sobota, 23 stycznia 2021

Od Yira - 6 trening siły

Nie podnosił się, zamknął tylko oczy i czekał, aż pruszący delikatnie śnieg go stąd zabierze. Nie miał szans na ucieczkę, wiedział to doskonale, więc po co było się szamotać. Och, Yir, do czego doprowadziłeś, głupku... Przegrałeś życie tak łatwo. Przetrwałeś ludzkie rytuały poświęcone Szatanowi i innym podległym mu demonom, wytrwałeś męczącą cię chorobę, przeżyłeś nawet atak całej rodziny niedźwiedzi, gdy byłeś zupełnie sam, bez wsparcia watahy, która cię wyrzuciła. Ale teraz umierasz. Pokonany przez co? Przez śnieg? To jakieś kpiny? Aż taki słaby jesteś? Podnieś się. Po co ci tak leżeć? Łatwiej będzie wrócić do domu niż czekać. No dalej, wyprostuj te swoje łapy, podnieś tyłek do góry. Tak, właśnie tak. Dawaj, pierwszy krok do przodu, prosto przez głęboki śnieg. I teraz kolejny. No proszę, radzisz sobie. Jednak umiesz walczyć. Jednak umiesz wytrzymać. Uważaj, tu masz zalegające gałęzie, łatwo się o nie potknąć i znowu przewrócić. Chyba nie jesteś aż tak słaby, co?

<6/7>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz