich ciał i sprawiania im fizycznego bólu za pomocą specjalnej poświaty. Wilk dotknięty nią jest na tyle zaślepiony w walce o swoje życie, iż ciężko mu odbierać sygnały płynące z zewnątrz, potrafi zamknąć się przez chwilę na otoczenie. Jest to jedyna moc, której potrafi używać na odległość. Została opisana w części 1.5 w  serii "Wyblakłe Słońce"
Charakter: Rubid jest wilkiem przebiegłym oraz inteligentnym o rozbudowanym świecie wewnętrznym. W większości spotykające go sytuacje przyjmuje z rozbrajającym komizmem, potrafi zachować jednak powagę w sytuacjach, które tego wymagają bądź dotyczą jego ukochanej siostry. Od ojca będącego politykiem przejął wyjątkową pasję do tego świata i fascynują go mechanizmy jego działania. Nie jest zbyt taktowny i czasem zdaje się dość obrzydliwy w swoich działaniach, czy słowach. Lubi flirtować i dobrze się bawić, stroni jednak od picia, ponieważ ceni sobie bycie w pełni świadomym swoich czynów. Jest zdeterminowany i gotowy do poświęceń w sprawach, które ceni. Potrafi bez mrugnięcia okiem oszukiwać najbliższe mu wilki, a także nie boi wydobywać się z nich najgorszej prawdy i dotychczasowych sekretów, sprawia mu to niezdrową satysfakcję. Ma jednak pewien opór przed używaniem siły fizycznej jako środka przymusu, prawdopodobnie ze względu na fakt, iż kiedyś sam był bity, więc częściej korzysta z manipulacji, aby osiągnąć swój cel. Bawi go cudza naiwność oraz strach. Nienawidzi braku punktualności, uśmiecha się pogardliwie na fanatyzm religijny oraz pradawne legendy. Jego wypowiedzi bywają dziwne i zawiłe, czasami fascynujące i pociągające.
Nie można odmówić mu jednak giętkiego języka, który potrafi dostosować się do różnych sytuacji i uczynić go niewiniątkiem w obliczu podejrzeń. Czasami jednak zdarza mu się wybuch złości, zwłaszcza w obliczu swoich ofiar czy w zniecierpliwieniu. Powoli uczy się zmieniać tę słabość w jego własną siłę. Ciężko stać się w jego oczach autorytetem, lecz jeżeli komuś się to już ,nagle zmienia się w posłusznego żołnierzyka, którego łatwo złamać. Dlaczego? Cóż, jego środek jest dosyć delikatny, posiada też szereg słabych punktów, a on woli poddać się w walce niż dać go rozszarpać na strzępy. Nie posiada żadnych zdrowych relacji - dominuje powierzchowne postrzeganie innych w poszukiwaniu korzyści, czasem także zbyt wielkie przywiązanie. Stara się kreować siebie na wilka dobrego i często pomaga innym w celach wizerunkowych. Udziela mało informacji o sobie i najczęściej obserwuje środowisko, krążąc niczym duch w różne zakątki.
Wygląd: Wilk ten jest mieszanką najróżniejszych barw i kolorów - jego średnio gęstą sierść zdobią nieregularne łaty i plamy w różnych odcieniach. Posiada zielone oczy, których intensywność może wywoływać nieprzyjemny niepokój podczas gdy taksuje nimi swojego rozmówcę. Wokół nich można dostrzec charakterystyczne czerwone smugi przechodzące w rozległą bliznę na jego pysku. Posiada dość duży, zbliżony kształtem do trójkąta nos, grube i ciemne brwi, oraz delikatnie szpiczaste uszy znajdujące się na jego średniej wielkości głowie. Jest dość wysokim oraz dobrze zbudowanym wilkiem przez wiele wader uważanym za niezwykle przystojnego. 
Rodzina: W innej watasze
Partnerka: Nic o takiej nie wiadomo :)
Potomstwo: -
Historia: Pozostanie Rubida w WSJ jest efektem nagłego zamknięcia granic. Kontrolował on wówczas działania swojej podopiecznej i komunikował się z niektórymi wilkami z WSC oraz WWN. Niewielu wie kim właściwie jest i jaki ma cel, lecz będzie tutaj jeszcze trochę, więc może pokaże to czas. Wcześniej narodził się w dość szkodliwym środowisku, gdzie jego największą wartością była moc danego osobnika, a później wraz ze swoim kolegą zaczęli kojarzyć się z WSJ.... Nie angażuje się zbytnio w życie WSC i w znacznej mierze stoi na uboczu poza swoim tymczasowo przyjętym zawodem.
Urodziny: 11 listopada
Ciekawostki:
Umiejętności:
Szybkość:  1
Siła:            9
Zwinność: 1
Moc:           9
Suma:         20
Właściciel: aisza
                                                                                                                         


Imię: Kamael
Dewiza: Uważajcie na marzenia, kochani. Czasem spełniają się, jak klątwa.
Status: AKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: Posiada dumny wiek 11 lat, czyli swoje już zdołał przeżyć.
Stanowisko: Obrońca
Żywioł: Choć posiada skrzydła, żywiołu obecnego nie ma. Pozory lubią mylić, czyż nie?
Moce: Moce? Poza lataniem jako naturalną zdolnością dla wielu skrzydlatych istot, nie jest w stanie się niczym pochwalić. Przynajmniej nie do momentu Oświecenia.
Charakter: Królewska krew zdecydowanie może się kojarzyć z tym prawie zawsze opanowanym, dostojnym wilkiem, choć prawda jest nieco inna, bo w żyłach płynie wyłącznie krew generała. Po latach ciężkiej pracy Kamael opanował niemal do perfekcji sztukę wewnętrznego spokoju oraz powstrzymywania emocji, która jest obca wielu innym wilkom. I nie jest to zwyczajne chowanie gniewu czy rozpaczy za maską, oj nie. Ten basior stał się nieczuły na bodźce dochodzące go ze świata, uodporniony na emocje, które mogłyby zaburzyć jego taflę widzenia otoczenia. Okazjonalny uśmiech nie oznacza szczęścia, tylko pokazuje, że wilkowi coś się podoba. Ściśnięte ku sobie brwi częściej symbolizują skupienie czy zamyślenie, niż reakcję na to, co właśnie dociera do umysłu Kamaela, czy byłaby to cała sytuacja, czy rozmowa. Tylko łzy są szczere, prawdziwe, choć ujrzeć łzę na jasnokremowym policzku to jak ujrzeć tęczę ciemną, pochmurną nocą. Niemożliwe. Czy jest coś jeszcze, czym można opisać Kamaela? Być może jego stosunek do innych? Tak, owszem. Skrzydlaty, pomimo swojej niewrażliwości, nie stroni od towarzystwa. Wręcz przeciwnie, łatwo się odnajduje, całkiem sporo mówi, a kiedy trzeba, potrafi okazać głęboką empatię i wesprzeć swojego bratniego. Przecież to nie bezduszny potwór, a tylko przytulanka wyprana z emocji, gotowa wytrzeć twoje łzy, gdy będziesz opierać się o jego ramię.
Wygląd: Wilk o dwóch parach skrzydeł siłą rzeczy musi być umięśniony. Tak też jest i w tym przypadku, bo mimo że Kamael wydaje się dość puszysty z winy grubego futra, pod tym pluszowym okryciem znajduje się zbita, twarda masa potężnych mięśni, wyćwiczonych pod wpływem częstych lotów. Obecność skrzydeł - na dodatek dwóch par, co już było wspomniane - nadaje basiorowi nieco większe rozmiary niż jest w rzeczywistości, bo gdyby pozbyć się na chwilę tych dodatkowych wyrostów, wilk należałby raczej do niskich osobników o średniej budowie ciała. Sierść bywa różna, czasem jasnokremowa, czasem cytrynowo biała, jednak nie zmieniają się dwa pasy różnych odcieni na skrzydłach, plamki na palcach przednich łap oraz wzory na twarzy, którym wielu przypominają łzy. Dość wyjątkowo na takim tle wyglądają intensywnie niebieskie oczy, przeszywające na wskroś i zawsze obserwujące.
Rodzina: Rodzina pozostała w dawnej watasze o dumnej nazwie Alis Caelorum. Ojcem wilka jest, bądź był, Jofiel, generał i przywódca wojowników, matka nosi, czy może nosiła, kto wie, imię Lahariel, a imiona rodzeństwa, które Kamael jeszcze zna i pamięta, brzmią, ewentualnie brzmiały, Jael, Haniel, Eae oraz Dumah.
Partnerka: Domino
Potomstwo: Smoła, Katarakta i Domael - córki
Historia: Czy jest tu wiele do mówienia? Kamaelowi głupio się przyznawać, jednak pojawienie się w watasze Srebrnego Chabra było czystą fortuną narzuconą przez Jasność, gdyż pierwotnie basior nigdy nie miał zamiaru opuszczać rodzinnych stron. Jednak po pożarze w lesie, drobnym wypadku i poprzez nakierowanie przez pewnego tajemniczego atramentowego basiora, skrzydlaty zdołał trafić do krainy, gdzie chabry rosną na srebrzyście. A skoro Jasność go tu skierowała, to równie dobrze może tu zostać, dopóki go nie wygoni(ą).
Urodziny: Urodzony pod znakiem Barana, to jest 5 kwietnia
Ciekawostki:
Umiejętności:
Szybkość:  8
Siła:            16
Zwinność: 10
Suma:         34
Właściciel: Dc: ryuukitsuneitami
                                                                                                                         


Imię: Mikaela w skrócie Mika
Dewiza:
Czasami prawda jest tajemnicą,
jaką skrywasz przed samym sobą,
bo życie w kłamstwie jest łatwiejsze.
~ A. Silvera
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 6 Lat
Stanowisko: Zielarz
Żywioł: Nieodkryty
Moce: Nadal poszukuje, wrażenie posiadania mocy jest w jego sercu od dawna
Charakter: Wilk bardzo ciekawy otaczającego go świata, bardzo wrażliwy na wszelkie bodźce. Niestety jego ciekawość prowadzi do wielu nieciekawych a często wręcz nieprawdopodobnych zdarzeń, a jego ,,supermoc” czyli wieczny pech skutecznie uprzykrza mu egzystencję. Wilk na pierwszy rzut oka wydaje się być pełen energii a różne śmieszne przygody są raczej jego powodem do dumy niż rzeczą wpychającą go do mentalnego dołka. Nigdy nie powie innemu wilkowi przykrych rzeczy (nawet jeśli to prawda), poczułby się nieswojo raniąc innych słowem.  Jego chęci do pomocy są nad wyraz wielkie i zawsze stara się z całego serca zrobić co tylko może, by zadowolić innych. Często jest on tak bardzo zabiegany, że zapomina jeść przez co wygląda on jak wygląda, jest zdania, że zawsze jest coś do roboty czy bardziej czy mniej ważnego. Kiedy ma on wszystkiego dość po prostu znika jak duch, idzie  w głąb lasu i zbiera sobie zioła, czyli po prostu relaksuje się robiąc coś co uwielbia. Oczywiście nigdy nikomu nie mówi, że gdzieś idzie a jak wpada w tarapaty jego duma nie pozwala mu wołać o pomoc i jakoś sam sobie daje radę.
Wygląd: Jest to szary bardzo wysoki basior o dość puchatym futrze i długim ogonie. Wilczek posiada wysoką i bardzo szczupłą budowę, dosłownie widać mu żebra a łapy są bardzo suche, bez problemu zobaczyć na nich idzie zarysy kości. Zimą o wiele trudniej wychwycić jego faktyczny stan jednak latem żebra są doskonale widoczne bez dokładniejszego przyglądania się. Mika posiada duże skrzydła, jednak pomimo ich dużego rozmiaru są one wątłe z powodu ich nieużywania (basior nie lata). Skrzydła są koloru jego sierści zakończone są one szaro niebieskim pigmentem. Jego wzrok jest bardzo wyjątkowy. ponieważ są one bardzo nietypowe posiada on heterochromię, prawe oko jest rubinowe, lewe natomiast szafirowe.  Na całej powierzchni futra w losowych miejscach występują fioletowe plamy.
Rodzina: Tak naprawdę nie chce on mówić o swoich korzeniach i rodzicach, podtrzymuje on zdanie, że jego prawdziwą rodziną  Tia, Firi, Paki oraz Delta wraz z pozostałą częścią watahy.
Partnerka: Brak
Potomstwo: Brak
Historia: Tak samo jak o swej rodzinie, nie lubi gadać o przeszłości sprzed dołączenia do watahy  i raczej stara się unikać tego tematu jak ognia, jednak kiedyś nadejdzie moment gdy dorośnie mentalnie do tego by opowiedzieć  swoja przeszłość.  
Urodziny: 13.02 - Wodnik
Ciekawostki:
-Jego pełne imię brzmi Mikaelashika
-Chrapie on w nów księżyca
-Ma skrzydła ale jeszcze nie nauczył się latać
-Gdy się mocno zdenerwuje zaczyna kichać, co często wygląda po prostu komicznie
-Marzy o tym aby  zaprzyjaźnić się lub choć spotkać smoka
-Ma dość czuły węch
-Traci on ostrość widzenia w czerwonym oku
- Uwielbia zapach porannej rosy
Umiejętności:
Szybkość:  6
Siła:            2
Zwinność: 6
Suma:         14
Właściciel: infwkaczmarek09@gmail.com     Wikita0#0470
                                                                                                                         


Imię: Mino
Dewiza:
Zostanę sam. Ja sam i ciemność.
I tylko krople, deszcze, deszcze
Coraz to cichsze, bezbolesne
~ Krzysztof Kamil Baczyński
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 6 lat
Stanowisko: Grabarz
Żywioł: Śmierć
Moce:
~ Mino widzi dusze, żywe i martwe. Umie się z nimi komunikować w sobie tylko znany sposób. Oprócz światła swojej latarni jest w stanie zobaczyć tylko je
~ Przeprowadza dusze na drugą stronę, dba o ich spokojne i bezpieczne odejście
~ Jest w stanie wyczuć śmierć wilka z odległości kilku kilometrów, jest to umiejętność zależna od jego woli
Charakter: Mino nie przepada za tłumem, nie czuję się dobrze w otoczeniu zbyt wielu osób, może to kwestia dużej ilości bodźców, ale jego temperament też nie pomaga w zdobywaniu nowych znajomości. Często chodzi z głową w chmurach, lubi zastanawiać się i analizować, ale zdecydowanie nie jest ścisłym umysłem, a bardziej filozofem i romantykiem. Ma skłonności do załamań nerwowych, jest bardzo wrażliwy, empatyczny i delikatny w obyciu, łatwo go zranić. Po przykrej sytuacji długo będzie takie zdarzenie przeżywał i rozkładał na czynniki pierwsze, zbyt wiele bierze do siebie i zbyt wiele obowiązków na siebie nakłada. Nie lubi prosić o pomoc, tkwiąc w przekonaniu, że wszystko on sam powinien robić najlepiej. Luka pomaga mu zachować balans między zdrową chęcią samodoskonalenia a chorą ambicją. Można rzec, że obaj są dla siebie podporami, które nie pozwalają im upaść w przepaść zdradliwych charakterów. Jest cierpliwy w stosunku do innych, bardzo chce pomagać, bez znaczenia czy to żywy czy zmarły. Na pierwszy rzut oka nie widać jak silna jest jego wola i wewnętrzny duch, sam chyba do końca w tę siłę nie wierzy. Podobieństwo u obu braci można dostrzec w tym, że nie mówią o sobie zbyt wiele, na pewno nie nowo poznanym wilkom. Mino przez złe wspomnienia z dzieciństwa stał się nieufny i trochę zamknięty w sobie, otwiera się najczęściej tylko przed Luką.
Wygląd: Mino za wiele się nie zmienił od szczeniaka, Fakt, dorósł i widać to po nim, lecz pozostała mu ta swoista, charakterystyczna dla niego eteryczność. Jest drobny, dość niski, wciąż delikatny, robi wrażenie jakby miał się połamać przy najmniejszym upadku. Na tej podstawie chyba najłatwiej rozróżnić bliźniaków, a kolor i faktura sierści to jedna z niewielu rzeczy, która ich łączy. Wielu może nie docenić Mino, jeśli wyciąga pochopne wnioski, patrząc na sam jego wygląd. Ogon jest trochę krótszy niż u Luki, pysk ma delikatniejsze, bardziej szlachetne rysy, nie jest tak mocno zarysowany, jak u brata. Oczy niezmiennie białe, sprawiające wrażenie pustych. Oprócz białych kropek na ciele, w oczy rzuca się oczywiście latarnia zwieszona na sznurku, który Mino ma na szyi.
Rodzina: Jedyna rodzina to brat Luka. W poprzedniej watasze mieli matkę i dziadków, ojca nigdy nie poznali
Partnerka: -
Potomstwo: -
Historia: Historia Mino, tak jak jego brata, zaczęła się w watasze wilków, które przed laty z jakiegoś powodu postanowiły zejść pod ziemię. Ich sierść zbielała, oczy stały się jasne i wrażliwe na światło dnia, niektórzy całkiem stracili wzrok. Wychodzili nocą, by polować, dzień spędzali w wykopanych przez przodków ziemnych korytarzach. Nikt nie chciał wyjawić powodu, dla którego to właśnie taki styl życia wataha postanowiła przyjąć. Nowi członkowie przyjmowali bez słowa ustalone z góry zasady, stając się kretami. Nastał dzień, w którym mama obu wilczków ze łzami w oczach przybiegła do nich, by im powiedzieć, że muszą odejść, lecz kiedyś powrócą, by odkryć całą prawdę. Ani Mino ani Luka nie wiedzieli dlaczego zostali porzuceni. Czy to z powodu koloru ich sierści? Szczenięta wadery, jednej z nielicznych, pozostałych już czystych linii założycieli watahy, okazały się czarne, a nie białe. Wilczki tak sobie to tłumaczyły, choć w ich głowach dalej jawiło się to jako tajemnica.
Do WSC przyprowadzili ich Paki i Yir, tutaj postanowili zostać na stałe
Urodziny: 10 grudnia
Ciekawostki:
~ Jest niewidomy od urodzenia.
~ Część mocy Mino została zamknięta w latarni, która towarzyszy mu od jego narodzin. Wciąż nie wie, co stałoby się, gdyby jej zabrakło
~ Ma bardzo bujną wyobraźnię, która częściowo rekompensuje mu brak wzroku, lecz mimo to bardzo chciałby zobaczyć otaczający go świat
~ Interesują go kwiaty i ziołolecznictwo, gdyby nie naturalne predyspozycje i powołanie do takiej, a nie innej pracy, myśli, że zostałby zielarzem
Umiejętności:
Szybkość:  3
Siła:            2
Zwinność: 4
Moc:           5
Suma:         16 (w tym 2 ukrytego potencjału)
Właściciel: ScaryCocoPurplePie#0976
                                                                                                                         


Imię: Luka
Dewiza: Nie ma sprawiedliwości. Jestem tylko ja.
~ Terry Pratchett, ''Mort''
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 6 lat
Stanowisko: Strażnik
Żywioł: brak
Moce:
~ Jedyna moc, która pozostała z nim od urodzenia to podświadome wyczuwanie emocji jego brata, działa to także w drugą stronę
Charakter: To basior, który wie czego chce od życia i dąży do spełnienia swoich marzeń. Jest raczej wilkiem czynu i uważa, że aby zaszły jakieś zmiany, mniejsze czy większe, należy przede wszystkim działać. Lubi patrzeć, obserwować, poznawać, dobrze dogaduje się z innymi, wzbudza zaufanie. Wiele jego cech pozostało niezmiennych od czasu dzieciństwa. Wciąż ma w sobie ma skłonności do przejmowania inicjatywy, jednak także do zbyt pochopnego działania.  Nie zawsze wierzy w słuszność systemu, jest w nim jakiś pierwiastek anarchisty, który bardzo dobrze się czuje w obecnej sytuacji prawie kompletnego bezprawia.  Jego dużym atutem jest odwaga i pewność siebie. Może nie dorównuje bratu intelektem, ale jest sprytny i często potrafi wyciągać właściwe wnioski z najróżniejszych sytuacji. Nadal czuje dość dużą potrzebę opiekowania się Mino, boi się, że stanie mu się krzywda. Jest to jedyna osoba, za którą byłby gotów zginąć. Z temperamentu wciąż przypomina ten sam wodospad, gwałtowny i nieokiełznany. Czasem trudno mu przychodzi przyjęcie krytyki, ma momentami błędne przekonanie o własnej nieomylności. Nie do końca można go rozgryźć, mało mówi o sobie, za to bardzo lubi słuchać, co mają do powiedzenia inni. Niespecjalnie lubi się podporządkowywać, a zamiast dyplomacji woli brutalną siłę.
Wygląd: Luka wyrósł na wilka lepiej zbudowanego niż jego brat, z dobrze zarysowanymi mięśniami karku i mocnym grzbietem. W ogólnym wyglądzie jest bardziej toporny, brak mu zgrabności Mino, czego absolutnie mu nie zazdrości. Dostrzega fakt, że na swoim stanowisku o wiele bardziej sprawdzi się taka, a nie inna budowa. Ma silne szczęki i ostry profil pyska. Jest tak pospolity w barwie sierści i typowym, niewyróżniającym się wyglądzie, że można by pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie w tym tkwi jego oryginalność. Gdzieniegdzie na czarnym futrze przebijają się jasne kropki, które przypominają świeże płatki śniegu. Ogon jest puszysty, całkiem długi i gęsty. Oczy pozostały mlecznobiałe, niewidzące.
Rodzina: Aktualnie jego jedyna rodzina to brat Mino. W poprzedniej watasze miał tylko matkę i dziadków. Ojca nigdy nie poznali, nie mieli także więcej rodzeństwa.
Partnerka: -
Potomstwo: -
Historia: Ich historia zaczęła się w watasze wilków, które przed laty z jakiegoś powodu postanowiły zejść pod ziemię. Ich sierść zbielała, oczy stały się jasne i wrażliwe na światło dnia, niektórzy całkiem stracili wzrok. Wychodzili nocą, by polować, dzień spędzali w wykopanych przez przodków ziemnych korytarzach. Nikt nie chciał wyjawić powodu, dla którego to właśnie taki styl życia wataha postanowiła przyjąć. Nowi członkowie przyjmowali bez słowa ustalone z góry zasady, stając się kretami. Nastał dzień, w którym mama obu wilczków ze łzami w oczach przybiegła do nich, by im powiedzieć, że muszą odejść, lecz kiedyś powrócą, by odkryć całą prawdę. Ani Mino ani Luka nie wiedzieli dlaczego zostali porzuceni. Czy to z powodu koloru ich sierści? Szczenięta wadery, jednej z nielicznych, pozostałych już czystych linii założycieli watahy, okazały się czarne, a nie białe. Wilczki tak sobie to tłumaczyły, choć w ich głowach dalej jawiło się to jako tajemnica.
Wędrowały jakiś czas, do WSC trafiły za pośrednictwem Yira i Pakiego, gdzie postanowiły zostać na stałe.
Urodziny: 10 grudnia
Ciekawostki:
~ Jest niewidomy od urodzenia
~ Cechuje go dobry słuch i węch, który ma zastąpić, choć trochę, brak wzroku
~ Z bratem są niemal nierozłączni, a stały kontakt mają ze sobą cały czas, dzięki temu niestandardowemu połączeniu ich dusz
~Lubi aktywność fizyczną, poza pracą czasami pomaga w polowaniach
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:            6
Zwinność: 4
Suma:         14
Właściciel: ScaryCocoPurplePie#0976
                                                                                                                         


Imię: Sigma
Dewiza:
Być czy nie być?
Być.
I to najlepiej wszędzie na raz.
STATUS: AKTYWNY
Płeć: basior
Wiek: 6 lat
Stanowisko: Szeregowiec 
Żywioł: Czas
Moce: 
Sigma do tej pory posiadał dwie moce. Kompletnie nie do opanowania, a teraz kiedy dorósł objawiła się u niego trzecia. Kolejna zupełnie poza zasięgiem jego zrozumienia, co zdaje się być niezwykle frustrujące.
Jego oczy dalej bezbłędnie rozpoznają wiek innych osób oraz czas na podstawie słońca, cienia czy czegokolwiek. Numerki? Nie ma sprawy! A kiedy przymyka oczy zdarza mu się widzieć cienie przyszłości i czuć zapach krwi, widzieć śmierć w bardzo niewyraźnych barwach. Nigdy jednak nie jest w stanie powiedzieć kto umiera, ani kiedy. Czy to przeszłość? Czy to przyszłość? Może oba?
Zdarza mu się mieć wizje. Zawsze, ale to zawsze pojawiają się kiedy najmniej ich potrzebuje. Trwają sekundy, dosłownie. Czasem minuty. Pokazują przyszłość, przeszłość, a nawet teraźniejszość. Tyle ścieżek, które można obrać. Gdyby tylko pamiętał co mówił , a jego słowa miały jakikolwiek sens. Ba! Najczęściej Sigma wygląda jakby zawiesił się i milczał oderwany od rzeczywistości, bez słowa. Oczywiście ma jakieś tam wątłe wspomnienia tych wizji, ale zacierają mu się one z rzeczywistością i wspomnieniami.
A co pojawiło się nowego. Cienie w mroku. Irytują go nieco, gdyż są to tylko bezużyteczne widma przeszłości plączące się w zasięgu jego wzroku nocami. 
I jak tu żyć kiedy jego moce są tak potężne, ale zupełnie bezużyteczne i nie do opanowania?
Charakter: 
Sigma, można powiedzieć, że wyrósł jedynie z dziecięcej naiwności. Nico spoważniał, uspokoił się. Nie zmienia to jednak faktu, że dalej nieco roznosi go energia. Najchętniej byłby w 40 miejscach na raz i robił coś nieustannie. Oczywiście, bądźmy szczerzy, to nadal pozer i mały chwalipięta, ale z pewnością nie jest to już zasięg tego co za młodu. Trochę przystopował z tym kłamaniem i ciągłymi próbami bycia nieustannie najlepszym. Jego podejście do życia nieco bardziej oparło się na realizmie, więc robi wszystko co może aby rzeczywiście było się czym pochwalić i z czego być dumnym. Uwielbia pochwały i zdaje sie być łatwo ufającym wilkiem. Jednak ma trochę rozumu w tej pustej głowie, wie komu może ufać komu nie bardzo, a rozpoznanie prostej manipulacji idzie mu dość zgrabnie. 
Słabością Sigmy są jego emocje. Nie panuje nad nimi jak Pi czy Mediana. Nie jest w stanie zarzucić na siebie kamiennej twarzy albo innej maski. Co czuje wyczytasz z jego oka albo mimiki. Najczęściej wyskakuje z niego radość, ekscytacja, złość i frustracja, te najsilniejsze, zwłaszcza, że jego poziom intelektualny nieco ciągnie nogami za jego siostrami. Czasem ma wrażenie, że to one dostały wszystko, a jemu trafiły się ochłapy. Planowanie i pisanie to nie jego bajka. On jest raczej z tych: Zrób i potem myśl. Przez co też wyciąga pochopne wnioski. 
A co z zalet? Z pewnością ma szacunek do innych, zwłaszcza do słabszych od siebie. Ma w sobie swoisty instynkt, który mu wręcz dyktuje: chroń słabszych. Dodatkowo doliczyć do tego można lojalność, do trupa. Co prawda taka zdarza się tylko względem swojego rodzeństwa, ale z pewnością siedzi w nim taki właśnie zapał. Chronić bliskich do upadłego.
Wygląd: 
Sigma wyrósł z pewnością. To rosły basior, silnie zbudowany i starający się dbać o swoją formę. Ma nieco przydługawe nogi, jak większość rodzeństwa, ale z pewnością ma więcej proporcji niż jego siostry. Jego uważne oczy są niebieskie, futro puchate i kręcone. Oczywiście jako jedyny z 4raczków otrzymał futro w kolorze granatu, ciemnego błękitu, jak kto woli. Jednak jego ciało dodatkowo zdobią łaty. Biało szare, z odrobiną fioletu. Pokryta jest nią cała jego pierś, brzuch i odrobina wnętrza przednich łap. Po nosie przebiega pasek i zakańcza się niedługo przed jego bujną grzywą, sięgając przy tym kręcącego się niesfornie loczka. Jego uszy przyozdabiają końcówki innego koloru, oraz dwa „pierścienie”. Na jego ciele zgubiło się parę łat w kolorach brązu, bieli i czerni. Na obu przednich łapach nosi „pierścionki”, jego nos jest grafitowy i dość jasny, a oczy niebieskie i pełne młodzieńczego błysku.
Rodzina: Rodzeństwo- Pi. Mediana, Całka
Partnerka: brak
Potomstwo: brak
Historia: Przybył do watahy wraz z rodzeństwem trafiając w ramiona Delty i odchowując się w trakcie stanu wyjątkowego.
Urodziny: 01.12
Ciekawostki: 
-Sigma uwielbia chryzantemy i tulipany. Widział je co prawda tylko na zagubionych w jego łapach kartkach papieru i ma nadzieję je spotkać wiosną. 
-może się wydawać, że z charakteru Sigma jest Casanovą, jednak w rzeczywistości nieco obawia się samic i jest tym samcem, którego można by nazwać pantoflem.
Umiejętności: 
Szybkość:  10
Siła:            17
Zwinność:  7
Moc:           10
Suma:         45
Właściciel: Dc: _delta__
                                                                                                                         


Imię: Hiekka (Fin. ,,Piasek” )
Dewiza:
Noc mi cichą była
I w tej ciszy nużyć się chciałem
Więc szedłem ulicami
I pod nosem śpiewałem.
~ Ten czerwony
STATUS: AKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 7 lat
Stanowisko: Goniec
Żywioł: Uparcie mówi, że woda, jednak nikt nigdy nie widział go używającego mocy. Prawdopodobnie jest po prostu bez żywiołu.
Moce: Wielka tajemnica.
Charakter:  Hiekka przy pierwszym poznaniu zdaje się być nieco zaspanym i nieogarniętym, ale zabawnym i rozmownym wilkiem. Lekkoduch, który nie przejmuje się zbyt wieloma rzeczami, a zamiast pracy woli wylegiwać się w zbożu całe dnie. Ewidentnie nie należy do wilków czynu. Dużo myśli, to fakt, ale jego strumień przemyśleń nie tyle co nie pomaga w działaniu, co wręcz przeszkadza. Jak mówi stare porzekadło: ,,Najpierw myśl, potem działaj”, jednak basior ewidentnie zapomniał o jego drugiej części. Woli być obserwatorem niż działaczem. Gdy sytuacja robi się nieprzyjemna, ucieka, wyparowuje i nie miesza się. Woli żałować, że czegoś się nie zrobiło, niż cierpieć do końca życia z poczucia wstydu. To o wiele wygodniejsze. No bo skąd można wiedzieć, czy jego wycofanie nie było właśnie najlepszym możliwym wyborem? Nikt mu przecież nie udowodni, że to nieprawda.  
Pomimo z pozoru pogodnego usposobienia, cechuje go ogromna fascynacja doprowadzaniem samego siebie do granicy choroby. Często łapie go melancholia, która sprawia, że staje się jeszcze mniej witalny i ruchliwy, niż zazwyczaj. Jeszcze mniej mówi. Wydaje się wiecznie zaspany, nieokreślony, zmęczony właściwie nie wiadomo czym, bo w zasadzie nic nie robi. Tylko myśli. Tylko patrzy. 
Czasami pisze wiersze, żeby czymś się zająć. Nie o miłości, w zasadzie nie wiadomo o czym. Uwielbia niestworzone, baśniowe historie. Często wymyśla je w głowie na bieżąco, by jakoś zabarwić sobie swoją nudną, szarą rzeczywistość. W nich robi wszystko, na co zawsze miał ochotę, ale bał się spróbować.  Czasami z łatwością się w nie wczuwa, czasami potrzebuje opium, by to zrobić. Przez to nigdy też nie wiadomo, czy można mu wierzyć na słowo. Wilkowi, który tak bardzo zagubił się w swojej fikcji, ciężko jest odróżnić wymysły od faktów. A może Hiekka jest całkowicie świadom i po prostu perfidnie kłamie? Ciężko stwierdzić. 
Wygląd: Chuderlawy, smukły, niedożywiony basior. Od razu widać, że był słabym szczenięciem i zbyt wiele się nie zmieniło. Nadal dużo choruje, szybko się męczy i ma mało siły w łapach. Jego wystające kości są jednak przykryte pod długim, prostym, jedwabistym futrem o mozaikowej plamistości. Wygląda trochę jak zachlapana podłoga w pracowni ekspresjonistycznego malarza, który używa głównie brązów, bieli i beży. Włosy sterczą mu we wszystkich kierunkach, przez co wiecznie wygląda, jakby dopiero co wstał i się do tego nie wyspał jeszcze. Nos ma różowy, opuszki łap również. Lubi się zdobić błyskotkami, ma 2 grube, pozłacane kolczyki w prawym uchu, a pukle hebanowego futra z ogona spina metalową bransoletą. Z brody sterczy nieco dłuższy pędzelek futerka przypominający kozią bródkę. 
Rodzina: 
Dziadek - Mszczuj
Babcia - Konstancja Krzemkowa
Matka- Róża
Ojciec- nieznany
Partnerka: brak
Potomstwo: Bardzo możliwe, że ma jakieś z nieprawego łoża, o którym nic nie wie. Kochanka może istniała, może była tylko narkotyczną fatamorganą w pamięci basiora. Ciężko stwierdzić.
Historia: Jeśli kto spyta, to powie, że urodził się daleko stąd, a wychowała go jego matka imieniem Róża. Pewnego razu, podczas spaceru po plaży znalazła ona tajemnicze lustereczko obrośnięte glonami. Szybko odkryła, że jest ono magiczne i kto w nie spojrzy, odzyskuje 1 dzień młodości. Korzystała Róża ze swojego skarbu przez długie lata, aż Hiekka nie dorósł, a na plaży pojawili się nieznajomi o przezroczystej skórze i ubraniach z morskiej piany. Lusterko było bowiem przeklęte, a każdy dzień odzyskany dzięki jego mocy użytkownik jest dłużny oddać w służbie tajemniczym istotom na statku o czarnych żaglach. Powiedzieli, że jego matka ma się stawić następnego ranka na plaży i wtedy dobiją targu. Jeszcze tej samej nocy zrozpaczona rzuciła się z nadmorskiego urwiska, byle tylko uciec od własnego długu. Tak oto Hiekka został osierocony…albo przynajmniej tą wersję wydarzeń decyduje się opowiadać. Jak było, kto wie. Z pewnością jednak przybył do WSC w poszukiwaniu ostatniej znanej mu, żyjącej jeszcze rodziny. Ma przynajmniej nadzieję, że żyjącej.
Urodziny: 25 listopada, Spod znaku Strzelca
Ciekawostki: 
- Maki to jego ulubione kwiaty.
- Uzależniony od opium, ale lubi też przegryźć sobie inne trujące rośliny od czasu do czasu. Tak dla dodatkowych wrażeń.
Umiejętności: 
Szybkość:  10
Siła:            2
Zwinność: 8
Suma:         26 (w tym 6 ukrytego potencjału)
Właściciel: Wysowca (Disc)
                                                                                                                         


Imię: Dark Crystal, w skrócie Kris
Dewiza:
Miałem zły dzień.
Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie.
Cholera jasna.
~ Charles Bukowski, Szmira
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 8 lat
Stanowisko: Morderca
Żywioł: Zepsuta Krew
Moce: Jeżeli Kris jest nieostrożny, może osiągnąć stan krwawej ekstazy, który powoduje, że panowanie nad jego ciałem na jakiś czas przejmuje T'Kave. Wtedy para zabija wszystko dookoła, co da się zabić i żywi się tego krwią. Jest to taki stan szaleństwa, że nikt nie jest w stanie się do nich zbliżyć czy ich skrzywdzić. Strasznie to jednak wykańcza organizm Dark Crystal i jeżeli T'Kave pójdzie za daleko lub krwawa ekstaza trwa zbyt długo, wilk może umrzeć.
Inną mocą jest obecność T'Kave sama w sobie. Demon samodzielnie myśli i się porusza, to znaczy, że może też sam atakować. Jest zdolny połknąć wilka w całości, może się wydłużać do pewnego momentu i jest niezwykle silny. Łatwo go na szczęście uniknąć, stojąc w odpowiedniej odległości.
Charakter: Dark Crystal jest paskudnym samotnikiem. Nie wynika to z niechęci do towarzystwa, a z potrzeby chronienia niewinnych osób przed T'Kave. Trzyma się na odległość, unika patrzenia w oczy. Nie odzywa się wiele do innych, jedyne długie rozmowy prowadzi wyłącznie z T'Kave. Dawno temu stracił poczucie humoru, o ile kiedykolwiek je miał, nie idzie z nim pożartować, szczególnie że wszystko bierze dosłownie i do siebie. To T'Kave jest tym gadatliwym i żartobliwym. Kris z natury nastawiony jest pokojowo do innych i unika sporów, co niezwykle irytuje T'Kave, który z kolei jako demon zepsutej krwi kocha wojnę i zapach posoki. Dark Crystal ma okropnie niską samoocenę, co potęgowane jest przez T'Kave, który uniża basiora. Tak naprawdę jedyna rzecz, jaka trzyma wilka przy życiu, to obowiązek chronienia innych przed T'Kave, który po straceniu obecnego żywiciela po prostu poszedłby po kolejnego, który może nie być już taki wytrzymały. T'Kave stroi sobie żarty z pragnienia śmierci Krisa, nie traktując tego poważnie. Demon nic nie traktuje poważnie.
Wygląd: Dark Crystal ma mocną budowę ciała. Ma jasnobrązowe futro, ale posiada ciemne uszy, futro na policzkach, grzbiet i kawałek ud oraz łopatek. Ma też ciemne skarpetki na prawej tylnej i lewej przedniej łapie. Jego ciało pokrywają duże, kremowe plamy. Do lewego ucha ma przyczepione zielone piórka. Duża grzywka i krótki warkocz są fioletowe z ciemnymi pasemkami, w tych samych kolorach jest T'Kave, demon zastępujący wilkowi ogon. T'Kave kształtem przypomina węża, ma dużą głowę, szerokie usta, które potrafią otworzyć się na prawie całej długości ciała demona, ma on też żółte, wystające ślepia bez źrenic.
Rodzina: Nie żyją, T'Kave ich wszystkich zjadł.
Partnerka:
Potomstwo: 
Historia: Nie lubi opowiadać o sobie w żaden sposób, ale nietrudno domyśleć się, że T'Kave był z nim przez całe życie i miał spory wpływ na jego historię.
Urodziny: 13 października, to był piątek
Ciekawostki: Nietrudno zgadnąć, ale nienawidzi się z T'Kave. Jednocześnie T'Kave to jedyny powód, dla którego Kris jeszcze żyje.
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:            6
Zwinność: 2
Moc:           4
Suma:         16
Właściciel: Mittenz#9794
                                                                                                                         

Imię: Variaishika
Dewiza:
Nie wierz w nic, co chwytają Twoje zmysły...
Skąd wiesz, czy to prawda?
STATUS: NIEAKTYWNY
Płeć: W rzeczywistości posiada układy rozrodcze zarówno samca, jak i samicy, jednak zewnętrzną budową ciała bardziej przypomina basiora.
Wiek: 4 lata
Stanowisko: Obrońca
Żywioł: Jak nazwać coś, czego się nie wie?
Moce: Póki co najczęściej tworzy kolorowe światełka, którymi może rzucać w przeciwników i palić ich ciała, albo prowadzić nieostrożnych ludzi na manowce, jednak... Wydaje się, że skrywa w sobie o wiele potężniejszą moc.
Charakter: Można powiedzieć, że Variaishika należy do tych pogodnych wilków, które zawsze starają się widzieć pozytywy, ale też nie przesadnie się cieszą. Oczywiście jest to zwykła przykrywka, którą najlepiej określić kogoś, kto zwyczajnie nie ma emocji. Owszem, Vari często się uśmiecha i jest miły dla innych, ale to nie znaczy nic o jego stanie wewnętrznym. W rzeczywistości wilk nic nigdy nie czuje, naśladuje zachowanie, które widział w pierwszym momencie po przebudzeniu się, ale nie odczuwa empatii, radości ani smutku. Być może nie mówi tego, co myśli, ale to nie znaczy, że będzie miał problemy z ubraniem tego w słowa, jeżeli uzna, że nie musi już udawać miłego. To wszystko jednak dzieje się w jego głowie, a dla pozostałych jest zwykłym, pogodnym wilkiem, którego nie trzymają się smutki, nie ma problemów z nawiązywaniem kontaktów i z jakiegoś powodu zawsze potrafi zapobiec sprzeczce, zanim ta w ogóle zacznie iskrzyć. I czasem tylko wydaje się niewrażliwy na świat dookoła, jakby rzeczywistość go nie dotyczyła.
Wygląd: Nie trudno zauważyć, po kim ma geny. Jego zadziwiająco smukłą sylwetkę przedłużają i poszerzają cztery niezwykle puszyste ogony, które często wilk nosi jak paw pióra. Jedwabne w dotyku futro ma zbliżony do marchewki kolor, a jasne, niemal białe odmiany występują na nogach w formie skarpetek, na całej długości brzucha i ciągną się po spodzie szyi aż do pyska, na którym znajduje się "maseczka". Końcówki wszystkich czterech ogonów oraz wnętrze uszu również są w tym kolorze. Variaishika jest bardzo zbliżoną kopią swojego ojca, Paketenshiki, z wyjątkiem, że otrzymał po drugim ojcu, Yirze, proste i ciemne włosy, które w tym przypadku rosną tylko na środku głowy, tworząc grzywkę układającą się w lewą stronę. Szczególnie wyjątkowe są oczy wilka, gdyż znajduje się w nich masa kolorów zmieniających się w zależności od stopnia rozszerzenia źrenicy oraz emocji Variego. Niektórzy przysięgają, że widzieli, jak te oczy zaczynają błyszczeć, kiedy Variaishika zaczynał się po cichu irytować, co przyprawiało ich o zimne dreszcze.
Rodzina: Jego genetycznymi rodzicami są Paketenshika oraz Yir, chociaż nigdy nie dowiedzieli, że mają wspólnego syna. Pinezka i wszystkie dzieci przygarnięte przez Pakiego to jego rodzeństwo.
Partnerka: ...
Potomstwo: …...
Historia: Jego historia została przedstawiona w opowiadaniu "Od Wayfarera - "Znalezisko".
Urodziny: … … Co uznać za urodziny w jego przypadku? Niech będzie 10.11.
Ciekawostki:

Umiejętności:
Szybkość:  5
Siła:            4
Zwinność: 5
Moc:           8
Suma:         24
Właściciel: Dc: ryuukitsuneitami || itami.ryuukitsune@proton.me
                                                                                                                         


Imię: Harpia 
Dewiza:
Wszyscy pytają mnie, co robię zimą, kiedy nie ma roślin.
Powiem ci, co robię.
Patrzę przez okno i czekam na wiosnę.
STATUS: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 3 lata
Stanowisko: Pieśniarz
Żywioł: Natura oraz Kwas
Moce: 
— Harpia potrafi porozumieć się z każdym zwierzęciem
— Dotknięciem potrafi uleczyć drobne rany, lub małe roślinki 
— Umie kontrolować rośliny
— Potrafi wytworzyć dość niebezpieczną kwasową ślinę
Charakter: Harpia jest dość specyficzny i potrafi być zmienny jak pogoda w wiosnę, którą tak uwielbia. Najczęściej jest małym, uroczym gnomem, który uwielbia zawierać nowe przyjaźnie. Bardzo lubi robić żarty, nawet nieznajomym, co zazwyczaj nie kończy się za dobrze. Harpia jednak, ma swoją drugą stronę. Gdy nazwie się go Szczeniakiem lub Dzieckiem, można narazić się na trafienie na „Listę Wrednych wilków”. Basior będzie obrażony, lub nawet zły, co wygląda bardziej uroczo niż groźnie, jednak nie potrafi się on długo gniewać i po tygodniu znów będzie traktował Cię jak przyjaciela, co tym samym sprawi, że znikniesz z jego czarnej listy. Dodatkowo, Harpia ma mnóstwo przyjaciół. Są to nie tylko wilki, lecz również lisy, zające, ptaki i mnóstwo innych gatunków. Ma on również w zwyczaju, zauważać rzeczy, które są absurdalnie oczywiste, nie przeszkadza mu to jednak, innym chyba też nie, No chyba, że czegoś nie zauważył. Harpia zawsze chętnie Pomoże i będzie próbował, nawet jak nie da rady. 
Wygląd: Harpia jest mały. A mówiąc mały, nie mam na myśli, wilka wielkości lisa. O nie, nie. Harpia jest ciut większy od dorodnego zająca. Na końcu jego krótkich łapek, nie znajdują się normalne wilcze łapy. Zamiast nich, Basior ma kopytka. Dodatkowo na środku głowy, ma niedługi, jednak ostry róg. Na głowie ma włosy, które są w kolorze różu i brudnego niebieskiego. Ogon ma troszkę dłuższy od ciała, a jest on różowo - niebieski. Przy tylnych nogach, ma futerko, w tym samym odcieniu różu co na końcówce ogona. Ciało jest w głównej mierze jasnozielone, jednak przy łapach drastycznie zmienia się to w brudny niebieski. Na brzuchu i nogach, ma różowe zawijasy. Jego najwcześniej uśmiechnięty pyszczek, zdobią granatowe oczy, duże uszy i mały czarny nosek.
Rodzina: 
Matka: Freya - Żyje, jednak nie należy do Watahy. NPC.
Ojciec: Nuva - Żyje, jednak nie należy do Watahy. NPC.
Partnerka: Brak 
Potomstwo: Brak 
Historia: Rodzice Harpii, mimo iż próbowali wiele razy, nie zdołali począć szczeniaków. Zrozpaczeni udali się do maga i poprosili go o pomoc. Ten kazał przynieść im jakąkolwiek zwierzynę. Tak też uczynili i przynieśli truchło zająca. Mag użył swej magii i ciało zmienił w szczeniaka. Uradowana para, dziękowała mu żarliwie. Zabrali malca do jaskini i wychowywali go. Harpia niestety jednak nie rósł. Cały czas był taki jaki na początku. Mały. Nuva i Freya nie przejmowali się jednak tym. Gdy Basior osiągnął dorosłość, pożegnał się z opiekunami i wyruszył w swoją drogę. Obiecał, że ich kiedyś odwiedzi. Gdy Harpia spacerował po terenach Watahy, natknął się na samego Alfę. Po niezbyt długiej rozmowie, Harpia stał się prawowitym członkiem Watahy, a niedługo później również i Pieśniarzem. 
Urodziny: 24.04
Ciekawostki: 
— Ulubioną porą roku Basiora jest wiosna 
— Harpia zdecydowanie woli jeść rośliny od mięsa 
— Jego głos brzmi tak: https://youtu.be/1oCPm7dnlOo
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:            1
Zwinność: 4
Moc:           5
Suma:         20 (w tym 6 ukrytego potencjału)
Właściciel: 🐲🐉Smoczek aka Wiosenka 🐉🐲#6927
                                                                                                                         


Imię: Bleu
Dewiza:
Jeśli mam żyć to piękny i całą piersią.
Lepiej spłonąć w blasku fleszy niż potem żałować.
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 3 lata
Stanowisko: Rzemieślnik
Żywioł: piękno, emocje
Moce:
— doskonale zdaje sobie sprawę, że jego zaloty i zabiegi, słodkie oczka, słodki głosik, wpływają na jego otoczenie, szczególnie na wilki tej samej płci co on (z jakiegoś powodu). 
— jest w stanie w jakimś stopniu rozpoznać emocje drugiej osoby, a poprzez swój wpływ może nawet je trochę zmienić
—jego osoba wydaje się być piękna na każdym kroku, nawet jeśli z nosa ścieka mu glut (co broń boże się nigdy nie stanie!), im dalej się znajduje tym piękniejszy bywa i jest często mylony z samicą, zwłaszcza z daleka.
Charakter:
Bleu to niezwykły, charyzmatyczny basior. Może zalatuje czasami zbytnim entuzjazmem i słomianym zapałem, ale zdaje się być wyrozumiały i przekazywać swoje samopoczucie dalej na innych. Uśmiechnięty, pewny siebie, zawsze z piersią wysuniętą na przód. Złudnie szczęśliwy. Z dzieciństwa pozostała mu trauma, strach przed zostaniem samemu. Przez to trzyma się jak największej ilości osób jak tonący brzytwy. W samotności natomiast dręczą go wspomnienia i świadomość, że nie ma właściwie na kim oprzeć się w ciężkich chwilach. Nie lubi mówić o tej stronie siebie, przez co zakopuje się w spotkaniach  społecznych, albo o swoim hobby, które jest jedyną rzeczą, którą umie zacząć i skończyć. W każdym razie. Bleu ma problem z otwarciem się i byciem szczerym wobec drugiej osoby. Woli słodkie kłamstwo niż smutną prawdę. Z dzieciństwa został mu też strach przez głośnymi dźwiękami, które wysyłają go albo w stan gwałtownej paniki, albo całkowitego paraliżu i sam nie wie dlaczego, co tylko intensywnie go frustruje. Co ciekawe, marzy mu się miłość jak z bajki. Wpadnie w ukochanego wilka z rozbiegu. Zderzą się, albo ów wilk stratuje jego. Usta, usta albo jakaś romantyczna kolacja. To taka jego pozytywna cecha. Jeśli już do kogoś się przywiązuje, pokazuje całość siebie, nie tylko piękne obramowanie, otacza taką osobę całą troską, miłością i uwagą jaką ma, stawiając ją czasem nawet ponad samym sobą. 
Wygląd: Bleu to średnio-włosy, długonogi wilk pełen wigoru. Więcej w nim jednak gracji niż siły. Nie stawia zbyt wielkiej wagi na silnych mięśniach, ponieważ samej wagi nie ma za wiele. Można go zakwalifikować do wilków mimowolnie balansujących na skrajnej linii wagi poprawnej i niedowagi. Jego sierść ma w sobie wiele kolorów błękitów i bieli, które kiedy się dobrze im przyjrzy, są niczym jedne kolory w łatach przyszyte do innych. Czubek jego głowy zdobią śliczne, gęste, białe włosy. Często można go spotkać noszącego ludzkie ubrania jak swoje. Bandany, swetry, kokardy, kwiaty. Bleu jest cały niebieski, stąd jego imię, a zatem jego oczy także kwalifikują się do tego koloru. Wyjątkiem jest delikatnie granitowy nos.
Rodzina: Simone i Laponia to jego mamy, chociaż jego ojcem był Muszel, którego nigdy nie poznał.  No.. i dwie siostry, niestety. 
Partner/ka: brak, ciężko mu się na jednej zatrzymać, a zdarzało się i że na jednym ;3 Denerwuje go, że wiele osób chce go tylko dla jego wyglądu. 
Potomstwo: brak
Historia: Urodził się w watasze
Urodziny: 04.11
Ciekawostki:
—Bleu i jego orientacja seksualna zdają się nieco chętniej kierować w stronę osób tej samej płci co on. Nawet jeśli to w sobie odrobinę wypiera. 
—Bleu ma pewną pasję. Wielką. I gdyby mógł poświęciłby jej całe swoje życie. Otóż, ten młody wilk uwielbia SZYĆ! Ubrania, pojemniki, torby, na co tylko ma materiał. 
Umiejętności:
Szybkość:  10
Siła:            9
Zwinność: 8
Moc:           4
Suma:         42 (W tym 2 ukrytego potencjału)
Właściciel: Dc: _delta__
                                                                                                                         


Imię: Kezuko
Dewiza: Nie wszystko co mówią inni jest prawdą
STATUS: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior 
Wiek: 3 lata
Stanowisko: Wychowawca szczeniąt 
Żywioł: Gdybym miała przypisać żywioł do tej mocy, byłby to raczej umysł. 
Moce: Kezuko posiada w sobie Mroczną bestie, która jest niebezpieczna i nieokiełznana. Wilk musi panować nad sobą, gdyż przy silnych, złych emocjach, bestia zaczyna przejmować nad nim kontrolę. Koszmar (Tak nazywa się ten potwór) siedzi w głowie Kezuko i może z nim normalnie rozmawiać oraz podpowiadać mu. Dodatkowo, w ostatnim czasie Kezuko odkrył, że umie w telekinezę.  
Charakter: Kezuko jest spokojny i cichy. Nie przepada za rozmowami i niechętnie je przeprowadza, jednak nie jest przy tym wredny czy zgryźliwy. Dodatkowo jego odpowiedzi są zazwyczaj krótkie i zwięzłe. Jednak jeśli sytuacja tego wymaga, umie sklejać długie zdania. 
Nie jest on jakoś bardzo towarzyski, zdecydowanie wystarcza mu towarzystwo wspaniałego Kozmara. Umie godzinami siedzieć nad jedną, nawet czasami bezsensowną rzeczą, jest to spowodowane tym, że wszystko co robi, musi być zrobione perfekcyjnie. Stara się być dobrym wilkiem, jednak każdy popełnia błędy. On do swoich przyznaje się do swoich praktycznie od razu, gdyż nie lubi kłamać jak i być okłamywanym. Kocha Watahę i oddałby za nią życie i mimo, że nie okazuje tego jakoś super mocno, tak właśnie jest. Rzadko kiedy żartuje a gdy to się dzieje, to albo jest chory, albo ma super dobry dzień. Nie przepada za walką, dlatego, że fatalnie mu ona idzie. Uważa, że najpierw trzeba porozmawiać, a dopiero potem walczyć. 
Wygląd: Jego postura jest zwinna, smukła i wysoka. Sierść jest średniej długości, dłuższa na szyi i ogonie. Uszy duże, trochę nieproporcjonalne do reszty ciała. Kufa średnia. Prawe oko ślepe, zaś lewe fioletowe. Ogon długi i puszysty, aż ciągnie się za nim. Łapy długie, idealne do biegu. Futro jest białe, w ciemno i jasno niebieskie plamy, które obejmują głównie obszar głowy i tułowia. Na głowie zakręcone rogi, a na plecach skrzydła. Na  łapach, od wewnętrznej strony jest wystający pazur . Nos, wnętrze uszu i pazury ma czarne. Na pyszczku piegi. 
Rodzina: Nisha - Żyje i nie należy do Watahy. NPC.
Ojciec: Hinto - Żyje i nie należy do Watahy. NPC.
Brat: Tinako - Żyje i nie należy do Watahy
Partnerka: Na razie nie znalazł tej (lub tego) jedynej 
Potomstwo: Brak 
Historia: Urodził się razem z bratem, jednak rodzice znienawidzili go od samego początku. Pewnego dnia zostawili go na pastwę losu. Kezuko błąkał się, aż trafił na Watahę. Dorósł i wychował się w niej.
Urodziny: 06.09 
Ciekawostki: 
Nie lubi Koszmara, ale uwielbia go jednocześnie 
Jego język jest długi i rozwidlony . Taki wężykowaty. 
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:            1
Zwinność:  4
Moc:           5
Suma:         20 (w tym 6 ukrytego potencjału)
Właściciel: 🐲🐉Smoczek aka Wiosenka 🐉🐲#6927
                                                                                                                         


Imię: Aiden
Dewiza: Robisz mi nieporządek w chaosie.
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 5 lata
Stanowisko: Nauczyciel walki i obrony
Żywioł: Sny, a raczej koszmary
Moce:
- Widzi koszmary innych, potrafi się w nich doskonale odnaleźć a w ostateczności wykorzystywać pozyskane w ten sposób informacje/fobie w walce z przeciwnikiem, o czym w kolejnym punkcie. Do czyjejś głowy potrafi "wejść" w każdym momencie, jednak nie robi tego bez potrzeby, przez fakt, iż częstsze używanie tej mocy skutkuje potężnymi zawrotami głowy, a czasami nawet i krwotokami z nosa.
- Ma umiejętność kontrolowania czyichś koszmarów i zmieniania ich przebiegu.
- Potrafi zahipnotyzować przeciwnika i zesłać na niego iluzję, imitację koszmarów które wcześniej pozyskał (bez wcześniejszego dowiedzenia się o nich nie jest w stanie zahipnotyzować wroga). Jego oczy połyskują na jaskrawozielony kolor, gdy jest w trakcie używania tejże mocy.
Charakter: Aiden jest wilkiem wyjątkowo spokojnym na codzień. Niektórzy, którzy nie zdołali się z nim poznać niekiedy opisują go wręcz jako.. cynicznego ignoranta. Wydaje się, jakby nic w okół go nie interesowało, ale można śmiało stwierdzić, że to tylko pozory. Nie raz wykazuje się nie tylko swoim sprytem, ale także siłą i wolą walki, Jego blizny na pysku w końcu nie wzięły się znikąd. Jest osobnikiem który więcej robi niż mówi. Swoją sympatię do kogoś okaże przynosząc mu upolowanego królika prosto pod nos śpiącego wilka. Bardzo długo zajmuje mu przywiązanie się do kogoś, ale jeśli już to się stanie, jest w stanie chronić go w każdy możliwy sposób, nawet jeśli miałby przy tym zginąć. Jego przyjaciele są dla niego czymś świętym, nietykalnym. To sprawia, że jest bardzo opiekuńczy, dla kogoś jest w stanie bez wzruszenia zabić. Ciężko wejść mu na głowę, mimo, że odzywa się mało, potrafi komuś nieźle odszczeknąć na podłe zaczepki, tak, że raczej oponent zrezygnuje z konwersacji z nim. Ze względu na jego moce i fakt, że czyta w koszmarach, cóż - ciężko go przestraszyć. A jeśli już nawet Aiden się boi...  jest źle. Bardzo źle.
Wygląd: Jest trochę większy niż przeciętny wilk, a co za tym idzie - i cięższy. Futro ma dłuższe jedynie w paru miejscach na ciele oraz jest miękkie w dotyku. Ma zielone oczy które świecą podczas korzystania z jego mocy, a na jego czole znajdują się cztery małe, ostre różki. Łapa na jego futrze jest odciśnięta zwykle zieloną farbą (chociaż zdarzają się też inne kolory), którą kiedyś znalazł przy wiosce ludzi. Jego pysk szpecą trzy blizny, jedna nad lewym okiem, dwie kolejne bliżej nosa.
Rodzina: Mówi, że nigdy nie miał rodziców.
Nie ma także biologicznego rodzeństwa, albo nie wie o ich istnieniu. Za to ma swoją przyszywaną siostrę. Waderę którą spotkał przypadkowo i do której się przywiązał w ten sposób.
Partnerka: Nie posiada
Potomstwo: Brak
Historia: Urodził się u pary omeg w poprzedniej watasze, ale rodzice go porzucili w bardzo młodym wieku, nigdy tego nie rozumiał i nie rozumie tego do tej pory. Jednak nie ma w sercu żalu z tego powodu. Uważa, że skoro tak postąpili, to mieli dawno zepsute serca.
Po kilkuletniej podróży w samotności, poznał Oxide, z którą związał się na tyle, że dzisiaj może nazwać ją swoją młodszą siostrą. A także razem z nią dotarł do Watahy Srebrnego Chabra.
Urodziny: 03.03
Ciekawostki: na razie brak
Umiejętności:
Szybkość:  3
Siła:            4
Zwinność: 4
Moc:           3
Suma:         18 (w tym 4 ukrytego potencjału)
Właściciel: asurka#8407
                                                                                                                         


Imię: Xochicoatl (Xochi)
Dewiza: Zanim powstali poeci, krew nie była poetycka, jak róże ani nie symbolizowała honoru. Krew była po prostu krwią.
STATUS: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 4 lata
Stanowisko: Goniec
Żywioł: Brak
Moce: Nie posiada
Charakter: Jest to spokojny wilk o pogodnym usposobieniu. Gdy się uśmiecha, jest to bardzo delikatny uśmiech, ale w drugą stronę działa to tak samo, bo gdy się złości, widać to tylko po jego głosie. Robi się wtedy bardzo zimny i zachowuje odstęp od osoby, która go zdenerwowała. Stara się nie chować urazy, ale po nieprzyjemnej interakcji traktuje milczeniem przez tyle czasu, ile uważa za stosowne. Raczej ciężko u niego mówić o lojalności do watahy, bo po swojej przeszłości stara się nie przywiązywać do żadnej. Wataha srebrnego chabra jest wyjątkowym problemem, bo przyciągnęła go nie tyle wilkami, co okolicą i teraz Xochicoatl nie potrafi stąd od tak odejść. Bardzo lubi ładne widoki, chociaż w jego przypadku określenie "ładne widoki" ma bardzo specyficzne znaczenie i może sięgać od kolorowej, kwiecistej łąki po estetycznie położonego świeżego trupa. Nikt jeszcze nie odgadł, co Xochi ma na myśli mówiąc o "ładnych widokach w wsc", ale wszyscy mają nadzieję, że tyczy się to wyjątkowych srebrnych chabrów. Basior jest dodatkowo niezwykle przesądny do tego stopnia, że czasek przypomina to paranoję.
Wygląd: To brązowy wilk o turkusowych oczach. Na zadzie posiada cztery plamy, jedną bardzo dużą, po lewej stronie widoczne są dwie małe, a po prawej ostatnia, średnia. Dodatkowo żeby się nieco bardziej wyróżniać Xochicoatl nosi na lewym uchu kawałek żółtego sznurka, który służy jako kolczyk. Basior jest dosyć wysoki, ale nie posiada dużo mięśni.
Rodzina: Została w starej watasze
Partnerka: Podoba mu się parę wader
Potomstwo: Nie posiada
Historia: Miał kiedyś watahę, do której przynależał. Był jej lojalny do śmierci, ale ona go zdradziła i porzuciła. Wałęsał się po świecie, aż w końcu trafił na watahę srebrnego chabra.
Urodziny: 03.03
Ciekawostki: 
Umiejętności:
Szybkość:  5
Siła:            3
Zwinność: 6
Suma:         18 (w tym 4 ukrytego potencjału)
Właściciel: xxolotl.axolotl@interia.pl
                                                                                                                         


Imię: Kapral
Dewiza:
Mówią, że zabawa w boga marnie się kończy.
A ja innego boga niż siebie nie widzę
STATUS: NIEAKTYWNY
Płeć: basior
Wiek: 6 lat
Stanowisko: pustelnik
Żywioł: brak
Moce: brak
Charakter: Patrząc na Kaprala widzi się wilka pełnego… niczego. Pustka jego duszy i słów świadczy iż jego dusza dawno uleciała z ciała pozostawiając tylko szaleństwo i obłęd. Na pierwszy rzut oka oczywiście widzi się tylko starannie wyszlifowaną fasadę doktora czy innego medyka. Wydaje się, że to porządny wilk, może nieco stłamszony przez samotność i niechęć do długich rozmów i socjalizacji. Dopiero po dłuższej obserwacji dostrzec można iskrę szaleństwa za jego okularami, usłyszeć przeszywający śmiech, który towarzyszy jego szeptom pod nosem. Zapada  w trans myślenia, wpada na nowe wynalazki, które wilki tak parszywie odrzucają. Cień i mrok rosną w jego sercu z dnia na dzień coraz to większe, a pysk otworzyć w końcu może tylko do swojego drugiego głosu w głowie. Tego który podpowiada mu co robić. Może to dlatego tak unika innych wilków i zamyka się w sobie. Ma drugiego siebie do towarzystwa i nie ma ochoty słyszeć o tym jak inny jest i że może ktoś go naprawi. Szkoda mu poświęcać czas na takie dyrdymały, de facto jest poważnym badaczem, nieco tylko zapomnianym przez świat. 
A jego dobre strony? Chaos. Każdy kto widział kiedyś jego laboratorium mógłby być zaskoczony jak nieułożone i brudne jest, a jak szybko ten wilk w swojej doskonałej pamięci odtwarza każdy pojedynczy dokument leżący pod stertą innych. Jest także zaskakująco małostkowy i perfekcjonistyczny w swoim szaleństwie. Jego działa zawsze MUSZĄ wyjść idealne. Cała reszta jest tylko drogą do perfekcyjnego dzieła. A zapytaj go o jego pracę, a skończysz słuchając jego gadania w niezrozumiałych frazach o jego ulubionym zajęciu i znienawidzonym pierwiastku chemicznym. Doprawdy taki zapał może mieć tylko szczenię i jego szalona osobowość. Ale wyprośmy się z jego życia, gdyż nikogo tak daleko jeszcze nie zaprosił. Ciężko by było, gdyż ktokolwiek był mu bliski dawno leży już w grobie. Dla własnego bezpieczeństwa może lepiej zachować pewne mury w całości. 
Wygląd: Kapral to takie chude stworzenie stąpające na długich, chudych nogach. Zdawać się może, że w jego ciele nie ma miejsca nawet na kości, a mięsnie to po prostu nie istniejąca warstwa wspomnień pod skórą. Jest długi, koślawy, jego miednica jest podniesiona stanowczo za wysoko względem ciała, ale to jego własna wina. Ma wielkie uszy pełne różowej skóry w białe plamki. Jedyny kolor poza brązem jakiego uraczy się na jego ciele. Jego sierść jest krótkawa, szorstka i niezadbana. Brodę przyozdabia kozia bródka, a tyłek, krótki ogonek, przypominający mała chmurkę nieszczęścia. Musi nosić okulary, ze względu iż jego zielone oczka niedowidzą. Nikt nie wie jak te szkiełka trzymają się na jego nosie. Może mają perfekcyjny balans, w przeciwieństwie do jego koślawych łap, których nie umie stawiać. 
Rodzina: Jego rodziną są jego wynalazki, nie inaczej. Jego zabawa w bogów z pewnością stworzyła mu parę interesujących relacji z półżywymi, czołgającymi się istotami jego własnej roboty. 
Partnerka: Nie widzę nikogo kto pokochałby tego wariata
Potomstwo: Słodkie marzenia, oby to się nigdy nie rozmnożyło
Historia: Wiele powiedzieć nie można, gdyż wszystko znajduje się w ściśle zamkniętych plikach i zapiskach pod jego czujnym okiem i opieką jego światy. To co jednak wyciekło to wiedza o jego poprzednim miejscu zamieszkania, które niestety skończyło marnie. Jakaś wataha w dalekich górach, po której słuch zaginął. Czy coś jeszcze? Ah, tak. Od dziecka interesował się nauką, wręcz nienaturalnie, a urodzony bez mocy był pewien że z jej pomocą jest w stanie nadrobić dziury jakie występują między nim a jego rodzeństwem. Niestety, niewiele więcej wiadomo. Jakie są jego motywy? Co dokładnie robi? Jak to robi? Jakim cudem w WWN?
Urodziny: 29.02
Ciekawostki: 
-Wiele narządów swojego ciała musiał odbudować sam i nikt do końca nie wie w jaki sposób to zrobił i jakim cudem działają w tak niewielkim ciele.
-Jego kryptonitem są warzywa. Jednak zaskoczeniem jest, że stanowią one 90% jego diety codziennej. Rzadkość spożywania przez niego mięsa wskazuje wręcz na jego niechęć do tej potrawy. Zjada też zaskakująco dużo cukrów (pomimo że ich także nie lubi)
-Kapral często jeśli nei zawsze mówi o sobie w trzeciej osobie. To tylko pogłębić może przekonanie o jego krzywej płaszczyźnie mózgowej, jednak jemu to nie przeszkadza. „Kapral się z Toba nie zgadza. Jego zdanie jest inne.” – może mówi tak dlatego, że teoretycznie w tej głowie nie jest sam. 
Umiejętności:
Szybkość:  8
Siła:            2
Zwinność: 8
Suma:         18
Właściciel: _delta__
                                                                                                                         


Imię: Amensir 
Dewiza: 
Pozwól spocząć swym powiekom, dobrze?
Teraz przykładając łapę do serca wsłuchaj się w jego tembr, to diament – szlifuj go.
STATUS: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 3 lata
Stanowisko: Obrońca 
Żywioł: Żywi żywą nadzieję, że do szczęścia wystarczy żywić się słowem.
Moce: Czarna dziura (brak)
Charakter: 
To zależy od punktu siedzenia. Patrząc od zewnątrz – usposobienie Amensira jest proste jak drut. Po pierwsze stroni od towarzystwa - pragnie spędzić swoje życie na marginesie, hen daleko od centrum uwagi. Jednak nie wynika to z jakiejkolwiek niechęci do obcych, a jedynie z braku pewności siebie. Bowiem można wręcz odnieść wrażenie, że o innych (nie tylko o bliskich) martwi się bardziej niż o siebie samego. Kolejno zdecydowanie chce wnieść coś dobrego do WSC oraz trzymać się ustanowionych reguł i zasad, stać się wzorem. Zatem krótko mówiąc dla wielu Amensir to będzie ostatecznie nudziarz i mocno przewidywalny sztywniak bez charakteru. W końcu takich „wycofanych, ale poczciwych” jednostek jest pełno. 
Jednak pod warstwą izolacyjną kryje się wnętrze. U Amensira to prawdziwa plątanina myśli… To nić, niejedna, która prowadzi przez labirynt egzystencjalizmu. Owszem, do wyjścia, lecz często po to tylko, by na koniec poderżnąć mu gardło. A jednak ciągle za nią podąża, bo nigdy nie wie, czy tym razem nie podniesie jej jako struny, której drganie skomponuje pomyślną symfonię życia. No właśnie… basior ten za dużo myśli, nie potrafi się wyluzować i spontanicznie działać. To również utrudnia mu komunikację w grupie. 
Amensira cechuje nadwrażliwość, każdą emocję odczuwa o wiele mocniej niż inni, jednak nikomu tego nie ukazuje, bo wie, że też przez nikogo nie zostanie zrozumiany… Próbując odnaleźć jakiś sens w życiu, przepuścił swoją świadomość przez pryzmat, rozszczepiając ją na różne składowe. „Mens” jest głosem rozsądku, trzymającym wszystko w ryzach. „Ira” jest oszczercą, kłębem czarnych myśli, którego potwarze anihilują wszelkie ambicje Amensira.
Basior ten uwielbia symbolikę, każdemu zdarzeniu nadaje jakieś głębsze znaczenie. Jest to między innymi konsekwencją tego, że usilnie wierzy w przeznaczenie. Z tego powodu nie miał problemu, aby wziąć pod opiekę Byczqa - „To z pewnością przeznaczenie nas połączyło!”. Najłatwiej jest mu wyrazić siebie metaforami, zresztą jak inaczej opisać to, co siedzi w jego łbie?
Wygląd: 
Wilk przeciętnych rozmiarów, jednak masywny i umięśniony. To co najbardziej go wyróżnia, to umaszczenie o wzorze kamuflażu wojskowego. W konsekwencji już na starcie wyrosło w nim przekonanie, że zostanie żołnierzem i dokładnie tą drogą podążył. Być może nawet wygląd wpłynął na jego światopogląd, bowiem Amensir nie dopuszcza miejsca na przemoc i zamierza bronić cywili przed każdym agresorem. Drugą charakterystyczną cechą basiora jest biała plama wokół prawego oka w kształcie potrzasku. Jest ona powodem, dla którego ten przesądny biedak jest przekonany, że na zawsze pozostanie uwięziony między przeszłością, a przyszłością, między porażką, a zwycięstwem, między szczęściem, a żalem. 
Rodzina: Żyła w innej watasze. Była schorowana, dlatego z miotu przeżył tylko on. Matka - Ira, zmarła w trakcie porodu, zaś ojciec – Mens, rok później. Amensir traktuje Byczqa jak młodszego brata i śmiało nazywa go rodziną.  
Partnerka: Tylko Śmierć jest wierną towarzyszką, także póki co wybiera samotność.
Potomstwo: Dopiero po ślubie
Historia: 
Szczenięce lata spędził w obcej watasze, w której się narodził. Po śmierci ojca rozpoczął poszukiwania nowego domu. Od zawsze fascynowały go opowieści o Skrytym Lesie oraz Lesie Iluzji, stąd kierunek, który obrał. Gdy sytuacja polityczna w WSC się uspokoiła, postanowił tam wyruszyć zabierając ze sobą Byczqa. 
Urodziny: 24 marca
Ciekawostki: 
Imię, które mu nadano jest nieprzypadkowe, Amensir:
-jest anagramem słów „ira” i „mens” oznaczających kolejno „gniew” i „rozum”. Odzwierciedlają one jego psychikę i sposób postrzegania świata, a także są imionami jego rodziców
-jest anagramem słowa „marines”, co współgra z jego militarnym umaszczeniem oraz pracą w Jaskini Wojskowej
-zawiera w sobie słowa „Amen” i „sir”, co harmonizuje z jego religijnością oraz przywiązaniem do tradycji
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:            8
Zwinność: 4
Suma:         16
Właściciel: amoetservo
                                                                                                                         


Imię: Miguel
Dewiza: Bądź gotów do poświęceń.
STATUS: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 5 lat
Stanowisko: Poganiacz 
Żywioł: Kontrola Krwi
Moce: 
- Główną mocą Miguela jest kontrola jego własnej krwi. Może on nią manipulować w dowolny sposób. 
- Może on wytwarzać tymczasową broń z własnej krwi lub wszelkiego rodzaju przedmioty 
- Może on nieco zmieniać strukturę krwi, dzięki czemu bronie, które z niej wykona są wytrzymalsze i bardziej niebezpieczne
- Może uznać, że byłby dawcą idealnym, gdyż może zmieniać budowę komórek krwi i ich właściwości 
- Można uznać, że dodatkową zdolnością, jaką posiada są skrzydła, które pojawiają się na jego grzbiecie. 
Charakter: Samiec ten charakterem przypomina wulkan. Składa się podobnie jak on z dwóch charakterystycznych części.
Pierwsza z nich to twarda i mocna skorupa. Wilk ten na pierwszy rzut oka wydaje się zamknięty w sobie i niezbyt chętny do bliższych kontaktów. Skutecznie stara się zachować ów pozory, gdyż lęk przed ponowną utratą bliskich jest niebywale silny. Dlatego też w chłodny sposób traktuje innych, by nie przywiązywać się do nich. Zawsze stara się wyglądać na opanowanego i obojętnego. Wie, że dzięki temu niewiele wilków będzie chętnych do poznania go.
Druga część do gorąca lawa. Ta część ukazuje się wtedy, gdy Miguel zaczyna zawodzić. Zawsze dąży do celu i jest gotów poświęcić wiele, by osiągnąć sukces. Gdy zaś zawodzi, traci nad sobą kontrolę. Staje się porywczy i nieobliczalny. Jest to wynikiem wpływu „wychowania” za młodu. Miguel nie znosi porażek i walczy do końca. Jest cholernie uparty i ciężko do niego dotrzeć, gdy coś sobie postanowi.
Część lawy można interpretować również jako te pozytywniejsze cechy. Mimo iż basior niezbyt często to ukazuje, to jest naprawdę opiekuńczy (na swój sposób). Każdą bliską mu osobę jest gotów chronić własnym ciałem, nawet, gdy śmierć stoi tuż przed nim. Będzie chronił bliskich póki jego serce nie przestanie bić.
Wygląd: Miguel jest osobnikiem, który na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się zbyt na tle swoich wilczych braci. Jest to dość wysoki, dobrze zbudowany samiec o sierści w odcieniach brązu. Nieco bardziej niezwykłe stają się jego oczy, które zazwyczaj mają kolor brązowy, lecz podczas używania mocy lub zdenerwowania zmieniają kolor na czerwień, a źrenice się zwężają. Podział kolorów futra dzieli się na jaśniejszy kolor, obecny na łapach, brzuchu, podbrzuszu i dolnej części pyska, głowy, jak i ogona. Drugi kolor to znacznie ciemniejszy odcień brązu, który obecny jest na grzbiecie, górnej części ogona i głowy, a także niewielkiej części przednich łap, w postaci kształtów dwóch zakrzywionych ostrzy. Czasem można dostrzec na jego grzbiecie skrzydła w czerwono-czarnych kolorach. Zazwyczaj jednak preferuje ich brak. 
Rodzina: Wszyscy jego krewni i bliscy nie żyją. 
Partnerka: Brak, Miguel raczej nie przyciąga innych swoim charakterem 
Potomstwo: Własnego nie posiada, ale kiedyś uznawał pewną waderę za przybraną córkę. Niestety została zamordowana. 
Historia: Miguel narodził się w odległej watasze. Jego rodzicielka była najukochańszą waderą na świecie. Tak, była. Została zatruta kilka miesięcy po porodzie. Podano jej zatrute jagody, lecz nie znaleziono sprawcy. Niedługo po tym, gdy samiec skończył półtora roku odszedł z watahy. Wędrując odnalazł paczkę samotnych wilków, które chętnie przyjęły go pod swoje skrzydła. Wilki były niczym rodzina, więc nie wybierano przywódcy. Niedługo po nim, do paczki dołączyła wadera z młodą córką. Samiczka szybko polubiła Miguela z wzajemnością. Niedługo po tym matka Miry zmarła, osierocając ją. Miguel przejął nad nią opiekę.Niedługo po ukończeniu przez niego czterech lat, cała paczka zatrzymała się na nieznajomym terenie. Miguel został wysłany na zwiady. Niestety rozproszony przez hałas lasu zgubił drogę, przez co powrót zajął mu o wiele więcej czasu. Gdy znalazł się na miejscu zastał makabryczny widok. wszyscy, byli martwi... Niedaleko usłyszał głos wrogów. Domyślił się, że to oni zabili jego bliskich. Chęć zemsty przyćmiła jego umysł. Prowadzony chęcią zemsty zaatakował jednego z wilków, lecz reszta ruszyła mu na pomoc. Ranny Miguel postanowił uciec, by zemścić się dopiero wtedy, gdy stanie się silniejszy. W ten właśnie sposób znalazł się tu. Zdecydował, że pozostanie w watasze, by móc przygotować się do zemsty. Po niej, będzie wiernie służył WSC, by nigdy więcej nikogo nie zawieźć. 
Urodziny: 18 sierpnia, Lew
Ciekawostki:
- do wykonania artów użyto lineartów do bezpłatnego użytku autorstwa Aviaku 
(https://www.deviantart.com/aviaku ) 
- Jego moc polega na tym, że musi wykonać sobie krwawiącą ranę. Dopiero wtedy może używać mocy (Moc dotyczy jedynie jego krwi) 
- Jego moc obudziła się podczas "taktycznego odwrotu", gdy zamordowano jego bliskich 
- Gdy Basior odczuwa silny stres często oblizuje pysk. 
- Przez swoją moc musi często spożywać mięso z dużą ilością krwi, dzięki temu zwiększa nieco swoją regenerację. 
- Miquel boi się przywiązania na nowo, wie jak bardzo silny jest ból utraty bliskich. 
- Samiec ma zazwyczaj niespokojny sen, przez co często cierpi z powodu nieprzespanych nocy. 
- Zazwyczaj najskuteczniej wycisza się nocą, spoglądając w gwiazdy 
- Dla większości wilków jest niebywale chłodny, lecz wydaje się cieplejszy, jeśli chodzi o szczeniaki. 
- Zdjęcie spokojnego Miguela ze skrzydłami
Umiejętności: 
Szybkość:  3
Siła:            4
Zwinność: 3
Moc:           11
Suma:        23 (w tym 2 ukrytego potencjału)
Właściciel: DC: Algrea
                                                                                                                         


Imię: Salvatore
Dewiza:
Choćbym szedł ciemną doliną zła się nie ulęknę.
Choćby rany broczyły krwią.
Póki jesteś przy mnie przed wrogiem nie klęknę.
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior
Wiek: 12 lat
Stanowisko: Nauczyciel łowiectwa
Żywioł: Brak
Moce: Brak
Charakter: Na wstępie pragnę zaznaczyć iż na to jaki Charakter posiada Salvatore wpłynęło w bardzo duży sposób to co przeżył od szczeniaka aż po dziś dzień. Tak więc zaczynamy:
Wcielenie śmierci, tak opisują basiora Ci którzy są z nim od początku. Opisując siebie powiedziałby tylko: Gdyby piekło istniało to właśnie ja siedziałbym na jego tronie. Unikający towarzystwa. Najlepszym przyjacielem tego osobnika jest cień, nie widzisz go? Nie szkodzi *Uśmiecha się subtelnie* on zawsze widzi Ciebie, wie co robisz, co mówisz i z kim przebywasz każdego dnia. Uważny obserwator. Cechą charakterystyczną tego wilka jest jego charyzma i wysoki poziom złośliwości, uczony za szczeniaka retoryki potrafi dać się we znaki w najbardziej nieodpowiedniej chwili co przyczyniło się do nie jednej sytuacji w której dał się w konflikt w wieloma przywódcami Watah. Smolisty wilk przez swoje "Odtrącanie" innych członków stad może uchodzić za gbura i buca jednak jest on wysoce Kurtuazyjny w stosunku do płci przeciwnej. Głównym mottem tego osobnika jest "W stadzie wszyscy jesteśmy równi i nie zajęta pozycja czyni nas lepszymi od innych" Jeżeli wyznajesz taką samą bądź podobną zasadę to bądź spokojny... dogadacie się. Salvatore nigdy nie przejmuje się tym co o nim się mówi, nie obchodzą go opinie innych w watasze, dlatego jeśli coś Ci się nie podoba to odwróć łeb w drugą stronę i zawrzyj pysk ponieważ tylko tracisz swój jak i jego czas... Czarny ech.. *westchnął głośno* nie wie co to Miłość, jedynym znanym mu uczuciem darzył swojego od lat zaginionego Brata, białego potężnego Basiora o lazurowych ślepiach z którym łączy go pewna przepowiednia, mam nadzieję, że nie wzbudziłem Twojej ciekawości... Cichy, jak zostało wspomniane na początku Salv zawsze obserwuje i nie jest to ważne czy to zwara między członkami stada bądź przyjaciółmi czy kochankami, nie wtrąca się dopóki nie zostanie poproszony o pomoc. Zdystansowany, dotyczy to masowych spotkań jak i wspólnych posiłków, czarny potrafi zadbać o siebie dlatego preferuje spożywać upolowane przez siebie zdobycze w przypisanym do niego miejscu. Wyjątkowo pewny siebie, nie jest ważne z kim prowadzi rozmowę, nie jest dla niego ważne czy ktoś jest na tyle odważny by spojrzeć śmierci w oczy basior nigdy nie opuszcza wzroku, nigdy nie odchodzi pierwszy. Cierpliwy, wysoka cierpliwość sprzyja polowaniom, Ojciec nauczył go swojego kodeksu, który mówił by zawsze być cierpliwym i potrafić obserwować otaczający Cię teren, gdy tylko tego dokonasz masz znaczącą przewagę nad przeciwnikiem bądź ofiarą. Spokojny niestety jeśli masz chorą potrzebę prowokacji to usuń z listy tego wilka gdyż jeśli trafisz na gorszy dzień a miewa ich naprawdę sporo to będzie źle. Dla tych którzy jakimś cudem znaleźli miejsce w jego skutym jak Arktyka lodem sercu mogą liczyć na prawdziwą przyjaźń oraz wierność do końca życia samca. Zawzięty, samiec nie odpuszcza, jeśli coś się stało lub są jakieś kłopoty bądź cierpi ktoś z najbliższego otoczenia to naucz się przepraszać lub licz się z konsekwencjami swoich czynów. Zamknięty w sobie, basior bardzo rzadko rozpoczyna rozmowę, jest mrukliwy i większość interakcji wykonuje gestami bądź pomrukami, ale nigdy nie szkodzi próbować prawda?
Wygląd: 12 letni samiec o potężnie umięśnionej sylwetce której zawdzięcza lata nadludzkiego treningu oraz pewnej skrywanej tajemnicy... Przez lewe oko przebiega blizna na ponad 10 cm która jest symbolem i pamiątką po stoczeniu pierwszego pojedynku z Wilkołakiem, pysk uzbrojony w potężniejsze, dłuższe i mocniej osadzone zębiska od typowego wilka dzięki genetycznej modyfikacji... Klatka piersiowa znacznie powiększona dzięki czemu obszerniejsze płuca zapewniają basiorowi wstrzymanie oddechu na 'znacznie' dłuższy czas. Masywne łapska otulone potężnymi mięśniami zapewniają czarnemu niesamowitą szybkość i zwinność co daje mu przewagę nad większością przeciwników . Długa smoliście czarna sierść ułatwia zakradanie się do znacznie czujniejszych w nocy roślinożerców, chroni przed surowymi zimami jak i połyskująca warstwa pomaga odbijać promienie słoneczne odprowadzając część absorbowanego ciepła.
Rodzina: Ojciec: Wuthard (Nie żyje)
Matka: Ivyenne (Ma się dobrze)
Brat: Kiba (Uważa się go za zaginionego) Powierzę swoje życie bracie by Cię znaleźć.
Partnerka: Brak / Nie szukam
Potomstwo: Brak / Nie planuję
Historia: Urodziłem się najzimniejszej nocy podczas zamieci śnieżnej w stadzie prowadzonym przez mego Ojca Wutharda i Matkę Ivyenne. Była to ogromna wataha wilków która wtedy liczyła kilkuset osobników. Nie mieliśmy wtedy naturalnych wrogów poza kilkoma marnymi watahami których nawet wstyd było nazwać "zagrożeniem" Na wieść o przybyciu na świat prawowitego dziedzica Ojciec nakazał podwoić straż i zebrać najlepszych zielarzy i sanitariuszy by ukoić nerwy swojej Ukochanej a jego syna otoczyć najlepszą możliwą opieką. Po kilku godzinach gdy leżałem przy Matce, ta przemówiła otulając mnie najcieplejszym spojrzeniem jakim tylko wadera jest w stanie z siebie wykrzesać -Będziesz nazywał się Salvatore. Uśmiechając się ciepło spojrzała na Partnera który dumnie wypiął pierś do przodu i głośno zawył by wszyscy wiedzieli, że już po wszystkim, że jestem... W stanie euforii z chwili na chwilę przybywało osobników, każdy przyłączał się do świętowania. Część towarzyszy przyłączało się do wycia, część gratulowała świeżo upieczonym rodzicom a jeszcze kolejna przyszła do mnie i Ivyenne, chcieli koniecznie poznać dziedzica. W pewnej chwili rozległ się głośny komunikat -Rozejść się, zróbcie miejsce dla Szamana, ma pewną wiadomość dla Przywódców i samego młodego dziedzica. Samiec głośno warknął co wzbudziło spore poruszenie wśród zebranych wilków  które zaczęły tworzyć korytarz dla wspomnianego wcześniej Szamana.
-Witajcie Kochani, widzę że noc wam sprzyja. -Stary samiec zerknął na mnie uśmiechając się delikatnie
~Dobry wieczór Ivanie, owszem nasz długo wyczekiwany już jest. -Uśmiechając się czule wadera przesunęła jęzorem po moim łbie kilkukrotnie.
Ivan podszedł do mnie i układając przed sobą dziwny woreczek wyciągnął pyskiem jego zawartość, były to różnego rodzaju rośliny przygotowane znacznie wcześniej i szepcząc coś zaczął obsypywać mnie i Matkę dziwnymi płatkami. Kilka chwil później ku zdziwieniu wszystkich zebranych natychmiastowo ustała śnieżyca która męczyła nasze ziemie od kilku dni. Ivan uśmiechnął się na tyle ile pozwalały mu siły w jego starym i zmęczonym cielsku i wyszeptał -Jesteś wyjątkowy... z Twoimi narodzinami łączy się pewna tajemnica...
( Ten wątek zostanie rozwinięty )
Urodziny: 16.01
Ciekawostki: Nie powinniśmy tego ukrywać a i tak zostało wcześniej wspomniane przeze mnie iż Cienisty "otrzymał" pewną modyfikację genetyczną... Salvatore cierpi na bardzo rzadką i śmiertelnie niebezpieczną odmianę Lycantrophy. Gdy był w wieku 3 lat na jego rodzinne strony napadł wieloletni sprzymierzeniec. Siły z którymi wtargnął owy potwór były miażdżące... Ulf.. *westchnął starając się ze wszystkich sił opanować. Po chwili poczuł olbrzymią łapę na swoim karku* -Pozwól, że ja dokończę. Świetnie się spisałeś drogi Armanii. *Uśmiechnąłem się subtelnie wychodząc przed Wilka by sekundę później stanąć przed zebranymi*
Ulfric.. bądź jak on wolał się tytułować Król Ulf wtargnął na ziemię moich rodziców z pragnieniem zawładnięcia wszystkich i wszystkiego... Ci którzy stawili mu czoła zabijał bez mrugnięcia okiem.. *zacisnąłem otwartą łapę w pięść czując jak zaczyna narastać we mnie furia* głównym celem Ulfric'a byliśmy my... gdyż jak to kiedyś mówili... "przetnij gigantowi ścięgna a gigant upadnie". Bydlak w asyście kilku pomocników dopadł mojego Ojca który stanął w obronie swojej Lubej. Mój młodszy brat był świadkiem jak ten stwór który uczynił to czym w tej chwili jestem, wyrywa jeszcze bijące i ciepłe serce z ciała naszego stworzyciela... *Unosząc otwartą prawą łapę do lewego ramienia i zacisnąłem ją na materiale zakrywającym szyję i plecy. Jednym ruchem zerwałem go z siebie by pokazać doskonale widoczne ugryzienie z lewej strony kaptura.* Stoczyłem z nim pojedynek mając przed oczami to co uczynił... mojej krainie, moim podwładnym i przede wszystkim Naszemu Ojcu.. *Przybierając postać wilka skierowałem swój uważny wzrok na parę Alfa, przymknąłem ślepia i skłoniłem łeb z należytym szacunkiem* Bardzo dziękuję za daną mi szansę by znaleźć nowy dom, przysięgam Wam służyć i chronić, a to czym potrafię się stać wykorzystywać tylko w ostateczności i nigdy przeciwko członkom stada.
OPIS POSTACI LYKANA:
Potężny łeb, niemal dwukrotnie większy niż łeb typowego wilka, pysk i lewe oko zdobią bitewne blizny, szpiczaste uszy pozwalają wychwycić drobny szelest z olbrzymich odległości, potężne cielsko tak samo jak pysk nosi pozostałości po latach bitew i walk... niektóre już dawno zagojone a niektóre jeszcze całkiem świeże. Od wielkiego torsu odchodzą spore od zbitych mięśni ramiona które zakończone są długimi łapskami obrośnięte są one długą matową sierścią. Brzuch przyzdobiony jest w wyraźnie ukształtowane mięśnie które powstały na w skutek morderczych treningów. Talia i biodra wąskie. Wielkie uda w których dżemie ogromna siła. Spore łydki dzięki którym samiec porusza się z lekkością i zwinnością większą od młodej sarny.
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:            5
Zwinność: 5
Suma:         20 (w tym 6 ukrytego potencjału)
Właściciel: Discord Armanii
                                                                                                                         


Imię: Xiv
Dewiza: Uśmiechnij się, najwyżej umrzesz.
Status: NIEAKTYWNY
Płeć: Basior (posługuje się zaimkami "ono")
Wiek: 4 lata, zdaje się nie starzeć się biologicznie
Stanowisko: Ratownik
Żywioł: Śmierć
Moce:
› Może przywoływać duchy zmarłych i zmuszać je do wykonywania swojej woli w formie broni, jednak im więcej duchów przywoła, tym szybciej i mocniej się męczy, co ostatecznie, przy nieodpowiedzialnym użytkowaniu, może poskutkować śmiercią.
› Może poruszać się między światami zmarłych i żywych, jednak wymaga to bardzo skomplikowanego i niebezpiecznego rytuału.
Charakter: Ten przyjazny i ekstrawertyczny wilk ma wiele asów w rękawie... a przynajmniej gdyby rękawy miał, bo ich nie ma i wszystkie asy pogubił. Ale czy na pewno? Swoim pozytywnym podejściem i nietuzinkowym uśmiechem jest w stanie wygrać wiele serc, czy to po przyjacielsku, czy flirtując na poważnie. Lubi szukać pozytywów, nawet jeśli tym pozytywem jest "niedługo umrzemy", co w jego oczach jest zabawne, za dla normalnych osób brzmi to jak depresja. Nierzadko działa impulsywnie, na szczęście jednak nie w sytuacjach, które mogą być niebezpieczne dla osób niezwiązanych z jego pomysłami. Nie lubi się gniewać, a na ogół wydaje się być całkiem niegroźnym dzieciakiem, dlatego zawsze zaskoczeniem jest zobaczyć go wściekłego, kiedy pozwala duszom przywiązanym do jego medalionu siać zamęt i zniszczenie, by winni zapłacili za swoje grzechy. Nie było dużo osób, które zobaczyły jego gniew, a ofiary tego widoku wspominają, że wygląda wtedy jak demon, o ile nie wcielenie bóstwa śmierci. Dobrze jest mieć z nim pozytywne stosunki, bo Xiv bardzo ceni sobie przyjaciół i gotów jest pójść za nimi w ogień. Jemu i tak to nie przeszkadza, najwyżej umrze, co w tym złego?
Wygląd: Xiv jest stosunkowo smukłym i dość wysokim basiorem o jasno atramentowej sierści, przyozdobionej błękitnymi stopkami oraz wnętrzem ucha o tym samym kolorze. Dodatkowo głowę stroi czarna, krótka grzywka. Wilk ma żółte oczy, jego uszy są długie jak na swój gatunek, a znakiem szczególnym są dwa ogony, które Xiv lubi nosić wysoko jako swoją dumę. Na szyi basiora znajduje się czerwony medalion zawieszony na sznurku, z wyrytym od krawędzi do krawędzi pentagramem. Bardzo charakterystyczną cechą jest dziwna blizna znajdująca się na lewym boku Xiva, o której pochodzeniu nigdy nie mówi.
Rodzina: -
Partner/ka: Nie ma
Potomstwo: Brak
Historia: Obudził się w zatoce leśnej, pojawił się znikąd, a zachowuje się, jakby doskonale znał watahę.
Urodziny: Twierdzi, że 10.11.
Ciekawostki: Lubi słuchać zespołów Three Days Grace oraz Citizen Soldier.
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:            3
Zwinność: 3
Moc:           6
Suma:         18 (w tym 2 ukrytego potencjału)
Właściciel: ryuukitsuneitami (Discord)
                                                                                                                         


Imię: Arteus, dla przyjaciół Arti
Dewiza: Rusz dupę. Samo nic się nie zrobi.
STATUS: NIEAKTYWNY
Płeć: Baisor
Wiek: 4 lata
Stanowisko: Wieszcz
Żywioł: Manipulacja otoczeniem
Moce:
Telekineza ~ To dzięki niej Arteus jest w stanie pisać swe dzieła
Aura ~ Samiec tego podczas głoszenia swych dzieł lub ich tworzenia, wytwarza różne aury. Zazwyczaj odpowiadają one charakterowi dzieła i lekko zarażają daną emocją inne wilki.
Tańczące promyki ~ Gdy samiec czyta swe dzieła przy źródle światła (np. Ognisko), płomienie ognia układają się w elementy zawarte w wierszu. Czasem dzieje się tak także podczas pisania dzieł. Przykładowo opisując ptasi lot, w ognisku będzie można dostrzec ptaki z płomieni, które zdają się latać wśród pozostałych płomieni.
Charakter: Arteus to basior niezwykle zapatrzony w siebie. Ubóstwia wysłuchiwać komplementów i ma o sobie wysokie mniemanie. Ma lekkie objawy egoizmu, lecz broń Boże to nie egoista! Arteus ma zachowania często typowe dla samic. Przykładowo dba o siebie znacznie bardziej i gdy tylko może układa swoje futro w idealny sposób. Dlatego też unika wody, która jest jego wrogiem z top listy. Mimo iż Arteus wydaje się zapatrzony w siebie po same uszy, to potrafi być niezwykle czuły, opiekuńczy i troskliwy. Najbliższe mu osoby zawsze postawi ponad siebie. Będzie gotów dla nich zginąć, lecz wcześniej jeszcze pewnie napisze o tym poemat. Jest on mieszanką realisty i optymisty. Szuka plusów w sytuacjach, ale jak już jest niezła kaszana, będzie wiedzi, że czas coś naprawić. Dodatkowo można śmiało ogłosić go kochasiem, który flirtuje ze wszystkim i miłośnikom towarzystwa, które prawo mu komplementy. Często reaguje zbyt emocjonalnie na dane sytuacje.
Wygląd: Arteus to wysoki i szczupły samiec o rudej sierści. Jest ona niezwykle miękka i odpowiednio zadbana. Na tle rudej sierści wyróżniają się białe skarpetki na prawej przedniej i lewej tylnej łapie, biała końcówka ogona i dolna część pyska oraz ciemnoszara górna część pyska. Ślepia basiora są w kolorze słońca.
Rodzina: Verro - ojciec
Hereza - matka
Lou - siostra
Desk, Adon, Fago, Ksawe, - bracia
Partnerka: Arteus jest miłośnikiem romansu. Ciężko mu przystanąć na jednej drugiej połowie, dlatego też skacze z kwiatka na kwiatek. Może kiedy ktoś okiełzna jego popęd i ogarnie go.
Potomstwo: A cholera go wie...
Historia: Arteus urodził się w malowniczej krainie, zamieszkałej przez Watahę Górskich Szczytów. Jednakże w swych ojczystych stronach nikt nie podzielał jego fascynacji sztuką słowa. Wszyscy śmiali się z niego, prócz jego kochanej siostry Lou. To właśnie ona namówiła go by wyruszył odnaleźć miejsce, w którym ktoś go doceni.
Urodziny: 13 października
Ciekawostki:
~ urodził się w piątek
~ Unika wody jak ognia, choć umie pływać
~ Jego powołanie ukazało się, gdy samiec skończył 2 lata.
~ Jest zarówno miłośnikiem wader, jak i basiorów
~ Zawsze skrywa w swym futrze złote pióro, którym zapisuje swe dzieła.
~ Zje tylko świeże mięso, starszego niż dzień nie ruszy, nawet jeśli od tego będzie zależeć jego życie.
~ Ma tendencję do zbyt szczegółowego opisu przedmiotu, otoczenia, sytuacji, emocji.
Umiejętności:
Szybkość:  3
Siła:            2
Zwinność: 3
Moc:           6
Suma:         16 (w tym 2 ukrytego potencjału)
Właściciel: falcone_reks@onet.pl


                                                                                                                                                    

♦󠀶Szczenięta♦󠀶


 
Imię: Byczeq
Płeć: Basior
Stanowisko: Uczeń
Żywioł: Optymizm <3
Moce: 
~ Moc przyjaźni – według baśni najpotężniejsza ze wszystkich!
~ Dodatkowy chromosom – przynajmniej tak twierdzą niektórzy. Ciii…
Charakter: 
Ojjj tak byczq +1, że pytasz!!!Drugiego tak pokręconego szczeniaka jak Byczeq na stówę nie znajdziesz! A nawet na 0.7, jeśli jesteś w stanie się założyć, ale z pewnością przegrasz :DDD
Jeśli można widzieć świat przez różowe okulary, to Byczeq ma cały mózg (włącznie z każdym nerwem) różowy. We wszystkim odnajduje radość, nawet kiedy jest narażony na śmiertelne niebezpieczeństwo, to nieświadomy niczego świetnie się bawi. Dużo płacze, ale wyłącznie ze szczęścia. Podobno przy porodzie już się śmiał, ale do tego jeszcze przejdziemy… 
Byczqa totalnie łatwo wykorzystać, jest strasznie naiwny, zleć mu najcięższe zadanie, a będzie się cieszył, że czegoś nowego się nauczył. Co z tego, że będzie miał już całe łapki we krwi, że będzie miał całe futerko zdarte i ledwo będzie w stanie włóczyć nóżkami – jeszcze się ucieszy, że fajnie jest poznać nowe uczucia (co z tego, że to ból, głód, wyczerpanie, no ba, kto by się przejmował…) i po raz pierwszy zobaczyć swoje ciało w takim stanie! Toteż jedyną pewność w życiu, jaką możesz mieć, to że nie będziesz mieć pojęcia, co Byczeq w następnej chwili odwali. Znów mogę założyć się o 0.7, że tego nie przewidzisz!
Byczeq uwielbia sprawiać radość innym, jednak zachłyśnięty własnym szczęściem nie jest w stanie zauważyć, że te wilki wcale nie śmieją się razem z nim, a raczej są zażenowane i błagają o litość. Mimo to zawsze będzie chciał się znaleźć w centrum uwagi i z łatwością przyjdzie mu to osiągnąć.
Rodzina: 
To jest niezła historia, podobno Byczeq był tak bardzo ciekawy świata, że już w brzuchu matki jego pragnienie napawania się przyrodą było zbyt mocne. Z tego powodu, by przyspieszyć poród i szybciej ujrzeć świat… nieustannie kopał swoją mamusię w brzuch… zbyt mocno. Ona zmarła, a on urodził się jako wcześniak z niedorozwojem umysłowym. Nie ma bata, że ojciec chciałby mieć takiego syna, więc jeśli to prawda, pewnie wyrzucił go na zbity pysk. Aczkolwiek sam Byczeq wierzy, że wziął się z kapusty. Napomknę, że przygarnął go IloncykBoncyk Cyk Cyk (Amensir) i można go uznać za przybranego brata.
Historia: 
Radość (jako zygota)! Radość (jako blastocysta)! Radość (jako gastrula)! Radość (jako płód)! Śmierć matki (radość, jako zdobycie pierwszego fraga!) Radość jako wcześniak! Prawdopodobnie porzucenie przez ojca (radość jako błyskawiczne nauczenie się samodzielności!) … 1001 radości później … IloncykBoncyk Cyk Cyk na horyzoncie :O (powiedzenie mu, że superowo wygląda i włóczenie się za nim, jakby co są z tej samej watahy)! Radość (milion powodów)! Wspólna podróż do WSC (tysiące radości!!!) Radość z zamieszkania w WSC, tego nic nie przebije, WSC jest kochana<3!!! 
Urodziny: 14 czerwca
Ciekawostki: 
-Byczeq uwielbia nadawać pseudonimy wilkom, z którymi się zaprzyjaźnił, niestety zwykle są one dziwaczne i tylko on je stosuje (może to się zmieni?)
- Mimo, że szybko musiał stać się samodzielny, Byczeq jest straszną ciamajdą, prawie nic mu nie wychodzi, poza byciem radosnym!
-Byczeq panicznie boi się jeść kapusty, obawia się, że wtedy zostanie kanibalem
Umiejętności:
Szybkość:  1
Siła:            2
Zwinność:  1
Moc:           13
Suma:         20 (w tym 3 ukrytego potencjału)
Właściciel: amoetservo
                                                                                                                         


Imię: Dally
Płeć: Basior
Stanowisko: Uczeń
Żywioł: natura, miłość
Moce:
— rozumie mowę roślin i zwierząt
—rozpoznaje emocje innych wilków po ich dotknięciu i z jakiegoś powodu przez to rzadko potrafi nazwać swoje własne emocje.
Charakter: Gdyby kazać komuś wskazać chodzący przykład pewności siebie i „gadanego” pierwsze łapy poleciałyby w kierunku właśnie tego szczeniaka. Dally zawsze nosi głowę w górze, prawi swoje zdanie jakby było nieomylne i zdarza się często, że tak właśnie jest. Nie jest co prawda socjalnym kwiatuszkiem jak reszta jego rodzeństwa, ale nadrabia to właśnie siłą swojego umysłu, urodą oraz tą niezaprzeczalną umiejętnością rozmowy. To gadane zapakowało go w wiele kłopotów jak i z wielu go wyjęło. Innymi słowy, pyskate to małe szczenię potrafi także tym słowem czarować wszystkich dookoła, doskonale dobierając ton i intonację potrzebną do danego momentu. Oczywiście robi to na bazie reakcji innych wokół siebie i ich emocji. Sam nie za bardzo jest w stanie określić swoje emocje, przez co czuje się zagubiony w świecie, często snuje się, a kto wie czy i nawet nie nabawił się depresji przez ta nieustanną pustkę. Próbuje to nadrabiać humorem i maską na pyszczku, jednak to nie zawsze pomaga. W końcu… noc i tak przynosi mu samotność.
Rodzina: Dana, Danny, Hosse,  Hasta, Brzoza, Talerzyk, Ścieżka, Viviannka, Pokusa, Szalka, Szpak, Mashko, Bayasha, Kayasha, Sayaska, Moss, Barwinka, Dziewanka, Śpiąca Łapa, Ekchuah, Dziesma, Yirynk, Amissi.
I oczywiście Almette i Wayfarer
Historia: Przybył do watahy wraz z grupą swojego rodzeństwa
Urodziny: 20.12
Ciekawostki:
—bardzo lubi dbać o swój wygląd.
Umiejętności:
Szybkość:  2
Siła:            4
Zwinność:  4
Moc:           4
Suma:         14
Właściciel: _delta__
                                                                                                                         


Imię: Moss
Płeć: Basior
Stanowisko: Elew
Żywioł: Las
Moce:
> Może mówić językiem drzew
Charakter: Ze względu na swoją głuchotę Moss obawia się wychodzić w świat i zwiedzać, tak jak robi to reszta leśnego rodzeństwa. Natomiast w miejscach bezpiecznych, takich jak zamknięta nora lub ogrodzony ogród szaleje i rządzi się jak mało kto. Nie oznacza to, że jest odważny, po prostu kocha się wygłupiać i dokazywać. A gdy tylko pojawiają się problemy, unika ich równie uparcie, co się nie słucha starszych. Zdarza mu się wykorzystywać jego głuchotę do unikania wykonywania zadań, jednak gdy trafia się ktoś, kto zna wilczą mowę sygnałową, Moss ma do nich wystarczająco szacunku, by się słuchać. Oczywiście nie będzie robił tego zawsze, dzieci po prostu nie lubią się słuchać, ale łatwiej go przekonać. Okropnie się też przywiązuje do osób, z którymi może rozmawiać, co czasem przejawia się tym, że nie pozwala danej osobie odejść. Nietrudno zauważyć, że czuje się oddzielony od pozostałych ze względu na swoją niepełnosprawność, chociaż basior stara się to ukryć, by nie sprawiać tym innym kłopotu.
Rodzina: Posiada dokładnie 23 rodzeństwa: Brzoza, Amissi, Dana, Danny, Dally, Barwinka, Dziewanka, Hosse, Hasta, Kayasha, Bayasha, Sayasha, Mashko, Ekchuah, Szalka, Szpak, Viviannka, Ścieżka, Śpiąca Łapka, Dziesma, Pokusa, Talerzyk, Yirynk. A Almette i Wayfarer to jego prawni opiekunowie.
Historia: Został uwięziony wraz z rodzeństwem przez jakiegoś szaleńca i wszyscy trafili do Doliny Muminków. Tam zostali znalezieni i wyratowani przez Almette i Wayfarera, a potem przyprowadzeni do Watahy Srebrnego Chabra.
Urodziny: 24.04
Ciekawostki:
> Jest głuchoniemy, porozumiewa się wilczą mową sygnałową
Umiejętności:
Szybkość:  2
Siła:            6
Zwinność: 4
Moc:           2
Suma:         14
Właściciel: ryuukitsuneitami


                                                                                                                                                    

♦󠀶Wolni Obywatele Chabrowego Reżimu♦󠀶


Imię: Mszczuj to jego oryginalne imię. Zdarza się jednak, że ze względu na wiek nazywany jest “Starym Mszczujem” lub “Dziadkiem”, co szczególnie upodobały sobie szczenięta.
Dewiza: Czego mądry nie zgadnie, czasem głupi przepowie
Płeć: Basior
Wiek: 14 lat
Gatunek: Wilk
Stanowisko: Zielarz (emerytowany)
Żywioł: Nie posiada on konkretnego żywiołu. 
Moce: Niegdyś jako szaman posiadał zdolność uzdrawiania oraz kontaktowania się z duchami zmarłych istot. Niestety, czas odbił swoje piętno nie tylko na jego ciele, ale i mocach. Właśnie dlatego jego umiejętności są teraz mocno ograniczone.
Charakter: Mszczuj to wyjątkowo opryskliwy i wybredny osobnik. Wiecznie niezadowolony i nieprzyjemny uchodzi za zrzędliwego starca, który nie przepada za towarzystwem pierwszych lepszych jednostek, zwłaszcza tych, których nie zna. Ostrożnie dobiera grono znajomych, którego w przeciwieństwie do innych nie powiększa, tylko stara się kurczyć. Jedyną personą, której towarzystwo toleruje, a wręcz wielbi, jest jego wierna małżonka Konstancja. Przy niej pozostaje taki, jaki był za młodu - wrażliwy, dobroduszny i otwarty. Pani Krzemkowa to jedyna istota, która jest w stanie udobruchać Starego Mszczuja i przekonać do czegokolwiek. Pomimo sędziwego wieku ich uczucie wciąż jest równie gorące co sierpniowe popołudnie. Są oni żywym dowodem szczerej, wszechobecnej miłości, która dojrzewa razem z zakochanymi. 
Staruszka otacza tajemnicza aura, która o dziwo sprawia, że szczenięta lgną do niego i darzą go niezwykłą sympatią. Bardzo często nazywają go swoim dziadkiem, mimo iż nie jest połączony z nimi więzami krwi. Mszczujowi zdaje się to jednak nie przeszkadzać, albowiem z przyjemnością spędza czas z tymi małymi, niewinnymi istotami. Może to dlatego, że sam nie mógł nacieszyć się w pełni swoją córeczką? A może dlatego, że schlebia mu to, w jaki sposób młode pokolenie wsłuchuje się w jego opowieści? Ciężko stwierdzić, jednak jedno jest pewne - szczenięta są jego słabością, do której za nic się nie przyzna. 
Pomimo dogłębnej zgryzoty i wiecznego niezadowolenia zdarza się, że pozwala on sobie na coś więcej niż ignorowanie innych i nieprzyjemne odburknięcia. Czasami ujawnia się jego dusza intelektualisty, która pozwala na uzyskanie od niego mądrej rady lub przeprowadzenie z nim filozoficznego dialogu. Trzeba jednak liczyć się z tym, że najpierw trzeba przebrnąć przez warstwę uszczypliwych uwag i zirytowanych westchnień. 
Wygląd: Jak przystało na sędziwego starca, Mszczuj posiada zgarbioną sylwetkę, wystające łopatki oraz obwisłą skórę. Drobna postura oraz wiotkie mięśnie sprawiają, że wydaje się on jeszcze słabszy niż w rzeczywistości jest. Gęste futro basiora przybrało barwę kakaowej umbry, która powoli miesza się z postępującą siwizną. Wyjątek stanowi czekoladowa barwa spowijająca uszy staruszka oraz pas ciemniejszego futra przebiegającego wzdłuż jego szyi oraz przednich łap. Płową barwę beżu przybrała natomiast sierść na żuchwie, policzkach, brwiach oraz końcówce ogona. Ziemiste kolory, którymi obdarzyła go matka natura, idealnie kontrastują z zielonymi oczami. Mają one ciemny, butelkowy odcień podkreślający enigmatyczną aurę Mszczuja. Właśnie to ciepłe, z pozoru zmęczone spojrzenie pozwala ujrzeć w tym wilku kogoś więcej niż zgryźliwego starca. Staruszek posiada dwie okazałe blizny na lewej łopatce oraz nieco mniejszą na pysku.
Warto zwrócić uwagę na charakterystyczne dla niego ozdoby w lewym uchu. Staruszek jest dumnym właścicielem dwóch pozłacanych kolczyków oraz kości, którą otrzymał jeszcze za młodu. Jest to pamiątka po przejściu rytuału dojrzałości, dlatego basior ma do niej ogromny sentyment. Nieco później otrzymał kolejną ozdobę - tym razem dwa koraliki zaczepione na płowej bródce. Osobiście uważa je za niesamowicie ważne, albowiem niebieski symbolizuje jego ukochaną Konstancję, a czerwony córeczkę Różę. 
Rodzina: Ojciec Bezdziad, matka Lubomira, brat Mezamir, a także żona Konstancja oraz córeczka Róża. 
Partner: Konstancja Krzemkowa
Potomstwo: Ma córkę Różę, ale gdy dorosła, z żoną pozwolili jej pójść własną drogą. Kto wie, może jeszcze kiedyś się zobaczą?
Urodziny: 07.04 (Światowy Dzień Zdrowia)
Historia:  Urodził się w odległej, południowej watasze, gdzie wychowywał się i szkolił do roli szamana. W młodości jego serce skradła urodziwa wilczyca Konstancja, z którą wspólnie wymykał się na nocne przechadzki w blasku księżyca. Niestety Mszczuj, jako potomek prawowitego rodu szamanów, musiał udać się na długą wyprawę zwieńczającą jego szkolenie. Właśnie podczas tej podróży odbył się jego rytuał dojrzałości. Po powrocie okazało się, że Konstancja podarowała mu cudowną córeczkę, którą nazwali Róża. Była ona owocem ich szczerej miłości oraz wspomnieniem o wycieczkach na polanę pełną krwistoczerwonych różanych krzewów. Po kilku latach córka zdecydowała jednak, że pójdzie własną ścieżką. Z bólem serca rodzice pozwolili odejść pierworodnej i jedynej córeczce. Sami niedługo po tym postanowili wyruszyć w usłaną przygodami podróż. Zwiedzili mnóstwo niesamowitych miejsc i pielęgnowali przy tym swoje uczucie, jednak w końcu zdrowie odebrało im możliwość dalszej wędrówki. Ostatecznie osiedli tutaj, na terenach Watahy Srebrnego Chabra. 
Ciekawostki:
➤ Konstancję, swoją ukochaną partnerkę, kocha ponad życie. Jest jego promyczkiem, dla którego zrobiłby dosłownie wszystko. 
➤ Dzięki swojej posesji nabył ogromne doświadczenie i znajomość ziół. Nie ma rośliny, której by nie rozpoznał. 
➤ Mszczuj to typ graciarza. Uwielbia zbierać różne, z pozoru nieprzydatne rzeczy. W jego kolekcji sporą część stanowią łapacze snów, kurze łapki, różnorakie kamyczki i kostki, których używa do modłów i rytuałów. Przedmioty staruszka mocno kontrastują z elegancką wystawą jego ukochanej, która ma zdecydowanie bardziej subtelny i delikatny styl od niego. 
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:            10
Zwinność: 4
Moc:           1
Suma:         19
Właściciel: Wolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Irys
Dewiza: Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to nie wiadomo o co chodzi
Płeć: Basior
Wiek: 7 lat
Stanowisko: Sprinter
Żywioł: Energia
Moce: Jego jedyną mocą jest odbieranie innym energii, gdy sam już ma jej zbyt mało. Nie jest w stanie tego kontrolować, ale nie przeszkadza mu to, dopóki ma siłę na ciągły bieg i bycie w ruchu. Choć zorientował się o swojej mocy już jako szczeniak, nikomu o niej nie powiedział i raczej nie ma zamiaru.
Charakter: Irys nie zmienił się wiele od dzieciństwa. Nadal jest żywiołowy i energia nie opuszcza go ani na chwilę, na co pozwala mu jego moc. Niewiele odpoczywa, dużo trenuje, a bieganie to jego druga dusza. Przez te kilka cech jest naprawdę nieznośny dla otoczenia.
Siła, a raczej szybkość to jego jedyna umiejętność, na której skupia całą swoją energie. Inteligencją nie grzeszy, choć trudno mu się do tego przyznać. Zna za to wiele trudnych słów, których znaczenia nie zna, ale używa ich by wydawać się mądrzejszym. Bycie głupim jest jego największym kompleksem i choć starał się to zmienić, to niestety nie dał rady. Jego zachowanie często wskazuje na lekkie objawy autyzmu atypowego lub na ADHD. Nie przeszkadza to samemu Irysowi (oprócz wyżej wymienionych trudności z nauką), ale na pewno jest męczące dla osób, które z nim przebywają.
Irys jest indywidualistą i do szczęścia potrzebuje tylko siebie. Inne wilki są dla niego totalnie obojętne i wilk tego nie ukrywa. Od razu po osiągnięciu właściwego wieku (dorosłości) znalazł sobie dom, z daleka od swojej rodziny. Choć basior bardzo kocha swoje rodzeństwo i rodziców, to nie przywiązał się do nich na tyle by zrezygnować z samotnego i spokojnego życia o jakim marzy. Panowanie nad swoim własnym życiem to jedyne czego pragnie i najbardziej na świecie nienawidzi jak ktoś mu coś każe lub czegoś mu zabrania.
Wygląd: Umaszczenie Irysa nie należy do typowych. Jego szaro białą sierść z jasno niebieskimi elementami kontrastuje z żywo czerwonymi oczami. Kolor jego tęczówek idealnie odzwierciedla jego żywiołowy charakter, a atletyczna postawa od razu sugeruje umiejętności basiora. Jedna z ważniejszych i od razu dostrzegalnych cech wyglądu jest brak części prawego ucha. Jest to jego wada wrodzona.
Rodzina: Jest synem Ciri i Admirała, posiada także 4 rodzeństwa: Cyklamena, Kenaia, Kanne i Kawkę.
Partnerka: ---
Potomstwo: ---
Historia: Irys urodził się na terenie WSC jako syn kazirodczego związku Ciri i Admirała.
Urodziny: 15.06 (Bliźnięta)
Ciekawostki:
- Basior uwielbia wodę do tego stopnia, że jak tylko widzi kałuże, morze lub inny zbiornik wodny, natychmiast do niej wskakuje.
- Cierpi na rozdwojenie jaźni, podobnie jak jego matka Ciri. Ma nad tym jednak większą kontrolę niż jego rodzicielka i jest to jeden z powodów, dlaczego basior nie potrzebuje innych wilków do towarzystwa.
Umiejętności:
Szybkość:  50
Siła:            10
Zwinność: 5
Moc:           1
Suma:        66
Właściciel: Wolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Jojo
Dewiza:
Błąd jest przywilejem filozofów,
tylko głupcy nie mylą się nigdy.
~Sokrates
Płeć: Basior
Wiek: 8 lat
Stanowisko: Strateg
Żywioł: brak
Moce: brak
Charakter: Jojo jest spokojny, małomówny, jednak nadrabia gestami. Można uznać go za opiekuńczego, choć nie przywiązuje się łatwo i ciężko dojść do jego serca. Jest niezwykle spostrzegawczy, przez pięć minut rozmowy będzie wiedział o swoim rozmówcy więcej niż on sam mu powiedzieć, dzięki gruntownej obserwacji. Rozbiegany wzrok, pozycja stania, siedzenia, sposób wypowiedzi... ty tylko część aspektów na które zwraca uwagę. Dodatkowo Jojo jest niesamowitym analizatorem, a podejmowanie decyzji przychodzi mu niezwykle łatwo i rzadko kiedy się myli. A jaki jest gdy sie otworzy? Niewielu go takim poznaje, ale gdy już zacznie wypowiadać się na dany temat, to naprawdę mógłby gadać cały dzień i noc. Wystarczy, że czuje się bezpiecznie i jego introwertyczna dusza nie będzie bała się odrzucenia a odda Ci całego siebie jak na tacy. Potrafi być romantyczny, pomocny czy uczuciowy, ale dopiero kiedy faktycznie czuje przywiązanie, nawet platoniczne. Jojo nigdy Cię nie okłamie. Nawet jakby próbował, jego próby oszukania zawsze kończą się fiaskiem.
Wygląd: Wywodzi się z dawnego rodu pustynnego, co mocno wiąże się także z jego wyglądem. Wysoka wytrzymałość widoczna w postawie, siła (zarówno fizyczna jak i psychiczna) to jego główne cechy, które łatwo znaleźć w wyglądzie. Jego sierść jest gęsta i długa, w kolorach beżu i różnych odcieni niebieskości. Za uchem nosi dwa pióra, przekazywane przez pokolenia w jego rodzinie. Znak jego rodu i pochodzenia.
Rodzina: Jojo jest skryty i niewiele wiadomo o jego przeszłości.
Partnerka: brak
Potomstwo: brak
Historia: Do watahy został zwerbowany pośrednio aby uczestniczyć w eksperymencie prowadzonym przez Nymerię. Niewiele wiedział na co się zgadza, jednak nie wątpił, że jego uczestnictwo jest konieczne, skoro znajoma jego przyjaciółki Flory zgłosiła się do niego. Dlatego tez  postanowił się przeprowadzić, przynajmniej na jakiś czas.
Urodziny: 4 kwietnia
Ciekawostki: Jak mówiłam... małomówny i skryty. Może przed Tobą się jednak utworzy.
Umiejętności:
Szybkość:  14
Siła:            18
Zwinność: 12
Suma:         44
Właściciel: Wolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Theodore, Theo, Theoś
Dewiza:
Nie robię nic złego….
tylko nie przestrzegam prawa
Płeć: Basior
Wiek: 8 lat
Stanowisko: Strateg
Żywioł: Ognista mgła
Moce: Cała moc została zaprogramowana tak, by móc skutecznie walczyć z przeciwnikiem. Theoś więc potrafi wytworzyć długie pasma niebieskiej, ślicznie połyskującej, wywołującej głębokie poparzenia mgły. Moc szerokiego rażenia. Mgła zwykle swobodnie roztacza się dookoła wilka, niemal niewidoczna otacza wszystko w promieniu kilku metrów, w każdej chwili jest gotowa do gwałtownego zagęszczenia się i porażenia wszystkich organizmów żywych. Wrodzone opanowanie wilka utrzymuje mgłę pod jego kontrolą. Zazwyczaj.
Charakter: Jaki obraz ukazuje się na słowa: „broń biologiczna”? Być może bezwzględny, żądny krwi osobnik, siejący postrach wszędzie, gdzie się pojawi. Theodor, choć sprawia wrażenie groźnego, jest tego całkowitym przeciwieństwem. Tląca się od małego ciekawość świata ukierunkowała się w stronę historii wilków. I tak basior potrafi godzinami studiować kroniki zamierzchłych pokoleń, badać motywy zbrodni, próbując zrozumieć decyzje przodków. Przy czym przyswoił sobie nieco przestarzały savoir-vivre. Jest więc bardzo uprzejmy i honorowy, asertywny i charyzmatyczny, szanuje szczególnie starszych, szczeniaki i wadery. Gdy ktoś wejdzie mu w drogę, zmierzy się z nim i z absolutną powagą przyjmie wynik jako obowiązujące prawo. A skoro już o tym mówimy… Teo wychodzi z założenia, że jeśli coś robi – robi dobrze. Poświęci dużo czasu na rozważanie każdego swoje poczynania, weźmie pod uwagę kontekst moralny, filozoficzny, historyczny, a jeśli wynik tych rozmyślań wyjdzie wbrew obowiązującym normom kulturowym czy prawnym – i tak zrobi swoje. Basior jest opanowany i nigdy nie usłyszysz jego podniesionego głosu. W sytuacjach stresowych przejmie stery, tylko jeśli uważa, że nie ma obok nikogo bardziej odpowiedniego. Zazwyczaj nie wychodzi przed szereg, swoje zdanie wyrazi dopiero gdy sam uzna je za godne podzielenia się. Bardziej chaotycznym duszom ciężko będzie się z nim dogadać. Choć i racjonaliści nie będą mieli łatwo. Basior w sercu jest artystą i filozofem, a tacy nie łatwo dogadają się z innymi. Jest zainteresowany każdą formą sztuki: od plecenia wianków do rzeźbiarstwa. Dzieło łap wilczych poszerza jego horyzonty, zachwyca i dostarcza nowych pomysłów. Choć Theo nigdy nie jest rozemocjonowany, to jednak pozostaje wrażliwy na piękno. Niejednemu może przeszkadzać jego potrzeba kontroli, inni z kolei będą go cenili za poczucie bezpieczeństwa. Zwykle bardzo długo zawiązuje przyjaźnie, ale gdy już to zrobi, swoim bliskim odda ostatni włos ze swojego futra.
Wygląd: Basior jest wysoki i mocno zbudowany. Szeroka klatka piersiowa i masywne łapy sprawiają, że wygląda groźnie, co odstrasza potencjalnych przeciwników, jednak pozory te zawdzięcza przede wszystkim gęstej sierści. Sam polega raczej na swojej mocy niż na mięśniach. Futro z przodu jest białe, na grzbiecie wpada w szarość przerywaną białymi plamkami, by przy ogonie wejść w całkowitą czerń. Zawsze w jego pobliżu wiruje ledwie widoczna za dnia, i wyraźniejsza w nocy niebieska mgła, stale wyciągnięta broń, zawsze gotowa do ataku. Czy jest przystojny? Są różne gusta, to i on może komuś przypasuje.
Rodzina: Mama Tiska, Ojciec Magnus, siostra Nymeria i on. Łatwo poszło, co nie?
Partnerka: Na razie nie
Potomstwo: Jak wyżej
Historia: Theodore powstał w ramach rosyjskiego eksperymentu. Porwani przez ludzi Magnus i Tiska byli poddawaniu przeróżnym badaniom w ramach projektu wyprodukowania nowej formy broni biologicznej. Nie jest więc owocem miłości, ale strzykawki wbijanej w komórkę. Jego geny są zmodyfikowane tak, by tak zwane „osobliwe właściwości” działały jak najsilniej.
Urodziny: 20 stycznia
Ciekawostki: Dzieli z matką niepospolity afekt do kocimiętki… i szyszek.
Nie potrafi odczuwać strachu.
Wykrada z wioski książki historyczne i podróżnicze.
Umiejętności:
Szybkość:  13
Siła:             8
Zwinność: 15
Moc:           25
Suma:         61
Właściciel: Wolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Satomi
Dewiza:
Dobry uczynek nie unieważnia złych, ani zły dobrych. 
Za każdy należy się oddzielna odpłata.
Płeć: Choć tym razem znów skończył w ciele basiora, nie ma określonej płci
Wiek: 13 lat (w obecnym ciele)
Stanowisko: stróż
Żywioł: Ogień
Moce: Włada złotym ogniem, który jako iż nie ma typowo fizycznej formy – spala tylko to co Satomi uzna za stosowne. Z racji bycia istotą nadnaturalną (bliżej nieokreślonego rodzaju, choć najczęściej jest określany „demonem”), jest odporny na każdy rodzaj magii pochodzący z zewnątrz i instynktownie wyczuwa obecność podobnych sobie istot.
Charakter: Satomi w ciągu swojego życia miał szansę odegrać już wiele ról, za każdym razem dostosowując swoją naturę do tego czego od niego oczekiwano. Jaki jednak jest gdy nikt nie patrzy?
Zacznijmy od tego, że na pierwszy rzut oka jest zwyczajnie czarujący a do tego odznacza się wybitną charyzmą. Dopiero po bliższym poznaniu można zauważyć jego niefrasobliwe podejście do życia i to, że większość problemów dnia codziennego ma zwyczajnie w nosie. Nie zwraca uwagi na osoby i zdarzenia, które go nie interesują. Często okazuje się więc, że słysząc plotkę nie wie nawet o kim mowa. 
Działa intuicyjnie i często bez namysłu, nie biorąc pod uwagę możliwych konsekwencji swoich działań. Mimo swojego braku zainteresowania sprawami „śmiertelników”, miewa jednak nieco prometeistyczne zapędy. Te dwie cechy często doprowadzają go do rychłej śmierci i nigdy później nie jest w stanie wytłumaczyć powodów swojego postępowania inaczej niż „byciem w dobrym humorze”.
Choć ma duży sentyment do swojej przeszłości, rzadko ją rozpamiętuje a jeszcze rzadziej o niej wspomina.
Wygląd: Jest raczej średniej wielkości, o smukłej nieco umięśnionej sylwetce. Wcale nie trudno pomylić go z waderą. Jego skóra i czarna sierść straciły większość swojego koloru, a puszyste choć stosunkowo krótkie futro ma brzydki zwyczaj przybierać nieco żółtawy odcień. Bielacze plamy na jego ciele wędrują czasem, tworząc nowe wzory na jego łapach i pysku, ale reszta ciała pozostaje zwykle kremowobiała.
Jego tęczówki o jasnoszarej barwie wydają się niemal matowe, czasem jednak w odpowiednim świetle zyskują czerwonawą otoczkę.
Rodzina: To skomplikowane, ale jeśli ktoś jest rzeczywiście ciekawy: Satomi jest ojcem Kasai i jej brata – Keno, a co za tym idzie dziadkiem Kurahy. Kuraha jest też jego dziadkiem. Za szybko? Tak czasem bywa.
Partner: szanse, że zwiąże się z kimś na stałe są nikłe
Potomstwo: to nigdy się dobrze nie kończy
Historia: Powstał jak każdy inny byt na jakimś etapie formowania się świata. Jak po raz pierwszy trafił do wilczego ciała pozostaje zagadką, ale nic lepszego nie miał przecież do roboty. Okazjonalnie zdarza mu się zginąć i czekać parę pokoleń, na szansę by się odrodzić.
Urodziny: oj, ciężko
Ciekawostki: 
- "cierpi" na bielactwo, podobnie jak jego wnuk/dziadek - Kuraha
- ma bardzo szybki metabolizm, a jego rany goją się szybciej niż u normalnego wilka
- jego świadomość towarzyszyła każdemu z jego potomków/przodków, a co za tym idzie - dzieli wiele wspomnień z Kasai, Kurahą i Vinysem.
Umiejętności:
Szybkość:  6
Siła:            7
Zwinność: 5
Moc:           13
Suma:         31
Właściciel: Wolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Ry
Dewiza: 
Wystarczy tylko mieć na sprawę pogląd zupełnie niezależny,
szeroki, wolny od utartych schematów a wtedy oczywiście,
myśl moja wcale nie wyda się tak bardzo... dziwna.
Płeć: Basior
Wiek: 9 lat
Stanowisko: Śledczy
Żywioł: Los poskąpił mu darów tego rodzaju.
Moce: Nie może się pochwalić żadnymi.
Charakter: Ry sprawia wrażenie osoby, która świetnie się bawi w swoim własnym towarzystwie. Na co dzień daje się poznać jako uśmiechnięta i pogodna, a nawet szczerze wesoła osoba, która bez przerwy zdaje się nucić pod nosem jakieś pasujące do reszty swej aury optymistyczne melodie. Nigdy jednak nie da się odgadnąć, co właściwie jest aktualną przyczyną tak dobrego samopoczucia, w kontaktach z innymi basior ogranicza się bowiem zazwyczaj do niezbędnego minimum. Za jego ulubiony temat rozmów można uznać pogodę i pracę, nigdy zaś praktycznie nie wypowiada się na tematy dotyczące bezpośrednio jego osoby.  Często zdarza mu się rzucać żartami lub różnego rodzaju uwagami, rzadko natomiast bywają one śmieszne, co gorsza można odnieść wrażenie, że basior wie o tym i wcale nie stara się o poprawę takiego stanu rzeczy. 
Rzadko pozostaje bezczynny, choć trudno tak naprawdę powiedzieć, czym zajmuje się całymi dniami. Wydaje się znać wszystkich i ze wszystkimi dogadywać, a przynajmniej być przez wszystkich tolerowanym (co po dłuższym zastanowieniu może się wydawać trochę dziwne, biorąc pod uwagę, jak bardzo irytujący potrafi być na dłuższą metę ten basior).
To co w dzieciństwie mogło zapowiadać rodzącą się nieśmiałość, najwyraźniej zniknęło z upływem kolejnych miesięcy. Basior wykształcił tyle pewności siebie, by potrafić nie przejmować się opinią innych, paradoksalnie jednak dbanie o swój wygląd należy do jednej z jego niegroźnych obsesji. Wciąż pozostało w nim coś z jego legendarnego uporu i odrobinę buntowniczego nastawienia, w myśl zasad dojrzałej dyplomacji nauczył się jednak może jeszcze nie godzić się ze sprawami nieidącymi po jego myśli, ale przynajmniej w miarę przyzwoicie ukrywać swoje niezadowolenie z podobnego rozwoju rzeczy. 
Stary mechanizm obronny polegający na tłumieniu w sobie negatywnych uczuć wciąż ma się dobrze, a po krótkiej obserwacji basiora można dojść do słusznego wniosku, że właśnie on jest przyczyną w miarę pogodnej aparycji, jaką Ry przywdziewa na co dzień. Gdy zaś okaże się, że pozostawał silny zbyt długo i przyjdzie potrzeba rozładować napięcie, cóż, lubi zniknąć na jakiś czas. Tak niezdrowe psychologicznie zachowanie wykształciło w nim skłonność do nałogów, często można zobaczyć go przy szklance i pewnie jest pierwszym wilkiem w stadzie, który uzależnił się od papierosów  (z wioski!).
Jedną z niewielu bezsprzecznie pozytywnych cech, jakimi można go określić, jest lojalność, przynajmniej w stosunku do bliskich. Wciąż uważa przyjaźń za jedną z największych, najpoważniejszych wartości, stawiając ją oczywiście na równi z więzami krwi. Nigdy nie pozwoliłby skrzywdzić najbliższych sobie osób. 
Uważnie wybiera wilki, którym decyduje się zaufać i choć może się wydawać, że na co dzień jest mu raczej wszystko jedno, co się wokół niego dzieje, to tak naprawdę reprezentuje typ uważnego obserwatora.
Wygląd: Zadziwiające jak bardzo basior wdał się w swoją zmarłą matkę. Wysoki i szczupły, obdarzony w dodatku nadzwyczaj długim ogonem, gdyby zechciał nauczyć się pływać, z pewnością dorównałby umiejętnościami wychowanej przy plaży rodzicielce. Odziedziczył po niej błękitne zdobienia na uszach, ogonie i krótkiej grzywce, a także połowę jej spojrzenia – bo choć jego prawe oko ma tą samą, lodowo niebieską barwę, lewe przybrało już odcień płynnego złota. Sierść, choć za sprawą tych samych genów krótka i miękka w dotyku, ma obcy odcień złamanej bieli. 
Są to już tylko osobiste preferencje basiora, a jednak zdecydował się on nosić części ludzkiej garderoby - niebieską czapkę i wyjątkowo piękny w jego własnej opinii, dwukolorowy szalik. Nietypowe hobby, ale w gruncie rzeczy to chyba niegroźna zabawa?
Rodzina: Talaza i Szkło, a także dwie piękne siostry: Kali i Wrona.
Partnerka: Brak.
Potomstwo: Brak.
Historia: Urodzony w WSC w pewnej szczęśliwiej rodzinie, szybko miał okazję stać się półsierotą.
Urodziny: 21 sierpnia (Lew)
Ciekawostki: 
*Na stresujące sytuacje reaguje śmiechem.
*W dzieciństwie zaprzyjaźnił się z pewną starszą waderą, która pewnego dnia podarowała mu swój rodzinny sztylet. Czyżby od tego prezentu zaczęło się jego zamiłowanie do mało wilczych gadżetów i częste wizyty w pobliskiej wiosce?
Umiejętności:
Szybkość:  15
Siła:            50
Zwinność: 13
Suma:         78
Właściciel: Wolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Olivier w skrócie Oli
Dewiza: Dwie Głowy to jednak o jedną za dużo.
Płeć: basior
Wiek:  2 lata
Stanowisko: Pomocnik 
Żywioł: Miłość i woda
Moce: 
—Są wodoodporni. I to w wyjątkowy sposób, ponieważ woda nie trzyma się ich futra w żaden sposób. Idąc pływać wychodzą suche, pada deszcz – suche. Taka to przedziwna sprawa.
—Podświadomie potrafią czarować wilki swoimi słodkimi oczkami. Można powiedzieć że nadrabiają za deformacje. (zazwyczaj robiąc takie słodkie oczka dostają czego chcą)
Charakter: Oli stanowi głos rozsądku. Nieśmiały głos rozsądku ale jednak. Łatwo pojmuje społeczne zasady, przynajmniej lepiej od siostry i często pomaga jej w rozumieniu ich. Pilnuje aby nie wpadli w tarapaty, albo żeby konsekwencje słów jego siostry były znacznie mniejsze. Minusem jest to że zrobił się bardzo nieśmiały, wręcz zawstydzony faktem, że śmiał wybrać płeć inna niż jego siostra. Przerażony, że będzie surowo oceniany za wybryki jakie wyprawia, pomimo że czuje się dobre jak jest teraz. Boi się wzroku innych wilków, często mając problem z utrzymaniem kontaktu wzrokowego. Dobrze że ma siostrę po swojej stronie, która zawsze broni go całą sobą. Dosłownie. Gdyby nie to że są w jednym ciele to pewnie i swoim ciałem by go przysłaniała. Jednak mimo wszystko, pomimo tych mrocznych myśli czasem nawiedzających jego głowę, pomimo nieśmiałości i braku odwagi, jest w miarę pozytywny. Lubi się uśmiechać lubi słuchać historii innych i wyrażać swoje zdanie kiedy czuje się bezpiecznie. 
Wygląd: Oli i Oliwia są idealnym połączeniem rodziców. Ich kolory to blond, brąz i błękit z odrobiną poszarzałej bieli. Oboje posiadają błękitne oczy i uszy, gdzie Oli ma wokół swojego wnętrza ucha różową obwódkę. Ich fryzurki są jasnobrązowe, ich trzy ogony w trzech różnych połączeniach kolorów ciała, a po środku wielkiej klatki piersiowej znajduje się nie do końca uformowana łapka. Są wilkiem średniej wielkości, można powiedzieć, że takiej zwyczajnej, tylko ich nogi są nieco dłuższe niż przeciętnie, zwłaszcza przednie. Silniejsze i mocniejsze, aby utrzymać ciało w pionie i biegu.
Rodzina: Ich mam a, Tijadea, nie żyje. Ich ojciec, Romeo, jest dla nich nieważny, jakby zaginiony duch. Ich opiekunem jest ich wujek Bleu, któremu uroczyście mówią tato. Mają trzy przybrane siostry: Atlantę, Runę i Myszkę.
Partnerka: brak
Potomstwo:  brak i nie mogę mieć niestety
Historia: urodzili się w watasze
Urodziny: 17. 03
Ciekawostki:
—Urodzili się jako bliźnięta nierozdzielone, początkowo martwe, żywe dzięki sprawnej pracy medyków watahy. Ich nietypowy wygląd charakteryzuje się widocznym rozdzieleniem głów i znacznie większą klatką piersiową. Łącznie posiadają półtorej mostku i  specyficznie zbudowane dwie klatki żebrowe, przez co ich pierś jest szersza od innych.
—Mają wrodzoną wadę serca. Chociaż może to nie wada, tylko kwestia posiadania większej ilości ciała do utlenienia. Ogółem, objawia się to szybszym zmęczeniem i dłuższymi odpoczynkami od reszty szczeniąt. Niekiedy zadyszką i atakami duszności. 
—Złączone w jedno ciało posiadają oba narządy płciowe, które niestety są średnio sprawne. Są bezpłodni.
Umiejętności:
Szybkość:  7
Siła:            7
Zwinność:  7
Moc:           3
Suma:         24
Właściciel: Wolni Obywatele Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Noai’de, dla ułatwienia można samo Noai, w skrajnych przypadkach Noa
Dewiza:
Co za różnica czy robię dobrze czy źle!
Ważne że w ogóle robię!
Status: AKTYWNY
Płeć: samiec k**wa XD
Wiek: 8 lat
Stanowisko: pustelnik
Żywioł: ciężko to stwierdzić, gdyż w teorii jego magia jest czysto szamańska. Ale kto by wierzy w takie bzdury? Więc może… magia?
Moce:
Haha. Dobrze. Zacznijmy więc tą jazdę. 
Czarna magia to jego ulubiony konik. Zaklęcia, które w teorii powinny nie działać z jego łap nagle zyskują nową moc. Nowe życie. Co więc potrafi z tym uczynić? Można by powiedzieć, ze wszystko i to jest jego mocą. Jednak jak wiecie nic w świecie nie jest za darmo. Wszystko ma swoja cenę. Oko za oko, ząb za ząb jak mawiają. Dlatego każde zaklęcie wymaga odpowiedniego przygotowania.
A jakie są konsekwencje? Różne. Od bólów głowy, po potrzebę składania żywych ofiar (nawet ludzkich). 
Można uznać, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, jednak nie wszystko zawsze wychodzi idealnie. Przykładowo wskrzeszanie wilków zazwyczaj kończy się ściągnięciem na świat pustego worka, zwyczajnej, bezmyślnej skorupy. Szkoda prawda? No tak.
A biała magia? Ta zwykła i dobra. No niby nie stanowi dla niego problemu, ale jakoś nie jest skory do używania jej. W końcu jego dusza jest już trochę za bardzo mroczna na takie rzeczy i niewiele z tych zaklęć mu tak naprawdę wychodzi. Można powiedzieć, że dobre duchy za nim nie przepadają, ale coż. Nie mona mieć wszystkiego.
Charakter: 
Aby dokładnie dowiedzieć się jaki Noai’de jest naprawdę trzeba sobie jego życie podzielić na 3 części. Wczesne dzieciństwo, młodą dorosłość i teraźniejszość. 
Patrząc więc w przeszłość prosto w odmęty dzieciństwa był to szczeniak delikatnie uśmiechnięty, pomocny i ogólnie zafascynowany życiem, jak to często szczenięta bywają. Naiwny i łatwy do manipulacji. Jednak wyróżniała go preferencja przebywania w gronie starszych, przy których szybko nauczył się kłamstwa i aktorstwa. Jednak mimo wszystko dalej pozostawał ufnym szczenięciem.
Istnieją pewne zdarzenia w przeszłości które zmieniają osobę niekiedy nie do poznania. Więc jako młody dorosły Noai z pewnością zrobił się nieco zgorzkniały i wybuchowy. Zaczęły z nieg wychodzić te najgorsze cechy i spod ich wpływów ciężko było dostrzec zalety. To małe i słodkie szczenię przepadło i zostało zastąpione przez łatwo unoszącego się i wybuchowego basiora, o wiecznym grymasie na pysku. Co więcej jego niekontrolowane napady złości silnie odbijały się na jego psychice, bo w końcu jak można być wiecznie złym i mieć wszystko dobrze pod czachą? To był właśnie ten czas kiedy też zreflektował się, że myśli nieco inaczej od innych. Że śmierć go nie rusza i nie wzbudza w nim odrazy jak we wszystkich innych. Może to był ten moment, który powinien był zapalić czerwoną lampkę u jego bliskich? 
Jego zafascynowanie magią właściwie nigdy nie ustało jednak wraz z charakterem nieco się spaczyło. Zamiast podążać więc w kroki swojej starszyzny zajął się konszachtami z tym co uznawane było za zepsute. I spodobało mu się to. W końcu dzięki temu mógł być sobą i nikt nie oczekiwał od niego bycia słodko dobrym dla wszystkich wokół. Wraz z tym pojawiło się wykluczenie, żal, zgorzkniałość i samotność. To był też początek tego kim jest teraz.
Przyglądając się mu teraz nikt nie powiedziałby, że chodzi wiecznie wściekły. Panowanie nad swoją złością opanował całkiem dobrze. Zimna rachuba nie opuszcza go nawet na krok. Lata samotności wykształtowały w nim swoistą nieufność wobec wszystkich wokół, zresztą i tak preferuje przebywać sam z sobą. W jego oczach widać ten chłód i pogardę wobec innych, w końcu w jakimś stopniu uważa się za lepszego od innych. Nabyte w młodości umiejętności aktorskie jednak mu się przydają, gdyż pierwsze wrażenie jakie słusznie sprawia burzone jest od razu jego udawaną kulturalnością. Zachowuje się niczym prawdziwy rycerz, zwłaszcza jeśli widzi, że jakaś znajomość może przynieść mu korzyści.  Przebiegły wąż, szczwany lis. Nazywaj go jak chcesz. Ważne jest, że widzisz jak sztuczny i obślizgły potrafi być w swoich słowach i jak sprawnie manipuluje innymi. Z łatwością owija sobie ich wokół palca, słodką gadką. Ciężko też go na tym przyłapać gdyż robi to bardzo sprawie i nauczony przeszłością zważa na każdy swój ruch i słowo.
Jednak to tylko powierzchowność. Sam ze sobą już nie jest taki. Nerwowość potrafi wyjść z jego skorupy w ciągu kilku sekund. Marszczy się. Stęka. Chodzi z kąta w kąt i szuka przedmiotów na których mógłby się wyżyć. Broń cię panie boże zbliżyć się do niego kiedy jest w takim stanie. Jednak to tylko 50% czasu kiedy przebywa w samotności. Druga jego strona jest nieco łagodniejsza, spokojniejsza. Lubi myśleć, siedzieć w ciszy i eksperymentować z kolejnymi zaklęciami. A najbardziej lubi jak krew spływa mu po łapach prosto do wymalowanych na ziemi kręgów. To takie uspakajające.
Wygląd: 
Noai’de to dość postawny i duży wilk. Z pewnością nieco wyższy niż norma by na to wskazywała. Nie wygląda na silnego, gdyż jest wyjątkowo smukły i wąski w barkach. Jego sierść jest krótka i nieco szorstkawa, ale z pewnością ciepła. Jej kolor w teorii jest nieco brązowawy z domieszką szarości, ale daje się, że basior nieco wypłowiał w niektórych miejscach na jaśniejsze kolory. Jego ogon jest wyróżniającą go cechą (ale z pewnością nie jedyną). Długi, falisty, powiewający niczym chmura i nieco rozpływający się w kolorze im bliżej do jego końca, robiąc się przeźroczysty niczym dym. Wracając do jego ciała, to jest pokryte paroma bliznami. Zadrapaniami na prawej tylniej łapie. Dwoma bliznami znaczącymi oko i kolejnymi na linii ust. Dodatkowo ma na sobie dwa znamiona poparzeń, jedno na prawej łapie i drugie pomiędzy barkami, zakryte specjalnie przygotowaną do tego skórą. W jego uszach, po obu stronach i w tych samych miejscach znajdują się po 3 kolczyki, małe i złotawe. W dodatku na łańcuszku spinającym jego futro nosi wilczy kieł. Kiedy go zdobił? Nie wiadomo. Wiadomo jedynie że jest wilczy. Dodatkowo jego nieodzownym przyjacielem jest niezwykła czaszka, którą sam zaczarował. Zakrywa ona jedno z jego zimnych niebieskich oczu i sama posiada oko, niczym żywe stworzenie obserwując wszystkich wokół. A pro po oczu. Noai charakteryzuje się bardzo jasną źrenicą, na tyle jasną, że zlewa się ona z tęczówką tworząc jednolitą masę. 
Wspomnę też dodatkowo, że na jego ciele można spotkać się z różnymi malunkami w równie błękitnym co jego oczy kolorze.
Rodzina: Kto by chciał ich w ogóle pamiętać?!
Partnerka: brak.
Potomstwo: Brak
Historia: Zostawić rodzinę i odejść w nieznane każdy potrafi. Ale z takim szumem jak on chyba nikt tego nie dokonał. Jednak czy to istotne w jaki sposób to się stało? Czy nie najważniejszym jest, że odszedł daleko, w nieznane będąc pewnym że w końcu znajdzie miejsce w którym zamieszka na stałe? 
Urodziny: 17.12
Ciekawostki: 
—Zna wieeele zaklęć na pamięć, jednak jego nieodzownym przyjacielem jest jego księga, która w połowie niezapisana czeka aż on sam uzupełni jej strony. CO znaczy też że uwielbia eksperymentować z nowymi zaklęciami, co czasem ma marne skutki.
—Dobre dusze go nie lubią , więc jedyne białe zaklęcie jakie umie rzucić to osłaniające i jakieś mierne leczące. Więc za wiele od niego na tej płaszczyźnie wymagać nie można.
—Przyjął stanowisko zielarza z braku większego wyboru. Z chęcią zostałby okrzyknięty jakimś medium lub innym szamanem, ale cóż. Jak się nie ma co się lubi, to trzeba znosić co się ma.
Umiejętności:
Szybkość:  3
Siła:            7
Zwinność: 2
Moc:           4
Suma:         16
Właściciel: Wolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Legion
Dewiza: Nie ma niemożliwego, jeśli umie się dobrze mówić
Płeć: basior
Wiek: 3 lata
Stanowisko: Asystent Alf / Młody Alfa w budowie 
Żywioł: Płomień Pradawnych Dusz
Moce: 
~ Jego ciało staje w ametystowych płomieniach w przypadku silnych emocji. Płomień przypomina mgłę, jednak ma właściwości prawdziwego ognia
~w razie potrzeby jest w stanie stworzyć wokół siebie barierę, ścianę z ognia w swojej obronie
~jego płomień, Mio że nie krzywdzi innych, nie działa jak ogień, nadal emituje światło. Jest doskonałym zamiennikiem zwykłego ognia.
Charakter: Legion zdecydowanie lepiej czuje się w towarzystwie osób, które dobrze zna, ewentualnie sam ze sobą. Jego wrażliwość nieco przeszkadza mu w jego życiu codziennym, zwłaszcza w pracy gdzie należy emocje stawiać na miejscu ostatnim. Silnie przeżywa wszystkie błędy i myśli stanowczo za dużo. Jakimś cudem nauczył się na to narzucić maskę obojętności w ostatnich latach. Z jego szczenięcych lat zniknęła w końcu egocentryczność, pozostawiając tylko niezatapialną świadomość swojej własnej wartości. Oh tak. Legion dobrze wie na jakim stanowisku siedzi i co właściwie na niego czeka w przyszłości i czuje się dumny z miejsce w którym się znalazł.  Nauczył się mówić pięknie, od ojca, i z pewnością nie waha się w użyciu kłamstwa. Może kiedyś pokręciłby nosem na małe nagięcie rzeczywistości, ale polityka nigdy nie była sprawiedliwa wobec wartości Platońskich, a więc i on zgubił te skrupuły. Chociaż krzyk i zgiełk wywołują u niego wielki stres, zwłaszcza jeśli są skierowane na niego, stara się panować nad sobą. W takich sytuacjach bardzo jednak przypomina swojego rodzonego ojca, preferuje schować się, wyręczyć kimś innym. Dobrze reaguje za to na spokojną krytykę, nawet chętnie ją przyjmując, w końcu wilk uczy się całe życie! I tego się trzyma. Chętny do nauki chłonie wszystko dookoła jak gąbka, jednocześnie  zachowując własny, może nieco krzywy kręgosłup moralny (w końcu to młody polityk!). Na koniec warto wspomnieć, że przywiązuje się do innych, nieco za szybko, nieco za łatwo, a za rodzinę gotów jest oddać własne życie. 
Wygląd: Legion to ojciec kropa w kropkę. Jeśli chodzi o budowę i masę ciała, Legion należy do grona przysłowiowych szczupaczków. Jest drobny, niewysoki, na nieco za chudych łapkach, przewyższając Agresta tylko odrobinę. Prawda, matka natura obdarzyła go mięśniem tu i tam, w końcu za młodu nalatał się co swoje za wujkiem i rodzeństwem, ale czy z niego kulturysta? Raczej nie. Mizerny i z pozoru słabawy jak ojciec. 
Sierść? Sierść ma krótką, gęstą i mięciutką jak chmurka mogłaby być gdyby dało się takiej dotknąć. Ogon podobnie, chociaż to chyba jedyne odwołanie jego ciała do genów matki, gdyż jest znacznie bardziej imponujący niż ten jego spładzacza. Na tym się to jednak kończy i wraca do podobieństw z ojcem. Szary, mętny, płowy może w niektórych miejscach, czasami, zależy jak się słońce odbije. No. No i te oczy. Te nieco zmrużone złoto- żółte ślepia, przedzierające się przez duszę. 
Rodzina: Jego mama i tatko to Nymeria i Agrest. Alfy tej watahy. Z kolei rodzeństwo składa się z siostry – Frezji oraz brata –Puchacza. Nie można też zaprzeczyć wpływu jego przybranego wujka- Delty, aczkolwiek to raczej delikatna sprawa w jego rodzinie. 
Partnerka: brak
Potomstwo: brak
Historia: Urodził się w watasze, jako pierworodny szczeniak, jeden z trzech Opaleńców po napadzie n ich mamę.
Urodziny: 26.05 (Bliźnięta)
Ciekawostki: 
-Legion czuje nieodparte wrażenie, że żyje trochę w cieniu Szkliwa. Asystent alfy zdaje się być mu bardziej synem niż sam Legion. Może dlatego wewnętrznie za nim nie przepada.
Umiejętności:
Szybkość:  10
Siła:            10
Zwinność: 15
Moc:           24
Suma:        59
Właściciel: Wolny obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Puchacz
DewizaJak Matka Przyroda tam sobie chce, tak będzie najlepiej.
Płeć: Basior
Wiek: 3 lata
Stanowisko: Pomocnik
Żywioł: Brak
Moce: Brak
Charakter: Puchacz to wilk, który bez wątpienia został dobrze wychowany, lub przynajmniej całym sobą (naprawdę całym, bynajmniej nie na pokaz) sprawia takie wrażenie. Basior ten zawsze stara się wypełniać swoje obowiązki tak, jak należy, a czasem, by spożytkować swoją energię, zrobi coś dla innych zupełnie sam z siebie. Jest typem pracoholika. Największą przyjemność sprawia mu wszystko, co można nazwać pracą, a nawet gdy spędza czas bezowocnie, jego łapki ciągle z czymś się mocują. Przekładają patyczki z miejsca na miejsce, urywają co dłuższe źdźbła trawy lub zmiatają pył z leżących przed nim kamyków. Kocha polować równie mocno, jak jeść i dobrze bawić się w towarzystwie wilków podobnych mu wiekiem i statusem. Wszystko to uzupełnia się tak sprawnie, że Puchacz zazwyczaj nie ma problemu ze znalezieniem sobie zajęcia. Ba! Jest to również powodem, dla którego reszta watahy określa go zazwyczaj słowem: „pomocny”.
Basior ma dość przystępne, swobodne poczucie humoru. Choć jego dowcipy bywają niekiedy dość proste i oklepane, zjednuje sobie rozmówców przede wszystkim dlatego, że szczerze lubi się śmiać oraz wywoływać uśmiech u przyjaciół. To pogodny osobnik, do którego zawsze może zwrócić się każdy potrzebujący dobrego słowa, czy chociażby zwykłego przytulenia. Nasz przyjaciel jest bowiem nie tylko sympatycznym żartownisiem, ale i straszną przylepą. To prosty, ale raczej dobry chłopak.
Wygląd: Puchacz to grubokościsty wilk o atletycznej budowie i prostokątnej sylwetce. Ma głęboką klatkę piersiową, szerokie barki, spore mięśnie i tylko tyle skóry, by dobrze przylegając do ciała, pokrywała cały ten kryjący się pod spodem warsztat. Taka budowa sprawia, że ma sporo siły, chociaż jego chód jest dość ciężki. Sierść Puchacza jest dość krótka, raczej odstająca niż przylegająca i średniej twardości. Popielata, jarzębato-cętkowana, na pysku, łapach i ogonie łagodnie przechodząca w płowości.
Rodzina: Jego kochana rodina składa się z mamy - Nymerii, Ojca - Agresta, alf tej watahy, oraz dwójki rodzeństwa. Frezji - siostry i Legiona - brata. W jego życiu też znaczącą rolę przyjmuje Delta, przybrany tato
Partnerka: Brak
Potomstwo: Brak
Historia: Puchacz przyszedł na świat jako trzeci szczeniaczek, w dramatycznych okolicznościach zaraz po napaści na ich mamę.
Urodziny: 24.05.2022 (bliźnięta)
Ciekawostki:
Umiejętności:
Szybkość:  12
Siła:            25
Zwinność:  22
Suma:         59
Właściciel: Niewolny obywatel Chabrowego Reżimu


                                                                                                                                                    

♦󠀶Niewolni Obywatele Chabrowego Reżimu♦󠀶


Imię: Romeo
Dewiza:
Miłe słówka, słotkie szepty
to jest to co najlepiej działa na kobiety
Płeć: Basior
Wiek: 10 lat
Gatunek: Wilk
Stanowisko: Szeregowiec
Żywioł: Miłość
Moce:
- W jego obecności rozkwitają róże
-Potrafi oczarować każdego swoim zapachem, a jeśli to nie działa wzrokiem, dlatego tak łatwo uwodzi kobiety i mężczyzn (działa tylko na podatne umysły)
-Jego pazury zawierają dość silną truciznę
-Jego specjalna umiejętność to też... Duża wytrzymałość w łóżku....
Charakter: Romeo to niezwykły wilk. Jest dość nieśmiały i nieufny z początku. Można powiedzieć że to dość typowy charakter szarej myski. Jednak Romeo to jest bardziej cicha woda, rwoąca brzegi. Kiedy przychodzi czas wychodzi z niego prawdziwy diabeł. Ten miły, kochany dla wszystkich wilk zmienia się w dzikiego imprezowicza zachłannego na każdą ilość alkoholu, narkotyków i dziewcząt. Oj tak. Dziewczęta. Jego imię nie wzięło się z nikąd. Jest z niego istny lovelas i manipulator. Słodkimi oczkami wabi swoje ofiary, jest kochany i uprzejmy, aby potem zaatakować znienacka i nawet zmusić waderę do stosunku. Ba! Płeć dla niego nie ma znaczenia, a najlepsze są niewinne kąski które spotka po swojej drodze. Podsumowując, Romeo to parszywy wilk pod przykrywką naprawdę kochanego i pracowitego basiora, który tylko czeka na ofiarę w swoich łapkach do zaspokojenia swoich potrzeb.
Co więcej jego ego jest aż nad to wybujałe, chociaż stara sie tego nie pokazywać, aby maska dobrego przyjaciela nie roztłukła się w drobny mak.
Historia: Przybył z dalekiego wschodu. Ciepłe Włuskie ziemie, to tam sie urodził. A przywiały go wiatry miłości....
Ciekawostki: Jak wspomniane zostało straszny z niego lovelas
Umiejętności:
Szybkość:  5
Siła:            7
Zwinność: 8
Moc:           4
Suma:         24
Towarzysz: Niewolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         


Imię: Dante
Dewiza:
Mocny jak wieża bądź, co się nie zegnie,
Chociaż się wicher na jej szczyty wali.
~ Dante Alighieri, Boska komedia
Płeć: Basior
Wiek: 7 lat
Stanowisko: Szeregowiec
Żywioł: brak
Moce: brak
Charakter: Dante jest wyjątkowo tajemniczym wilkiem. Niechętnie dzieli się swoimi emocjami i uczuciami, choć te kotłują się w nim nieustannie. Przy pierwszym poznaniu podchodzi sceptycznie do nowo poznanych wilków, jednak nie przeszkadza mu to w szybkim określeniu kim dany wilk będzie w jego życiu. Jeśli jeszcze się nie domyśliliście, na tą chwile nikt nie przeszedł jego małego „testu” pozytywnie. Trudno odgadnąć jak się zachowa w danej sytuacji, jest zmienny jak chorągiewka i jego nastrój może zmienić się w ciągu kilku minut. Jednego trzeba mu jednak pogratulować. Lojalności. Dante nigdy nie zapomina o ważnych mu wilkach, choć żadna jeszcze na dobre nie wyryła się w jego pamięci. Jest samotny i czeka, aż w końcu poczuje poczucie przynależności do kogoś… lub czegoś. Basior należy także do tych wytrzymałych i nieugiętych. Jednocześnie jest miłośnikiem dramatów, wręcz poszukuje problemów, które z lepszy lub gorszym wynikiem, mógłby rozwiązać. Czuje się spełniony gdy w jego życiu dużo się dzieje, a jego silna wola i stabilna psychika pozwoliły mu na przeżycie dużej ilości dramatycznych przygód. Chętnie podejmuje walkę, nawet wtedy gdy nie powinien, co wiąże się także z jego zamiłowaniem do dramatów. Jedną z jego większych wad, jest postrzeganie życia tylko jako czarno-białe. Dla Dante nie ma wyborów pomiędzy, jesteś albo dobry, albo zły. Sam nie potrafi się zdecydować po której ze stron stoi, często wpada w skrajności, które prowadzą go tylko do nieprzyjemnych sytuacji.
Wygląd: Dante posiada silną postawę, patrząc na niego nie masz wątpliwości o jego sile, zarówno charakteru jak i tej fizycznej. Mięsiste futro w barwach czerni i bieli wyróżnia go spośród tłumu. Zupełnie jakby tak jak jego charakter i jego wygląd walczył nie mogąc wybrać właściwej dla siebie strony. Przenikliwe lodowo niebieskie oczy mogą zarówno stopić twoje serce, jak i je zamrozić na stałe. Oczywiście w przenośni, jednak nigdy nie wiadomo jak Dante zadziała na nowo poznanego wilka.
Rodzina: Nie ma nikogo, kogo warto by było pamiętać.
Partnerka: brak
Potomstwo: brak
Urodziny: 17 listopad
Historia: Jest samotny od małego, nigdzie nie znalazł jeszcze swojego miejsca i nieustannie go poszukuje. Jego zaborczość i wybuchowość sprawiły, że z każdej watahy został wyrzucony zanim zdążył poznać kogokolwiek bliżej. Prawdopodobnie jest sierotą, choć możliwe, że został po prostu porzucony przez rodzinę na pewną śmierć.
Ciekawostki:
- Marzy o poznaniu jakiegoś wilka bliżej, choć sam ma problem z przełamaniem barier, które mu na to nie pozwalają.
- Jest zdecydowanie wilkiem zimowym. Uwielbia chłód i śnieg, latem męczy się bardziej niż inne wilki.
Umiejętności:
Szybkość:  4
Siła:             8
Zwinność: 2
Suma:         14
Właściciel: Niewolny Obywatel Chabrowego Reżimu
                                                                                                                         

♦󠀶 Tędy wrócisz na górę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz