Uśmiechnęłam się wesoło.
-Dobrze. Znam jedno miejsce, gdzie łowy są bardzo udane.
- Więc ruszajmy. - odparł basior. Z uśmiechem ruszyłam przed siebie prowadząc Roan'a do głębszej części lasu. Po drodze rozglądałam się wesoło.
- Jesteśmy już prawie na miejscu.- powiedziałam, gdy byliśmy już blisko miejsca, w którym często polowałam. Nie myliłam się. Niedaleko nas pasły się dwie łanie.
- Co powiesz na dwie łanie na śniadanie?- spytałam z uśmiechem.
- Jestem zbyt głodny by wybrzydzać. - odparł, a ja zaśmiałam się. Ustawiliśmy się tak, by szansa na udane polowanie była naprawdę wysoka. Gdy nadszedł czas rzuciliśmy się na niczego nie świadome łanie. Zwierzęta broniły się dzielnie, lecz to my dziś wygraliśmy. Zadowoleni ze zwycięstwa mogliśmy nasycić nasze głodne brzuszki. Gdy skończyliśmy posiłek zaczęłam oprowadzać Roan'a po naszym terenach. Szło nam to całkiem sprawnie. W krótkim czasie zdążyłam pokazać wilkowi las iglasty, stepy, pola oraz polanę. W pewnym momencie musieliśmy się wrócić, gdyż zapomniałam pokazać Roan'owi moje ulubione miejsce. Różany Wodospad. Jest to naprawdę piękne miejsce. Niedaleko niego znajduje się rzeka oraz wieś, które również chciałam mu pokazać. Tak więc zawróciliśmy. Gdy byliśmy już blisko skoczyłam naprzeciwko basiora i oparłam się na przednich łapach. Zamerdałam radośnie i z uśmiechem spojrzałam na basiora.
- Teraz pokażę ci moje ulubione miejsce.- gdy to powiedziałam wesoło ruszyłam w kierunku wodospadu. Jego piękno zawsze mnie zadziwiło. Ten cudny zapach róż również. Było tutaj jak w bajce.
- Oto Różany Wodospad.- powiedziałam z uśmiechem wskazując na wodę.
- Pięknie tu.- odparł basior.
- Niedaleko znajduje się rzeka, a za nią ludzka wioska.
- Są tu ludzie?- spytał. Przytaknęłam z uśmiechem.
- Tak. Niektórzy nie interesują się nami i żyją z nami w zgodzie, lecz są tu również kłusownicy.- powiedziałam już mniej entuzjastycznie. Nie lubiłam kłusowników. Mogło zakończyć twoje życie w kilka chwil. Często gdy byłam w pobliżu wsi czułam niepokój. Na pewno był powodowany obecnością kłusowników, którzy czekają na nowe futra.
- Może masz ochotę chwilę tutaj odpocząć?- spytałam uśmiechając się przyjaźnie. Jeśli basior się zgodzi to odpoczniemy tutaj przez chwilę, jeśli nie to muszę pokazać mu jeszcze parę terenów. Jestem ciekawa co sądzi o naszej watasze.
< Roan? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz