Z początku Naoru nie wiedział co się dzieje. Czuł obawę i lekki strach. Yamis uspokajał go, mówiąc, że tak wygląda proces przemiany. Naoru spojrzał na swoje łapy. Cóż... Teraz to nie były łapy, a ludzkie dłonie. Spojrzał niżej. Ani śladu wilka. Jedynie ludzkie ciało z ubraniami, na plecach? Na plecach piękne, silne zielono-niebieskie skrzydła.
- No powiem ci, że nieźle wyglądasz. - powiedział z uśmiechem Yamis co uspokoiło Nao.
- Nie jest źle? - spytał zielonooki.
- Spokojnie. Chodź za mną. Nie jest źle, więc się nie przejmuj.
- Dobrze. - odparł Nao i ruszył za mężczyzną. Wyszli z pomieszczenia, a Nao odrazu zauważył kobietę, która z pewnością jest jego przyjaciółką. Razem z Ysmisem podeszli do Serenity i Nomena.
- No no. - powiedział po chwili Nomen. Mimo tego Nao ciągle nie przepadał za rudowłosym. Czuł się źle wiedząc, że jest on przeszkodą. Przeszkodą, stojącą mu na drodze, do zdobycia serca Serenity.
- Dzięki.- odparł tylko i spojrzał na Serenity. Dostrzegł na jej twarzyczce lekkie rumieńce, co w duchu go usatysfakcjonowało. Uśmiechnął się do białowłosej.
- Dziękuję za ratunek Seruś.- powiedział z wdzięcznym uśmiechem.
- Nie ma za co Nao.- odparła.
- Więc to tu znikasz każdego dnia? - spytał.
- Można tak powiedzieć. - powiedziała kobieta.
- Ładnie tu.- zauważył Naoru.
- Cieszymy się, że jedna z części naszego świata ci się podoba. - wtrącił Nomen.
- Jak duży jest wasz świat?
- Większy niż ci się wydaje. To z pewnością.- odparł rudowłosy. Nao spojrzał na Serenity. Po chwili uśmiechnął się czule.
- Wyglądasz niesamowicie w tej formie. - wyznał.
<Serenity?> Niżej zdjęcie, za które dziękuję serdecznie Sangre <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz