poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Od Azaira Ethala CD Rutena - "Motyl Nocny"

— Nie spałem... — wyszeptał Azair, zamykając oczy i na powrót rozluźniając mięśnie.
Owszem, nie spał. Nie był w stanie. Jego myśli zaprzątała mała, niebieskooka istotka, śpiąca w ramionach matki po drugiej stronie jaskini.
Rozmyślał o tym, na kogo wyrośnie. Jakie będą jej pierwsze słowa (Które, nawiasem mówiąc, wypowiedziała jakiś czas potem; jakże rozczarowana była Yen, kiedy zamiast upragnionego "mama", z pyska małej waderki wydostało się radosne "Ruten", połączone z wyciągnięciem łapek do bordowego basiora), czy potknie się przy swoich pierwszych krokach.
Już po chwili jego myśli odpłynęły w dal, ustępując miejsce sennym marzeniom.


Obudził ich wszystkich płacz małej Konwalii, która jeszcze przed wschodem słońca zaczęła upominać się o posiłek.
Azair otworzył oczy, mrugając intensywnie, aby pozbyć się nocnej mgły zasnuwającej mu widok.
Wszyscy byli już obudzeni. Iryd uwijała się przy Yen, która karmiła małą. Za to Ruten leżał i przykrywał łapą ucho, nieudolnie starając się odgrodzić od krzyków Konwalii, która nie była w stanie złapać sutka w pyszczek i głośno wyrażała swoje niezadowolenie.
Mundus jednak z pewną dozą czułości obserwował tę scenę i niepomny wrzasków chyba nawet uśmiechał się lekko.
Aza wstał i rozprostował kończyny. Konwalii udało się przyssać do źródła mleka, dlatego też w jaskini zapanowała cisza jak makiem zasiał. Ruten wstał i również się przeciągnął.
Mała, dziwnie szybko zakończywszy posiłek, ułożyła się przy boku matki i ponownie zasnęła. Niestety, reszta towarzystwa nie była w stanie.
— Ja... Powinnam tu zostać jeszcze jakiś czas... — wymamrotała Iryd, podchodząc do Azaira. Podniosła łeb w jego stronę, nawet nie próbując sięgać do jego głowy myślami.
— Najwyraźniej musisz — odparł biały basior beznamiętnie.
— Czy... — Wadera zawahała się na moment. — Nie masz czasem ochoty przejść się ze mną?
— Nie — odparł krótko Azair i podszedł do Rutena, żeby coś z nim uzgodnić.
Iryd zwiesiła łeb. Nie spodziewała się, że się zgodzi, oczywiście, ale jednak miała nadzieję, że...

< Ruten? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz