środa, 15 listopada 2017

Od Astelle CD Jaskra

Nie mogąc się powstrzymać, cicho się zaśmiałam.
-Obawiam się, że za szczegóły poznanej rozmowy nic już raczej nie trzeba ukrywać. Najwyraźniej na dobre to wyszło nam- poczułam miłe ciepło w sercu po wypowiedzeniu ostatniego słowa.- Zresztą, to jak poznałeś mego kuzyna we wrogim towarzystwie, to on wyznał coś czego się bardzo wstydziłam.
-Tego, że nie masz żadnej mocy przeznaczonej bezpośrednio do walk?
-Tak.
Tym razem to Jaskier się roześmiał i wyszczerzył.
-Mi akurat to nie przeszkadza. W przeciwieństwie do ciebie, ja nie posiadam w ogóle mocy.
-Tośmy się dobrali- dołączyłam do jego śmiechu. Spojrzał mi ponownie w oczy ciepło.
-Po co więc płaczesz miła? Już nie musisz. Obiecuje, że nie pozwolę byś kiedykolwiek jeszcze raz płakała przeze mnie- wyznał z powaga ocierając ciecz z kącików moich oczu.
-To mamy mały problem, ponieważ ponoć bardzo łatwo się rozklejam- uśmiechnęłam się.
-Zatem dopilnuje by to były tylko łzy radości. Tylko one będą mile widziane- zawyrokował i znowu się chórem zaśmialiśmy się.
Gdy po dłuższej chwili uspokojenia wyciszyliśmy się, musiałam poruszyć jeszcze jedną kwestię przed pełnym popadnięciem w radość nowego rozdziału życia.
-Wiesz... Słyszałeś całą naszą rozmowę?
-Taak, raczej ją widziałem. Przysięgam, że to Nestor bez uprzedzenia mi ją zaprezentował!
-Nie szkodzi. Teraz dopiero rozumiem jak chciał pomóc... W każdym razie chciałabym ci coś wyznać na samym początku...
-To o tej świeżości w tym wszystkim?- Zapytał na co mu kiwnęłam. Pogłaskał mnie po głowie.- Nie przejmuj się tym, zajmiemy się tym wspólnie, obiecałem przecież. Przy tym poznamy się jeszcze lepiej, chociaż jestem pewny, że najważniejsze już o sobie wiemy. Prawda Różyczko?
-Chyba nie mogę się nie zgodzić, kochanie- ostatnie słowo dodając odruchowo spowodowało pojawienie się wielkiego czułego uśmiechu u niego. Nagle wstał i podał mi łapę. Nie wiedziałam co planuje ale przyjęłam gest i teraz razem szliśmy wolno ku wyjściu.
-Dokąd idziemy?- Zapytałam niedaleko wejścia. Nim zdążył odezwał się czający gdzieś tu Nestor miłym głosem.
-Na jego miejscu pewnie z radością obwieścił światu tą informacje. Dobra robota- kiwnął nam głową i przytulił nas każdego z osobna i zaraz wspólnie. Zwrócił się do Jaskra- wierzę, że dobrze robię oddając mi moją siostrę. Dbaj o nią.
-Nie zawiedziesz się.
-A ty moja droga nie zmieniaj się, poznawaj wszystko z tym swoim złotym sercem, którym się dzielisz.- Przytuliłam go w milczącym podziękowaniu. Chociaż mógłby w sumie pomóc z czasem a nie jak ta lawina, od razu ale rozbawiona nie wyznałam mu tego. Kiedy go puściłam zrobił krok w tył.- Tymczasem ja znikam, mam coś jeszcze do zrobienia. Cieszcie się sobą.
Gdy Nestor znikł nam z oczu, mój kochany westchnął z udawaną skruchą.
-Wydał na głos mój plan o ogłoszeniu innym.
-To Nestor- odparłam rozbawiona.- Ale można na niego liczyć.
-Wiem. To jak, idziemy?
-Tak- odparłam po czym znowu podał mi łapę i ruszyliśmy.

< Jaskierek? Jak ogłosisz ten fakt? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz