piątek, 8 stycznia 2021

Od Kary CD Almette – „Nowe łapki i jeszcze więcej pytań”

Gdy Almette zasnęła, zapanował długo oczekiwany przez nas spokój. Nie śmialiśmy się nawet odezwać, żeby nie obudzić małej, mimo że mieliśmy do obgadania parę spraw. Chociażby fakt, że Magnus i Tiska jednak wracali razem z nami co oznaczało, że cała wyprawa nie przyniosła nam odpowiedzi czy rozwiązań jakie powinna. Dodatkowo widziałam, że Szkło nie był zachwycony wizją opiekowania się Almette. Martwiło mnie to i chciałam z nim o tym porozmawiać, ale z drugiej strony nie chciałam podejmować tej konwersacji przy wszystkich. Dlatego szliśmy dalej w ciszy, delektując się jej istnieniem. Oczywiście nie trwała ona dostatecznie długo…

Podróż trwała 3 dni. Częste przystanki z powodu towarzyszącego nam szczeniaka zdecydowanie wydłużyły naszą drogę. Pogoda też nam nie sprzyjała, każdy kolejny dzień był zimniejszy, a śnieg padał przez większość czasu naszej podróży. Ostatecznie jednak udało nam się dojść na miejsce w pełnym składzie, a nawet powiększonym rzecz jasna. Kiedy przedstawiliśmy Almette Agrestowi, spojrzał na nas spode łba, jęknął coś o modzie na adopcje dzieci, ale przywitał małą kulkę z uśmiechem na pysku.

- Wiesz może gdzie zajdę Ciri? Almette chciałaby jak najszybciej ją poznać. – powiedziałam, a szczeniak od razu zaczął biegać w kółko krzycząc imię swojej nowej starszej siostry. Od razu pod zadaniu pytania dostrzegłam konsternacje w oczach Alfy.

- Tak… Ciri, Mundus coś mówił, że napadli ją ludzie i jest w jaskini medycznej. Nic więcej nie wiem. – oczywiście umywanie rąk od odpowiedzialności przez Agresta…

- Idę do niej. Szkło zajmij się proszę Almette. – powiedziałam szybko i nie zważając na cichy protest męża ruszyłam do jaskini medycznej. Gdy tam dotarłam, wiedziałam od razu, że nie jest dobrze. Ciri była nieprzytomna, Flora nie mogła wiele powiedzieć o jej stanie, bo dwoje osobników wiedzących najwięcej niedawno opuściło jaskinię. Najbardziej chciałam rozszarpać Admirała i Mundusa do doprowadzenia mojej córki do takiego stanu, ale na razie musiałam zostać z nią i modlić się, że wszystko będzie z nią dobrze. Miałam tylko nadzieję, że Szkło poradzi sobie z małą Almette, gdy mnie nie będzie.

- Floro, mogłabyś kogoś wysłać, żeby powiedział Szkłu o stanie Ciri i o tym, że z nią tu zostanę? – poprosiłam przyjaciółkę, która kiwnęła głową wysyłając mi smutny uśmiech. Najwyraźniej Almette będzie musiała poczekać zanim pozna swoją siostrę.

<Almette?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz