Myślał, mówiąc szczerze, że to będzie trudniejsze. Że będzie zmuszony do gonienia jelenia po całym lesie, a później stoczenia walki na śmierć i życie, bowiem Aasha przy ich pierwszym spotkaniu nie wyglądała na kogoś, kto od tak oddałby się za las, jaki był przecież częścią jej samej. To właśnie nie pasowało Haruhiko najbardziej w tej układance. A co jeśli to znaczyło coś więcej? Jeśli wiedziała, że jeśli nie podłoży szyi pod kły i pazury wilka, stanie się coś jeszcze gorszego? To także było możliwe. Zdawała się wyglądać na kogoś, kto mógł wiedzieć więcej od innych. Bardzo interesujące zagadnienie.
Podobnie jak dziwna moc, jaka się mu objawiła. Dlaczego tak się stało? Czy to wina Liiveia?
Przez chwilę zastanawiał się, czy nie powinien go spytać o to. Od dłuższej chwili słyszał jednak cichy śmiech ducha, celebrującego pokonanie dawnego wroga. Nigdy nie pytał, dlaczego byli w tak antagonistycznych stosunkach. Może jeszcze kiedyś nadejdzie ku temu okazja. Teraz Haruhiko musiał skupić się na ważniejszych dla niego sprawach - odnalezieniu Vitale oraz wprowadzeniu swego planu w życie.
Gratulacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz