wtorek, 9 czerwca 2015

Od Eclipse CD Lenka

Ruszyliśmy. Szliśmy dość wolno nie odzywając się do siebie. Wciąż spoglądałam na Lenka. W końcu wzdychnęłam głośno i wyraźnie. Wtedy Lenek zwrócił się do mnie
- Czy coś się stało?
Spojrzałam się na niego
- Ach no nic takiego - Pokręciłam głową z lekkim uśmieszkiem
- Wiesz co?
- Co?
- Podziwiam cię...
- Niby z jakiego powodu? - Położyłam jedno ucho i zmarszczyłam brwi
- Z tego powodu, że choć tyle się stało ty wciąż jesteś pełna energii, współczucia i miłości... - Wzdychnął
Patrzyłam na niego chwilę a kiedy chciałam już coś powiedzieć usłyszałam znajome śmiechy. Nagle z krzaków wyskoczyli Oleander, Alekei oraz Jaskier. Jeden leżał na drugim. Zaśmiałam się przysłaniając pysk łapą. Wtedy też spojrzałam się na Lenka po czym się wyprostowałam
- Ekhem - Chrząknęłam - Dzieci, przedstawiam wam Lenka - Wskazałam na niego łapą - Lenek jest stróżem w naszej watasze
Lenek spojrzał się na szczeniaki. Szczeniaki zaś uśmiechnęły się do niego szeroko. On również się rozweselił
- Moi drodzy... - Spojrzałam się na wszystkich trzech - Lenek jest zmęczony, co powiecie na to aby go odprowadzić?
Szczeniaki wymieniły się spojrzeniami po czym skinęli głowami. Zaczęli szaleć przede mną i Lenkiem. Ukradkiem spoglądając na Lenka ujrzałam na jego pysku, pierwszy w tym beznadziejnym dniu uśmiech. Odetchnęłam z ulgą. Nagle Lenek coś do mnie wyszeptał
<Lenku?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz