środa, 31 lipca 2019

Od Ashery CD Sangre


Samica była zaskoczona. Nie miała pojęcia co się właśnie stało. Sangre znikł. Zostawił ją samą po tym co zaszło. Położyła się w kącie na starych deskach, które zaskrzypiał pod jej ciężarem. Nie lubiła takich miejsc. W ogóle nie przepadała za więzieniem innych. Bała się Sangre, gdyż nie wie jakie są jego granice. Dotknęła swoich ust. Nagle przypomniała jej się sytuacja, która miała miejsce przed chwilą. Zarumieniona położyła pyszczek pod łapami. Z czasem udało jej się zasnąć.

Wokół panowała ciemność. Ashera nic nie mogła zobaczyć. Nie wiedziała gdzie się znajduje. Nagle usłyszała dziwny dźwięk. Światło zapaliło się na końcu tunelu. Wadera zaczęła iść w jego kierunku. Gdy była coraz bliżej słyszała znajomy głos. Była to Axa. Jednak to co mówiła, było nie zrozumiałe dla Ashery. Nareszcie dotarła do światła. Wyszła z ciemności, by znaleźć się w ciemnym lesie. Wszędzie były drzewa otoczone mroczną mgłą. Ashera skuliła się, lecz ruszyła przed siebie. Ostrożnie stawiała swoje łapy. Nagle coś poruszyło się obok niej. Były to czarne kruki, które przeleciały nad jej głową. Ashera pisnęła, gdyż myślała, że ptaki te chcą ją zaatakować. Nagle pomiędzy drzewami przemknęła sylwetka wilka. Ashera widząc to ruszyła w kierunku, w którym prawdopodobnie szedł wilk. 
- Czekaj!- zawołała. Przyspieszając kroku. Szła truchtem pomiędzy mrocznymi drzewami, które skrywały w sobie niewyjaśnioną tajemnicę. Postać stanęła. Wyprostowała się, a jej czarne jak smoła futro powiewało na wietrze, który nagle się zerwał. Blask z czerwonych ślepi padł na otoczenie. Postać odwróciła się do Ashery. Jej serce przyspieszyło. Postać rozwinęła czarne skrzydła. Ashera wycofała się. Zaczęła biec w przeciwnym kierunku. Po długiej ucieczce zatrzymała się widząc Axę. 
- Axa?- wyszeptała biała wadera. Wilczycą, która stała na przeciw niej odwróciła się. Faktycznie była to Axa. 
- Nie....... ... - wyszeptała Axa, a Ashera przybliżyła się do córki. 
- Nie zrozumiałam się kochanie. Możesz powtórzyć ? 
- Nienawidzę cię. - Ashera stanęła jak wyryta. - NIENAWIDZĘ CIĘ!- krzyknęła Axa, a do oczu białej wilczycy naleciały łzy. Słowa jej córki bolały ją. 
- Ale kochanie....
- Nie! Jesteś niczym! - Axa uśmiechnęła się przerażająco. - Pamiętasz? Mówiłaś, że zrobisz dla mnie wszystko. 
- To prawda skarbie. 
- Więc zgiń. - powiedziała ruda wadera. Ashera upadła.  Poczuła gorąc. Nie mogła oddychać. 
- Spełnij jej życzenie.- usłyszała. Obok białej wadery pojawił się czarny wilk, którego widziała wcześniej. - Chcesz by była szczęśliwa? Więc zniknij. Zgiń. Spraw by poczuła szczęście. - wyszeptał wilk. Ashera zacisnęła oczy. Strumienie łez spływały po jej policzkach. Gdy otworzyła oczy zobaczyła przed sobą ostre narzędzie. Spojrzała w górę. Widziała Axę i czarnego wilka, który stał obok rudej wadery. 
- Użyj tego ostrza. - odparł, a ona drżącą łapą złapała przedmiot. Zacisnęła mocno oczy i .......... Zrobiła to. Wbiła ostrze w swoją szyję. Krew zaczęła spływać po jej ciele z rany. Rozległy się ciche szepty. Nim Ashera zamknęła oczy wypowiedziała jeszcze jedno słowo. Przepraszam

Biała wadera obudziła się na miejscu, w którym zasnęła. W starej opuszczonej chatce. Ciągle tam była i żyła. Dotknęła łapą miejsca, w które wbiła ostrze. Nie było śladu po nim. 
- Nie wierzę, że uczyniła byś to.- usłyszała i oświeciła się. Zobaczyła Sangre, który siedział i spoglądał na nią czerwonymi ślepiami, któreś świeciły i rozpraszały panujący w pomieszczeniu mrok. 
- Chciałabym, by moja Axa była szczęśliwa. - powiedziała z uśmiechem, a łzy spływały po jej policzkach. Jej kochana Axa. 

<Sangre?> Wybacz, że tak długo >.<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz