wtorek, 16 stycznia 2018

Od Kurahy - 4 trening szybkości

- Shino - zawołałem w głąb jaskini. - Nadal jesteś na mnie zły?
- Tak. 
Skrzywiłem się. Wiele razy go denerwowałem, ale tym razem chyba przekroczyłem niewidzialną granicę, której się po prostu nie przekracza. Cóż, na przyszłość będę wiedział.
- Co z treningiem? - zapytałem, ale nie otrzymałem odpowiedzi.
Uznałem więc, że tym razem sam sobie poradzę. W sumie, wcale nie potrzebowałem niczyjej pomocy. Zacząłem od biegów krótkodystansowych. Na nich też skończyłem. Ciężko to przyznać, ale brakowało mi lisiego narzekania i wytykania błędów. Ale cóż miałem zrobić? Błagać o przebaczenie? To w sumie nie był zły pomysł, a nic nie pomagało przy przepraszaniu Shino bardziej, niż jedzenie.
Plan był naprawdę dobry, jednak z jego realizacją było gorzej. Tropienie zwierzyny było dla mnie czarną magią. Wszechświat jednak, był mi wyjątkowo przychylny. Zając nie miał tyle szczęścia.
Nie próbowałem się nawet skradać. Skoczyłem w jego stronę, co dało mi kilka sekund przewagi. Spora ilość śniegu działała na moją korzyść i już chwilę później trzymałem w pysku zdobycz. Byłem nieco zdziwiony powodzeniem tego polowania. Treningi chyba jednak się na coś przydały... Pozostało mi tylko mieć nadzieję, że Shino wybaczy mi mój wcześniejszy nietakt.

Gratulacje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz