wtorek, 20 października 2020

Od Naoru CD Alkestis

 Naoru nieco zaskoczony spoglądał na miejsce, w którym przed chwilą znajdowała się wadera. 
- Poradziła sobie. - odparł dumnie Paketenshika. Samiec spojrzał na młodszego basiora z uśmiechem. 
- Musisz być z niej naprawdę dumny. - odparł Naoru. 
- Jestem. Zawsze będzie moją małą córeczką. - odparł. Naoru uśmiechnął się.
- Już nie taka mała. - odparł. Paki spojrzał na brązowego wilka. 
- Dla mnie zawsze pozostanie maleńka. - odparł. 
- Nieważne ile córka ma lat, dla ojca zawsze będzie małą księżniczką. - przyznał Naoru. 
- Masz rację. - przyznał Paketenshika przytakując skinieniem głowy starszemu. - Właśnie Nao nie jesteś zły za wczoraj? Że musiałem was opuścić? 
- Ależ skąd. Rozumiem, że musiałeś coś załatwić. Udało mi się trochę porozmawiać z twoją córką. Jest  naprawdę sympatyczna. 
- Moja kochana Tisia. - odparł dumnie Paki. Naoru uśmiechnął się. Cieszył się, że jego towarzyszowi udało się spotkać taki skarb. 
- Naprawdę miło mi się z tobą rozmawia, ale będę już zmykał. Moja zmiana się jeszcze nie skończyła. - odparł brązowy basior. Dumny ojciec przytaknął na jego słowa. 
- Rozumiem. W takim razie już cię nie zatrzymuję i wybacz, że cię sprowadziłem. 
- To nic wielkiego. Cieszę się, że moja interwencja była zbędna. Widać, że Alkestis ma talent do rozwiązywania cudzych konfliktów. 
- Zastanawiam się po kim to ma. - odparł wesoło Paki. Po chwili oba wilki pożegnały się. Naoru ruszył ponownie na patrol. Gdy zbliżał się koniec jego zmiany w oddali dostrzegł Yuki. 
- Naoś!  - zawołała biała wilczyca. Naoru uśmiechnął się w jej kierunku. 
- Witaj Yuki. - odparł. Biała zatrzymała się tuż przed nim. 
- Przyszłam, aby cię zmienić. - odparła. Basior zaśmiał się.
- Domyślam się. Jesteśmy jedynymi strażnikami. - odparł. Yuki nieco się zakłopotała, lecz tylko na moment. Następnie jej pyszczek przyozdobił szeroki uśmiech. 
- Masz rację. Nie pomyślałam o tym. W takim razie możesz już się zbierać. 
- Dziękuję. - powiedział, a jego ogon poruszył się w przyjaznym geście. 
- Masz jakieś plany na dziś? - spytała zanim odszedł. 
- Obecnie? Odpocznę w jaskini. Potem? Zobaczy się. - odparł. Po tych słowach i po pożegnaniu z białą udał się do swojej jaskini. Ułożył się wygodnie na wejściu ,a następnie rozejrzał po okolicy. 
- Jeszcze kilka dni i takie wylegiwanie się przed jaskinią nie będzie możliwe. - powiedział sam do siebie. Gdy ułożył pyszczek na swoich łapach. Jego myśli objęły sytuację, która była niedawno. Zaskoczyło go to, jak sprawnie poszło waderze rozwiązanie konfliktu między basiorami. Zazwyczaj sam Nao spędzał dosyć sporo czasu, aby wysłuchać każdego i zaproponować ostatecznie to, co zadowoli każdą ze stron, co nie należało do łatwych. Alkestis coraz bardziej zaciekawiała go swoją osobą. Dodatkowo był ciekaw co samica będzie robić u sojuszników. Sam pewnie nie do końca pojmowałby sprawy związane z polityką. Nie interesował się nimi zbytnio i polityka była mu obca. 

<Alkestis?^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz