środa, 24 stycznia 2018

Od Kurahy CD Palette

Zostałem sam z jej matką. Nie był to może najlepszy możliwy scenariusz, ale istniała szansa, na dowiedzenie się czegoś.
- I znowu to samo - westchnąłem. - Wyrobię sobie niezłą kondycje samym bieganiem za nią.
Astelle spojrzała na mnie, uśmiechnęła się lekko. Wiedziałem, że żart był kiepski, ale chyba nie aż tak...
- Palette ma teraz dużo obowiązków. - Odwróciła głowę.
Odczytałem to jako kolejny sygnał, który powinien mnie ostrzec. Powinien, ale szybko zastąpiłem tę myśl inną. Chłodna analiza, Kuro. Na razie nie musisz się martwić, prawda? Gowno prawda, jest coraz gorzej, idioto.
- Będę się już zbierał. - Uśmiechnąłem się. - Dziękuję za rozmowę.

Nie liczyłem, że dogonię Paletkę. Od dłuższego czasu starała się mnie unikać. Z przerażającą skutecznością niestety. Nie należę jednak do wilków, które się łatwo poddają. Ba, wręcz przeciwnie!
Postanowiłem poszukać mojej ostatniej deski ratunku. Światełka w tunelu. Najlepszego przyjaciela i jednocześnie najgorszego wroga. Gdzie jesteś, Wrotek, szlachetny wędrowcze?

Truchtałem po lesie, starając się nie natknąć na Shino. Jeszcze tylko jego kazań mi brakowało, a mógłbym zacząć przeklinać los. Na razie wciąż było na to zbyt znośnie.
Znalazłem Wrotycza. Cud! Chyba polował, ale już tyle razy bez powodu się na mnie rzucił, że gdybym mu teraz przerwał, przynajmniej miałby jakiś.
- Wrotek, nawet nie wiesz jak tęskniłem! - Ups, spłoszyłem coś chyba.
- Przymknij się, ty... - zaczął basior, rzucając tęskne spojrzenie uciekającej sarnie.
- Nie mamy na to czasu, przyjacielu! Musimy poważnie porozmawiać.
- Ani myślę z tobą rozmawiać - rzucił, odwracając się.
- Chodzi o twoją siostrę - powiedziałem, tonem tak poważnym, że sam siebie zaskoczyłem.
Zatrzymał się. Spojrzał na mnie z ukosa, miałem wrażenie, że rozważa znaczenie moich słów.
- Zostaw moją siostrę, dobrze ci radzę - syknął. Przewróciłem oczami. Znalazł się kolejny "trzymaj się z daleka". Fajna rodzinka, ale to się robiło powoli męczące.
- Coś jest nie tak, Wrotek. Nie zauważyłeś czegoś dziwnego?
Wahał się chwilę, ale powiedział o czymś, co już dawno wiedziałem - o kolcu. Było też coś, czego wcześniej mogłem się tylko domyślać. Nie stworzyła go Palette.
- Wiedziałem! - zawołałem. Wilk spojrzał na mnie pytająco. - Dzięki za wszystko, zobaczymy się później.

Ruszyłem przed siebie. Musiałem wszystko przemyśleć, poukładać w głowie wydarzenia, zgodnie z chronologicznym porządkiem, połączyć elementy, które mam i skupić się na brakujących. Zapowiadał się długi spacer.


< Palette? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz