Naoru uśmiechnął się.
- To naprawdę nie problem. Naprawdę miło mija mi czas w twoim towarzystwie. - odparł. Alkestis uśmiechnęła się.
- No dobrze. - odparła. Naoru wesołym krokiem zbliżył się do niej, a następnie zaczęli iść w kierunku domu wadery. Po drodze porozmawiali jeszcze trochę. To o pogodzie, to o jutrzejszym dniu. Czas naprawdę miło im razem płynął. Naoru czuł, jak towarzysząca mu zazwyczaj nuda znika wraz z ujrzeniem gdziekolwiek Tisi. W końcu dotarli na miejsce.
- No i jesteśmy. - oznajmił Nao machając wesoło ogonem.
- Dziękuję ci. Nie musiałeś mnie odprowadzać, a jednak to zrobiłeś. - odparła waderka z uśmiechem.
- Drobnostka. Naprawdę cieszę się, że spędziliśmy razem trochę czasu. - wyznał Nao. Po chwili z nory wyłonił się rudy basior. Spojrzał na Naoru podejrzliwie. Nao poczuł się nieco zakłopotany, ale pamiętał słowa waderki.
- Będę już zamykał. - oznajmił, wiedząc, że raczej powinien zostawić ojca z córką samych.
- Jeszcze raz dziękuję. - odparła Alke. Naoru uśmiechnął się do niej pogodnie.
- Nie ma za co. Do zobaczenia.
- To zobaczenia Nao. - odparła.
- Do zobaczenia Paki. - zwrócił się do rudego, który skinął głową na jego słowa. Następnie Naoru odszedł. Wrócił do swojej cichej jaskini. Przynajmniej była cicha do czasu, aż zawitała w niej Asmira. Rodzeństwo spędziło na rozmowie z dobrą godzinę. Następnie Asmi pośpiesznie wróciła do siebie. Samiec czekał, aż wróci Yuki, aby zmienić ją. Tym razem nocna warta należała do niego.
<Alkestis?^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz