Spałam do południa, gdy w końcu obudziło mnie burczenie z odmętów mojego żołądka. Po raz pierwszy na tej wyprawie pożałowałam, że nie wzięłam ze sobą jedzenia. Stwierdzając, że najlepszym sposobem na oderwanie się od głodu będzie po prostu ruszenie dalej, zabrałam się do wymarszu. Tylko gdzie? Musząc doczekać do wieczora, ruszyłam na wschód, znów bardziej zatapiając się w rozmyślaniach. Moc jest ściśle powiązana z naszym wnętrzem, jest jego odzwierciedleniem, jak mówiła moja mama. Wilki, chcąc odkryć jej działanie, muszą odkryć samych siebie. Uświadamiałam sobie, jak długo jej słowa mi towarzyszyły. Gdy wokół siebie słyszałam tylko ciche skrzypienie śniegu pod łapami, tak daleko od domu i przyjaciół, odkrywałam kolejną tajemnicę. Do tej pory unikałam magii nawet w myślach, bałam się, że jestem jeszcze niedojrzała, że nie jestem gotowa. Może faktycznie nie byłam. Ale siedem lat przemknęło jak sarna na polowaniu. Jeśli teraz nie poznam swojej mocy, to nigdy tego nie zrobię. Poza tym nie robię tego tylko dla siebie.
- Panowanie nad mocą zawsze jest spoko – powiedziałam na głos, nie zastanawiając się.
poniedziałek, 18 stycznia 2021
Od Tiski - 5 trening mocy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz