wtorek, 19 stycznia 2021

Od Magnusa – 7 trening zwinności

Pierwsza testowa przebieżka po torze, nie była zła. Było dużo śmiechu, robiliśmy wszystko powoli, żeby dowiedzieć się jaka trasa będzie najlepsza. Po wyczerpujących testach (ta, no chyba słabiaki z nas, a przynajmniej ze mnie), mogliśmy przejść do faktycznego treningu i… wyścigu. Pierwszy raz był tragiczny. Ciri wyprzedziła mnie o połowę trasy, gdy dotarłem do mety, byłem przemoczony, zmęczony i bez chęci do ponownego startu. Czego jednak się nie robi dla umiejętności, nie? Po króciutkiej przerwie, kilku sugestiach Ciri i motywacyjnych słowach, mogliśmy rozpocząć drugie podejście. Ciri po raz kolejny wyprzedziła mnie już na starcie, tym razem jednak różnica pomiędzy nami była dużo mniejsza. Wystarczyło kilka prób, bym nie przegrywał z kretesem, a przegrywał tylko trochę. Byliśmy już jednak zbyt wyczerpani by próbować dalej i dalej szlifować  moją zwinność i zgrabne poruszanie się. Słońce zaczęło już chylić się do horyzontu, co oznaczało, że zostało nam mało czasu na polowanie przed nocną zmianą stróża Ciri. Ruszyliśmy więc do lasu na szybką kolacje, ciesząc się z owocnego dnia treningowego.

Gratulacje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz