sobota, 11 grudnia 2021

Od Mildredfiri - trening zwinności 1

W zwinności akurat miałam spore szczęście, bo mój tato był najzwinniejszym wilkiem w watasze, a do tego znał się już na uczeniu szczeniąt ze względu na swoje stare stanowisko. Po prostu idealnie! Mógł mnie uczyć gdy tylko miał wolny czas i wiem, że bardzo lubił to robić, bo tato lubi wszystkie szczeniaki. Tak mówił wujek Delta. Że Paki od zawsze miał pociąg do szczeniąt i gdy tylko nadarzyła się okazja, od razu je adoptował. Dla watahy było to dużym plusem, bo jeśli znaleziono szczeniaka, którym trzeba było się zająć, to nie było problemu ze znalezieniem opiekuna. Podobno Paki przychodził gdy tylko usłyszał, że została znaleziona sierota. Faaaajnie. Miałam dzięki temu szansę na duże rodzeństwo, które będę mogła uczyć według własnej sztuki. Wychowam pokolenie przywódców, którzy będą w stanie poprowadzić innych do przodu. Tak właśnie skończy linia Shika! Jako linia wielkich przywódców, alf i generałów. Wilki będą się pchały, żeby zostać wślubione w tą rodzinę.

<1/7>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz