Keria uważnie obserwowała wilka, nie lubiła być zaskakiwana. Tu zmiana w demoniczne coś, póżniej nagle znów się przed nią pojawia. Wilk sam w sobie nie wydawał się straszny. Po prostu ciągle ją czymś zaskakiwał. Gdyby zobaczyła nadlatującego smoka to by go obserwowała spokojnie, ale gdyby jej nawet zając znienacka wyskoczył jej tuż przed pyskiem, spłoszyłaby się jak sarna na widok wilka.
- Skąd mam wiedzieć, że...
- Nic ci nie zrobię, przecież pomogłem. - Przerwał jej, a Keria zamyśliła się na chwilę.
- Ale... Wybacz, że się tak wydzierałam. - Przeprosiła rozglądając się po drzewach. Miejsce wydawało się całkiem ładne i spokojne.
- Co tu robisz? - Spytał wilk przyglądając się jej.
- Nie wiem, po prostu tędy przechodzę.
- A gdzie zmierzasz?
- Nigdzie, szukam tylko miesca dla siebie... I myślę że tu mogłabym zostać na jakiśczas. Mieszkasz tu?
- Nie sam. - Mruknął i ruszył przedsiebie wymijając samicę.
- Czeli, że jest tu jakaś wataha? - Spytała z lekkim uśmiechem samica, ruszając na samcem, którego imienia nie znała.Miała ochotę poznać tutejszych mieszkańców, dawno rozmawiała z innymi wilkami... Kiedy to było? Dwa lub trzy miesiące temu? Tak, chyba tak.
- Nie inaczej. - Odpowiedział wilk truchtając przebywając w ten sposób drogę, którą właśnie sobie określił.
- Jak myślisz czy mogę tu zostać? - Spytała Keria spoglądając niepewnie na wilka. Może nie chciał przebywać w jej towarzystwie, wydawał się jakś smutny.
- Raczej tak. - Odpowiedział krótako rozmyślając o czymś.
- O czym myślisz?
- Dlaczego twierdzisz że o czymś myślę?
- Intuicja. - Odpowiedziała ciszej wilczyca nadal biegnąc za tajemniczym osobnikiem. W sumie to powinna starać się jak najszybciej go opuścić. - Martwisz się czymś? - Spytała nieco pewniej i podnosząc wyżej głowę. Nie chciała już pokazywać iż obawia się wilka. Mogła stworzyć przecież iluzję, jaką tylko chciała by zmylić wilka. Nie miała czego się obawiać.
<Alekei?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz