wtorek, 23 lutego 2021

Od Delty - 6 trening zwinności i szybkości

Po drodze do norki z radością powspinał się jeszcze na drzewa. Nic nie miało to wspólnego z jego treningiem, ale sprawiło mu nieopisywalną radość. Skakał z gałęzi na gałąź , uważając aby nie spaść  ku zimnemu gruntowi. Machał przy tym ogonem i śmiał się wesoło. Drogę spędził też na trenowaniu szybkości. Ganiał wokół pni i kłód, zaraz po tym jak skończył udawać małpkę. Ten dzień jeszcze się dla niego nie zakończył ,a jedynie pozostawiał niedosyt odbijający się smakiem na języku basiora. Był to smak słodko, gorzki z dodatkiem świadomości cierpienia następnego dnia , przez jakie Delta będzie musiał przejść. Jednak te rozterki pozostawił zakopane z tyłu głowy i pozwolił sobie szaleć, biegać slalomami i ponownie tego dnia ponieść się emocjom i szczenięcemu ja. Biegał większość popołudnia od czasu do czasu przystając aby nie skończyć jak po wycieczce za nieszczęsnym małym ptaszkiem, który pewnie także siedział gdzieś teraz wyczerpany po 3 godzinnym locie. W końcu nadszedł też czas i na Deltę. Zmęczenie uderzyło w niego po długim dniu biegania i slalomowania między zabawą a poważnym treningiem.  Rozciągnął powoli pobolewające już mięśnie, które do tej pory pozostawały zastane w cieple ogniska i norki. Postanowił jednak jeszcze nie wracać. Została mu ostatnia rzecz w głowie którą chciał koniecznie wykonać.

[206]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz