- Powiedz mi, jakie mam powody, by cię teraz nie zabić? - czarna, skrzydlata wadera zbliżyła się do czegoś, co walczyło ze mną jak równy z równym, a nawet przewyższało mnie siłą i rozmiarem, choć przecież nie mogło mieć nawet mózgu. Od dłuższej chwili wisiałem już nad ziemią, starając się wyplątać z objęć ciemnej masy.
- Czy masz? - z trudnością wydusiłem z siebie słowa, cały czas desperacko próbując wydostać się z uścisku wyglądającej na nie tylko nienaturalną, ale i nierealną, czarnej mazi - oczywiście... że masz.
- Doprawdy? - z niemałą gracją przechyliła głowę, zbliżając się jeszcze o krok i wykonując ruch, jakby przez moment planowała nawet usiąść. Zrezygnowała jednak i wciąż stała, przypatrując mi się z wyczekiwaniem. Powiedz jej to, Ruten. Zazwyczaj wystarczało po prostu wytłumaczenie "Nie zabije mnie, bo ja to wilk i on, czy ona, to też wilk". Nie mogłem jednak mieć pewności, czy wyjście ze strefy czysto biologicznych oporów i próba nakreślenia powodów zupełnie świadomej istocie zadziała. Może nie zadziałać. A jeśli sytuacja zaczęła właśnie graniczyć z biologicznym przełamaniem i lada chwila mogło stać się coś, czego wadera nie przemyślała w stu procentach, trzeba było wyciągnąć dużo bardziej radykalne środki.
- Słuchaj - zawołałem spokojniej, całą swoją mocą chcąc brzmieć na jak najbardziej opanowanego - wiem, to moja wina! Potraktowałem cię jak... - zawahałem się, nie będąc pewnym, czy chcę skłamać - przedmiot do badania - dokończyłem wreszcie, niedosłyszalnie ciszej. Skłamałem.
- I co w związku z tym? - odkrzyknęła wadera ze swej bezpiecznej pozycji na ziemi.
- Przepraszam - zawisłem teraz zupełnie w bezruchu, wzywając całą swoją silną wolę i resztki uroku osobistego, stłamszonego przez czarne macki - zastanawiałem się jeszcze, czy warto to robić, ale teraz widzę, że nie warto.
- Nie warto - powtórzyła, jakby w zamyśleniu. Energicznie pokręciłem głową.
- Co jest w tej strzykawce?
- Środek usypiający - ponieważ szczerość zawsze jest bardziej ceniona od kłamstwa, tym razem powiedziałem szczerze - spokojnie, wypróbowany, bezpieczny.
< Notte? Mało akcji, ale decyzję, puścić czy trzymać pozostawiam Tobie >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz