Słowa basiora zaskoczyły mnie. Nigdy nie myślałam, że ktoś może spojrzeć na mnie w taki sposób. Zrobiło mi się goręcej. Czułam jak moje łapy stają się wiotkie. Trudniej mi się stało.Prawdą było, że ja również czułam piękne uczucie do Conquesta. Jeszcze ten wzrok basiora. Nie miałam serca odpowiedzieć inaczej...
- Conquest.- zaczęłam spokojnie. Basior złożył po sobie uszy. Podeszłam do niego. Gdy byłam już bardzo blisko, spojrzałam na basiora.
- Ja bardzo bym chciała.-odparłam.
- Coś nie tak?- spytał zaniepokojony.
- Boję się, że ciebie też mogę zranić.
- Aisu.- zaczął spokojnie basior, przybliżając się.
- To ja jestem winna śmierci mojej rodziny. Nie chcę stracić ciebie.-odparłam, a łzy zaczęły swobodnie spływać po moich policzkach. Basior usiadł na przeciwko mnie i przytulił. Zaskoczona po chwili wtuliłam się w niego.
-Jestem niebezpieczna.
- Aisu. To nie prawda.- powiedział Conquest.
- To przeze mnie moi najbliżsi nie żyją. To przez moją moc.-powiedziałam łkając. Conquest odsunął się, a ja spojrzałam na niego.
- Aisu. Ja wiem, że jest ci ciężko. Dlatego pozwól mi być częścią twojego życia. Będę cię wspierał. Będę zawsze przy tobie.
- Marzę o tym.- odparłam i znów wtuliłam się w basiora.
- Mogę uznać to za tak?- spytał z uśmiechem.
- Oczywiście.-odparłam. Czułam ogromne szczęście. Uczucie, które między nami zaiskrzyło, mogło załatać pustkę we mnie. Ciężko było mi powstrzymać łzy. Tan pora, ta chwila, te wyznania. To wszystko było takie piękne. Miałam nawet myśli, że to sen, ale nie. To była prawda. Najprawdziwsza prawda. Pragnęłam, by ta chwila trwała wiecznie. To uczucie było takie miłe i przyjemne. Po chwili odsunęłam się od basiora i spojrzałam na niego. Był to dla mnie widok najwspanialszy. Oddałabym wszystko by już zawsze wpatrywać się w niego tak jak teraz.
- Aisu wiedz, że możesz na mnie liczyć.- odparł z uśmiechem. Również się uśmiechnęłam.
- Wiem o tym. Ty zawsze przy mnie byłeś.
- Co powiesz na wspólne polowanie?- pomysł Conquest był świetny. Dzięki polowaniu mogłam zapomnieć o przykrej przeszłości i pomyśleć o świetlanej przyszłości lub po prostu żyć chwilą. Udaliśmy się na tereny idealne do łowów. Gdy tylko dostrzegliśmy w oddali dwa zające wpadłam na pomysł. Każdy wie, że te szaraki są bardzo szybkie. Spojrzałam z uśmiechem na mojego ukochanego.
- Mam pomysł.
- Jakiż to?- spytał z uśmiechem basior.
- Co powiesz na mały konkurs?
- Mów dalej.
- Kto pierwszy złapie szaraka ten wygrywa.
- A nagroda?
- To będzie niespodzianka.- uśmiechnęłam się przebiegle.- Więc co ty na to?
Conqueś?
- Conquest.- zaczęłam spokojnie. Basior złożył po sobie uszy. Podeszłam do niego. Gdy byłam już bardzo blisko, spojrzałam na basiora.
- Ja bardzo bym chciała.-odparłam.
- Coś nie tak?- spytał zaniepokojony.
- Boję się, że ciebie też mogę zranić.
- Aisu.- zaczął spokojnie basior, przybliżając się.
- To ja jestem winna śmierci mojej rodziny. Nie chcę stracić ciebie.-odparłam, a łzy zaczęły swobodnie spływać po moich policzkach. Basior usiadł na przeciwko mnie i przytulił. Zaskoczona po chwili wtuliłam się w niego.
-Jestem niebezpieczna.
- Aisu. To nie prawda.- powiedział Conquest.
- To przeze mnie moi najbliżsi nie żyją. To przez moją moc.-powiedziałam łkając. Conquest odsunął się, a ja spojrzałam na niego.
- Aisu. Ja wiem, że jest ci ciężko. Dlatego pozwól mi być częścią twojego życia. Będę cię wspierał. Będę zawsze przy tobie.
- Marzę o tym.- odparłam i znów wtuliłam się w basiora.
- Mogę uznać to za tak?- spytał z uśmiechem.
- Oczywiście.-odparłam. Czułam ogromne szczęście. Uczucie, które między nami zaiskrzyło, mogło załatać pustkę we mnie. Ciężko było mi powstrzymać łzy. Tan pora, ta chwila, te wyznania. To wszystko było takie piękne. Miałam nawet myśli, że to sen, ale nie. To była prawda. Najprawdziwsza prawda. Pragnęłam, by ta chwila trwała wiecznie. To uczucie było takie miłe i przyjemne. Po chwili odsunęłam się od basiora i spojrzałam na niego. Był to dla mnie widok najwspanialszy. Oddałabym wszystko by już zawsze wpatrywać się w niego tak jak teraz.
- Aisu wiedz, że możesz na mnie liczyć.- odparł z uśmiechem. Również się uśmiechnęłam.
- Wiem o tym. Ty zawsze przy mnie byłeś.
- Co powiesz na wspólne polowanie?- pomysł Conquest był świetny. Dzięki polowaniu mogłam zapomnieć o przykrej przeszłości i pomyśleć o świetlanej przyszłości lub po prostu żyć chwilą. Udaliśmy się na tereny idealne do łowów. Gdy tylko dostrzegliśmy w oddali dwa zające wpadłam na pomysł. Każdy wie, że te szaraki są bardzo szybkie. Spojrzałam z uśmiechem na mojego ukochanego.
- Mam pomysł.
- Jakiż to?- spytał z uśmiechem basior.
- Co powiesz na mały konkurs?
- Mów dalej.
- Kto pierwszy złapie szaraka ten wygrywa.
- A nagroda?
- To będzie niespodzianka.- uśmiechnęłam się przebiegle.- Więc co ty na to?
Conqueś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz