czwartek, 21 stycznia 2021

Od Yira - 4 trening siły

Obudził się nazajutrz z nieznośnym bólem całego ciała, ledwo zdolny do ruchu. Co się stało? Dlaczego tak się czuł? Czyżby jednak wykończył się do tego stopnia? Nie chciał wierzyć, że do tego doszło. No weź! Nie mogło być aż tak źle... Przecież spędził tylko niemal cały dzień na przeskakiwaniu przez zaspy. A może faktycznie to było za dużo? Nie no, Yir, przecież gorzej się potrafiłeś zmęczyć a nigdy cię tak to nie bolało.

Wytłumaczenie w takim wypadku było jedno. Basior się po prostu przeziębił. Tylko żeby dotrzeć do jaskini medyka musiał wytrzymać ból, podnieść się na wszystkie cztery łapy i przeć do przodu, przez śnieg, byleby w odpowiednią stronę. Nie miał pewności, czy uda mu się tam dotrzeć zanim zdechnie jak taka ostatnia oferma, ale musiał spróbować. Jeśli zginie tutaj, Paki go złapie w zaświatach, po których przecież umiał się przemieszczać, bo już kiedyś tam był, i ukatrupi własnymi, rudymi łapami.

<4/7>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz