Pytanie Conquesta zaskoczyło mnie, ale zgodziłam się. Podeszłam do basiora. Był tylko mały problem. Nie umiałam tańczyć. Conguest chyba to zauważył. Przyglądał mi się z uśmiechem.
- Nie bój się poprowadzę cię. - odparł. Podeszłam do Conguesta. ( Dość nietypowa scena z użyciem wyobraźni ) Stanęliśmy na tylnich łapkach. Położyłam przednie łapki na jego ramionach, a Conguest objął mnie w tali. Ruszyliśmy w rytm wolnej piosenki lecącej w tle. Krok za krokiem, łapka za łapką. Musiałam przyznać, że mój pierwszy taniec był niezapomniany. Czułam się naprawdę fantastyczne. Wokół nas panowała noc. Niebo zdobiły piękne gwiazdy. Wszystko wyglądało tak magicznie. Gdy muzyka dobiegła końca, zatrzymaliśmy się. Wzruszona spojrzałam w oczy Conquesta, który cały czas uśmiechał się ciepło. Również się uśmiechnęłam wracając na cztery łapki.
- Tańczysz naprawdę dobrze.- odparłam.
- Tu również.- odparł, na co się zarumieniłam. Odwróciłam się w bok i podeszłam do krańca pagórka. Spojrzałam w stronę wioski. Dobiegały z niej radosne krzyki bawiących się ludzi. Conquest podszedł do mnie i usiadł obok. Spojrzałam na niego.
- Za chwilę zobaczysz coś niezwykłego.- powiedział, a ja spojrzałam na niego niezrozumiale. Basior zaśmiał się i skierował mój pyszczek w kierunku nieba. Nagle zaczęły wylatywać z wioski zimne ognie, które po chwili błyskały na niebie i pięknie ozdabiały je kolorami. Zachwycona spoglądałam w niebo. To był niesamowity widok, który na długo zostanie w mojej pamięci. Czułam miłe ciepło. Zaczarowana chwilą oparłam głowę o bok Conquesta. Czułam się tak cudownie.
- Chciałabym, by ta chwila trwała wiecznie.- wyznałam. Dopiero po chwili ogarnęłam, że powiedziałam to na głos. Zarumieniłam się i starałam uniknąć kontaktu wzrokowego z basiorem.
< Conquest? Mam nadzieję, że ci się spodoba :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz