poniedziałek, 8 lipca 2019

Od Szkła - 3 trening siły i zwinności

- Dzisiaj pływanie - zarządził Mundus, gdy spotkaliśmy się z samego rana, następnego dnia - dla chwały twoich stawów i wzmocnienia mięśni. I dla przyjemności, oczywiście, należy ci się jej trochę w tych ćwiczeniach.
- O, świetnie, przyda mi się - nigdy nie ukrywałem, że najwięcej radości sprawia mi właśnie ten rodzaj ćwiczeń. W ogóle pływanie, zwłaszcza w lato, było niesamowicie satysfakcjonujące. Odpychanie wody było czym innym, niż odpychanie powietrza, ziemi. Pokonywanie miękkiego, stabilnego oporu i zawisanie w niemal nieodczuwalnej masie naprawdę sprawiało mi przyjemność.
Po niedługim truchcie, mogłem w końcu zanurzyć się w wodzie. Częściej za miejsce ćwiczeń służyła nam rzeka, ale niejednokrotnie, szczególnie w dni, w które nie mieliśmy żadnego konkretnego, ciężkiego programu zajęć, wybieraliśmy się nad jezioro, które pozbawione było silnego nurtu, przejrzystsze i znacznie obszerniejsze. Tak zrobiliśmy i tym razem. Nawet nie mierząc czasu miogem zorientować się, że w toni wodnej spędziłem bite trzy godziny. Praktycznie cały czas w ruchu, utrzymując równowagę, uelastyczniając chrząstki i napinając nawet te mięśnie, których istnienia nawet nie byłem świadomy i... robiąc się coraz bardziej głodny. Miło było wieczorem, wdychając ciepłe powietrze ogrzane promieniami zachodzącego, czerwonego słońca, wybrać się do jaskini śledczych na kolację. Upolowali pysznego jelenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz