Ruszyłem w szaleńczą pogoń za nieco większym szarakiem, zaś kątem oka widziałem jak Aisu także wykonuje gwałtowny skręt w śniegu. Goniłem, skręcałem we wszystkie strony świata, dalej goniłem... i nie złapałem. Zrezygnowany i dyszący usiadłem i zacząłem szukać wzrokiem wadery. Zaniepokojony brakiem Aisu wstałem i wyruszyłem na poszukiwanie. Nagle tuż przed mną za krzakami usłyszałem gwałtowny szmer i bieg. Skuliłem się, dając przednie łapy na głowę. Tuż nad mną wyskoczył szarak a za nim Aisu. Usiadłem zdezorientowany, odwracając głowę i patrząc się na scenę pogoni odbywającą się tuż za moimi plecami. W pewnej chwili samica skoczyła agresywnie w lewo, gdy szarak także wykonał taki ruch i wylądował w łapach brązowo-białej wadery. Uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej.
- Brawo! - zaśmiałem się. Samica wzrokiem poszukała mojej zdobyczy ale szybko zrozumiała, że poddałem się tym razem. Wstała i uśmiechnęła się.
- Wygrałam! - odparła radośnie. Miło było widzieć szczęście ukochanej, jednakże poczucie przegranej w polowaniu z WADERĄ było lekko przytłaczające. Oby nie pochwaliła się tym innym wilkom. Na tę myśl aż uśmiechnąłem się pod nosem.
- Tak, wygrałaś. - potwierdziłem. - To jaką nagrodę sobie pani życzy?
Ukłoniłem się przed Aisu z uśmiechem.
< Aisuuu? :> >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz