sobota, 20 lutego 2021

Od Tory CD Julij "Cicha woda..."

Tora spojrzał niepewnie na stojącego przed nim wilka. Był to nieco niższy, widocznie słabszy od niego wilk. Jednak ufność z jaką przyjął pomoc od nieznanej mu osoby zapaliła w jego głowie czerwoną lampkę i wielką potrzebę ochrony. No cóż. Zawsze tą ochroną otaczał swoją siostrzyczkę, zwłaszcza kiedy ta była młodsza . Szybko jednak odrzucił od siebie tą myśl i zatrzepał skrzydłami odwracając wzrok od rażąco niebieskich oczu basiora obok.

-Masz skrzydła!?- energia z jaką doskoczył do niego obcy była dla niego niewyobrażalnie niebezpieczna. Odsunął się na krok od niego jednak na niewiele się to zdało. Wydawać by się mogło że jedynie bardziej zachęciło zaabsorbowanego skrzydłami wilka do zbliżenia się.

-T..tak.- odparł Tora uskakując w bok licząc na to że stworzy między nimi chociaż odrobinkę przestrzeni, jednak bardzo się przeliczył. Jego skrzydło już znajdowało się pomiędzy ząbkami  i rozciągało swoją znamienitość między nimi. Tora był tym niezwykle zmieszany, a jego nowy towarzysz zdawał się tego nie zauważać podziwiając kolory i tekstury skóry, z której płatów składała się ta nieszczęsna część ciała smoczej hybrydy. Dopiero kiedy głośne westchnięcie pełne stresu i napięcia uciekło z pyska zielonego wilka jego własność została puszona. Tora od razu wycofał się jeszcze kawałek.

-Wybacz! Po prostu to takie niezwykłe! Nigdy nie widziałem wilka ze skrzydłami!- przyznał nieznajomy znowu ku niezadowoleniu Tory przysunął się bliżej. Wtedy też gdy ten miał zabrać głos ciszę przerwało głośne burczenie. Zielonego wilka momentalnie dopadły lekkie wyrzuty. Przecież spłoszył nieznajomemu obiad. Westchnął więc i zerknął z mieszanymi odczuciami na rozbawionego wilka.

-Jesteś głodny? Może...- nie wiele był w stanie powiedzieć gdy zasypało go sto słów ze strony szarej kulki. Tora nawet tego nie słuchał patrząc się jedynie osłupiały na to nienormalnie energiczne stworzenie. Pierwszy raz miał do czynienia z takim pokładem radości i... Braku taktu. Nawet jego nierozgarnięta siostra zdawała mu się przy tym nic nieznaczącą kroplą w oceanie.

-A ty?- to skutecznie wyrwało Torę ze stanu kompletnej konsternacji. Nie wiedząc co ma ze sobą zrobić i jak odpowiedzieć nieco się spłoszył.

-Eh... jestem Tora?- improwizował.

-Pytałem się o konstrukcję twojego układu wewnętrznego płciowego - wilk obok zmarszczył swój nos. Jednak jego odpowiedź namąciła hybrydzie w głowie. "CZEGO?"

 - Żartowałem!- roześmiał się szary wilk, a jego uśmiech wręcz poraził Torę. -Ja mam na imię Julij. Z J na końcu! Miło mi cię poznać!- jednak zamiast wystawić łapę jak zamierzał to zrobić zdezorientowany zielony basior, Julij wypadł do niego z uściskiem więżąc jego szyję między swoimi łapami.

Kiedy to rzewne przywitanie i poznanie zakończyło się Tora miał miliard myśli na sekundę w głowie. W życiu nie spotkał tak... otwartej na innych osobę i tak ufnie oddającej się w czyjeś łapska. To wzbudzało w nim ogromne pokłady niepokoju jak i nieznanej mu dotąd troski, której nie miał ochoty mieć względem nowo poznanej osoby.

-Jestem głodny!- Juluj wypalił po zaledwie paru sekundach wybornej ciszy. -Spłoszyłeś mojego zajączka więc idziesz ze mną. Zapolujemy na coś dla obojga z nas!- zakomunikował i zanim Tora zdążył choćby zaprotestować został chwycony z skrzydło i pociągnięty przed siebie. Nie miał już nic do gadania. Opuścił uszy i zabrał swoją własność spomiędzy zębów towarzysza. Jednak nie opuścił jego boku trzymając energiczne tempo Julija...

 

<Julij?>

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz