Naoru zaskoczyła odpowiedź wadery. Po chwili zaśmiał się, a zakłopotanie znikło tak szybko, jak się pojawiło.
- Rozumiem. Cóż .. To wszystko zmienia. - odparł. - Choć czuje się nieco urażony, że Paki podjerzewa mnie o to, że mógłbym być takim osobnikiem. - odparł żartobliwie. W duchu rozumiał rudego basiora. Troszczył się o swoją ukochaną córkę. Alkestis spojrzała na samca i uśmiechnęła się.
- Nie przejmuj się tym. - odparła.
- Nie będę. Choć uczucie bycia obserwowanym mi zostanie. - zaśmiał się starszy. - Domyślam się, że nie mieli tam poczęstunku?
- Masz rację. To wszystko zajęło nam tyle czasu.
- Musisz być zapewne głodna.
- Tak, ale zaraz szybko coś upoluje i zaspokoję swój głód.
- Mogę zaoferować swoje towarzystwo. Obecnie zmianę ma Yuki, a ja jedynie włóczę się bez celu po terenach naszej kochanej watahy.
- Skorzystam z twojej oferty. Zawsze raźniej z kimś niż w pojedynkę. - powiedziała samica z uśmiechem. Po chwili ruszyli w kierunku głębi lasu, gdzie szanse na zwierzynę wzrastają. Naoru zaproponował, że mogliby razem upolować coś większego niż zwykły szarak. Alkestis zgodziła się. Ona wilki już po chwili wyczuły towarzystwo sarny, która pasła się nieopodal. Wymienili porozumiewawcze spojrzenia i już po chwili mogli cieszyć się wspólną zdobyczą.
- Panie przodem. - odparł z wesołym uśmiechem Naoru, gdy przyszła pora na spożycie posiłku. Alkestis spojrzała na niego z małym rozbawieniem. Następnie podeszła do sarny i zaczęła jeść. Naoru dołączył do niej po chwili. Gdy oba wilki najadły się, przyszła pora na którą przerwę. Naoru ułożył się wygodnie w trawie i spojrzał w kierunku Alkestis, która również ułożyła się obok.
- Co jak co, ale trudno mi wybrać co wolę. Czy odpoczynek w nocy, czy po posiłku. - zażartował Naoru. Tisia uśmiechnęła się nieco rozbawiona jego słowami, co usatysfakcjonowało brązowego. W końcu chodziło mu o to, by wywołać na jej pyszczku uśmiech.
- Zawsze ten jeden odbywa się z pełnym lub prawie pełnym brzuchem.
- Masz rację. Dlatego trudno mi wybrać. W nocy natomiast mamy nad głowami tak wiele migoczących światełek. Nigdy nie mogłem się na nie napatrzeć. Zawsze wzbudzały we mnie te miłe uczucie. Zdecydowanie wolę noc od dnia, choć ostatnio nie mogę się nią nacieszyć, jak za dawnych lat.
- Cóż. Noc ma swoje niesamowite uroki.
- Pełna tajemnic i piękna. - odparł basior wesoło.
- Masz rację. - przyznała Alkestis. Naoru ło chwili przekręcił się z pozycji leżenia na brzuchu na pożycie na grzbiecie. Zaśmiał się cicho i zaczął spoglądać w niebo. Chmury o wszelakich kształtach poruszały się pchane przez wiatry.
- Polecam tą pozycję. - zaśmiał się. - Idealnie widać niego i chmury. - dodał po chwili z rozbawieniem.
<Alkestis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz