piątek, 26 lipca 2019

Od Rutena CD Azaira Ethala - "Motyl Nocny"

- To bez sensu - mruknąłem, jakby w zamyśleniu podchodząc do lodówki i otwierając ją - bez żadnego sensu - moje oczy napotkały martwy wzrok trupa wygiętego w nienaturalnej pozycji. Przez chwilę stałem nieco pochylony i przyglądałem mu się, choć moje myśli były już gdzie indziej.
- To co? Usiądziemy, wypijemy herbatę - Mundurek z nerwowym westchnieniem podszedł do okna i wyjrzał na zewnątrz, opierając się obiema rękami o parapet. Podążyłem za nim wzrokiem. Krajobraz nie był wyjątkowo piękny, masa szarych murów, tłumy ludzi... e, nic przyjemnego.
- Mówię o tym... wszystkim - nieznacznie uniosłem ręce - mamy szukać nie do końca wiadomo kogo w świecie, który nie ogranicza się ani do jednego lasu, ani do jednego zakichanego miasta. Nie wiemy, w jakim szukać kraju, nie wiemy nawet, czy tu, na ziemi. A, swoją drogą. Jesteśmy wciąż na ziemi? Czy w innym wymiarze jakoś inaczej się to ustala? - zapytałem, nie licząc nawet na odpowiedź - no właśnie, póki jesteśmy tutaj, mamy do przetrząśnięcia, jak na nasze możliwości, niemal nieograniczony obszar. Kiedy skończymy, przenosimy się do innego wymiaru, jednego z liczby, a może ilości, której prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie zmierzyć. A potem jeszcze cały nasz, wilczy świat. Dobrze rozumiem?
- Hm - mruknął Azair, krzyżując ramiona.
- Świetnie, doskonale, a więc zacznijmy od najprostszego, co przychodzi nam do głowy - uśmiechnąłem się ze sztucznym entuzjazmem - proponuję wyjść na ulicę i, jak to było? Pytać o dziewczynę z dziwnymi oczami.
- Ale... - Aza podniósł na mnie wzrok, ale przerwałem mu szybko:
- Nie mam lepszego pomysłu, naprawdę. Masz klucz?
Dotknął miejsca na piersi, gdzie powinien być zawieszony metalowy przedmiot i kiwnął głową.
Znów schodziliśmy po tych samych schodach. Potem wyszliśmy na ulicę, przez dłuższy czas po prostu idąc przed siebie. W pewnej chwili moją uwagę przykuł niewielki budynek ukryty wśród drzew.
- Chodźmy tam - powiedziałem, uprzedzając wszelkie pytania słowami - nie mam pojęcia, dlaczego. Wygląda na coś, co chciałbym zobaczyć od środka.
Po chwili byliśmy już wewnątrz. Naszym oczom ukazały się półki pełne książek i starsza kobieta siedząca gdzieś wśród nich, za ubogim biurkiem. Biblioteka. Westchnąłem w duchu. Nie było możliwości, byśmy spotkali tutaj kogoś ważnego, a już na pewno nie znajdziemy w niej tego, czego szukamy. Już miałem dać sygnał do wyjścia, gdy zatrzymałem się wpół kroku i zastanowiłem przez moment.
- Ktoś z nas umie czytać?
- Jako ludzie, podejrzewam, że wszyscy - odpowiedział cicho Mundurek.
- E, zresztą, czego mielibyśmy tutaj szukać - wzruszyłem ramionami. Wokół panowała cisza i spokój, jakby wszystkie siły natury sprzysięgły się, by milczeć i przez przypadek nie wyjawić nam żadnej wskazówki.
- Z drugiej strony, ludzkość wymyśliła już takie rzeczy, że nie zdziwiłbym się, gdyby coś tu było - mruknąłem, przywołując w pamięci to, z czym kiedykolwiek się zetknąłem. Targały mną wątpliwości. W końcu, jakby od niechcenia podszedłem do jednego z regałów i wyjąłem przypadkową książkę. Mundus zrobił to samo.
Li... Liga Beżowych Ziem - odczytał na głos. Potem otworzył ją na pierwszej lepszej stronie i zacytował wolno - równość to pierwszy krok do sprawiedliwości, a sprawiedliwość jest podstawą prawdziwej wolności, którą tak cenicie wy, wilki...
- No, to jeden z nas na pewno zna ludzki - przerwałem, spoglądając na to, co mi wpadło w ręce. Przez chwilę przetwarzałem w głowie litery, a upewniwszy się, że jestem w stanie utworzyć z nich słowa, przeczytałem - Motyl Nocny. Lubię ćmy, ale to chyba jakaś entomologia, a nie o to nam chodzi - odłożyłem książkę z powrotem na miejsce i potoczyłem wzrokiem wokół. Strasznie tego dużo. Nie wiem, czy jest sens szukać. Potem spojrzałem na Azaira, który również stał przy jednej z półek i wpatrywał się w zamyśleniu w jakąś lekturę.
- Co myślisz? - zapytałem głośniej, chcąc wyrwać go z zadumy. Siedząca gdzieś pomiędzy regałami bibliotekarka postukała ołówkiem w swoje ubogie biurko i uciszyła mnie gestem dłoni - przepraszam - niemal szepnąłem i przeniosłem wzrok z powrotem za białookiego.


< Aza, wierzę w Ciebie, działanie w drugim wymiarze chyba mnie przerasta i zaczynam robić dziwne rzeczy xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz