wtorek, 9 lipca 2019

Od Blue Dream - "Zaginione jestestwo", cz. 1

Rozbite lustro. Wiele rozrzuconych kawałków najróżniejszych kształtów i wielkości.
To była częsta myśl Blue Dream. Nie wiedzieć czemu, niemal zawsze stawał jej ten obraz przed oczyma. Nieodłączna część jej umysłu. Tak jak każdy ma w głowie jakieś marzenie przez całe życie, tak to szczenię zawsze miało wizje rozbitego lustra.
Kiedy to się zaczęło? Czy wtedy, gdy przyszła na świat martwa? Medyk wówczas miała powiedzieć jej rodzicom o nieżyjącym dziecku, gdy nagle czynności życiowe się ujawniły. I nie tylko one. Warto wiedzieć, że w tej samej chwili, czyli nagłe wystąpienie oddechu, zmaterializowały się jej niezwykłe włosy wraz z ogonem.
Nieobeznana istota powiedziałaby, że imię Blue Dream zawdzięcza swemu wyglądu.
To jednak była prawda.
Jej przeważnie puste oczy obserwowały świat, jakby znały go od zarania dziejów. Częsty martwy wyraz pyska wydawał się zmęczony nienazwanym czymś. Nie obce były jej "odpłynięcia ducha", czy tzw. wyłączenie się. Zawsze posłuszna słowom rodziców.
Doskonała sługa, można by rzec.
Palette z lekkimi obawami obserwowała córkę, czuła, że coś jest naprawdę nie tak z nią. Nie chodziło o same jej zachowania czy wygląd. Podświadomie czuła, że jej dziecko jest w ogromnym niebezpieczeństwie. Nie mogła tylko dociec, co jej groziło. Ta sama wadera, która zdawała się odseparować od pojęcia okazywania uczuć, stała się biernym obserwatorem wszystkiego z chłodnym dystansem.
Spojrzała na nieopodal wpół leżącego syna, który przeglądał któreś zapiski swego ojca. Och Vinys, jakże szczęśliwe z ciebie szczenię, które może się cieszyć życiem... Zaraz przed wyjściem siedziała Blue, która wydawała się pochłonięta lekkim popychaniem kamienia. Błękitnowłosa zagryzła dolną wargę podczas spoglądania na to szczenię.
Musiała wiedzieć co jest nie tak. I to szybko.
Nagle wstała i skierowała się ku wyjściu.
-Chodź Blue- powiedziała spoglądając na córkę. Zaraz na te słowa podniosła się i podreptała za matką. Zatrzymały się pewien kawałek za ich rodzinną jaskinią.
-Tak, mamo?
-Od jutra zacznę cię trenować- powiedziała dorosła. Młoda jedynie kiwnęła łebkiem na znak przyjęcia polecenia.

CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz