poniedziałek, 18 stycznia 2021

Od Wayfarera - 1 trening szybkości

Siedzibę ludzką otaczało wiele, naprawdę wiele ogrodzeń. Nie chroniły one jednak ludzi, a zwierzęta, jakie hodowano w tych okolicach. Wayfarer dowiedział się od okolicznej watahy, czym one są. Alpaki. Tak je nazywano. Choć jemu przypominały tylko owce z niezwykle długimi szyjami.

Niedawno rozmawiał z ojcem o tych alpakach, że ma przynieść do domu ich wełnę, a najlepiej całe zwierzę, by wataha mogła spróbować ich unikalnego mięsa. Było to niezwykle odpowiedzialne zadanie, ale tym samym młody basior czuł w sobie pewną dumę. Zaufano mu z taką odpowiedzialnością. W domu, w Watasze Srebrnego Chabra wierzą w jego umiejętności, a on był stuprocentowo pewien, że nikogo stamtąd nie zawiedzie.

Na razie jeszcze trzymał się granic niewielkiej osady, przyglądając się dziennej rutynie ludzi, by dokładnie zaplanować akcję wykradnięcia alpaki. Albo "Alpaka dla Paka", jak to kreatywnie nazwał w swojej głowie. Obserwował, kiedy hodowcy się zmieniają, kiedy alpaki zostają ściągnięte z pastwisk albo przeganianie na inne, ze świeżą trawą. Udało mu się nawet wychwycić, którzy hodowcy najmniej przyglądają się swoim zwierzętom, a tym samym z którego stada będzie najłatwiej wykraść jedną z tych dziwnych owiec.

Gdy wielki dzień zrealizowania planu "Alpaka dla Paka" wreszcie nadszedł, Wayfarer wziął linę potrzebną do przeprowadzenia zwierzęcia, zakradł się możliwie jak najbliżej do ścieżki, którą przeganiano stado i zaczekał.

<1/7>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz