Nie miałam ochoty walczyć. Warknęłam. Dwa psy się wycofały. Został jeden. Nie przejęłam się nim
-Chodźmy Lenek-powiedziałam. Ruszyłam przed siebie. Basior szedł za mną. Po chwili pies zagrodził nam drogę. Jednym ruchem pozbyłam się go. Szłam z Lenkiem w milczeniu.
-Lenek ale to nie tak jak myślisz-powiedziałam.
-Ale co?
-No bo ja cię lubię. Naprawdę. Czasem zachowuję się jak się zachowuję ale ja cię lubię.
-Naprawdę?
-Naprawdę.-powiedziałam. Usiedliśmy na jakiejś skale. Pełnia była śliczna. Po tym Lenek odprowadził mnie do jaskini.
-To cześć...-powiedziałam.
-Pa...-odparł. Po chwili jednak odwrócił się i szybkim krokiem podszedł do mnie-Muszę ci coś powiedzieć.
-Tak?-zapytałam zdziwiona.
< Lenek? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz