czwartek, 25 czerwca 2015

Od Alekei'a CD Jaskra - "Bardzo brzydki szczeniak"

Wilczur zachichotał zaś na przekręciłem oczyma i wzdychnąłem błagalnie. Wstałem i zacząłem iść wzdłuż rzeki. Tuż po chwili Jaskier ruszył za mną. Szedł jakby był moim cieniem. Drażniło mnie to i to ostro ale nie dawałem za wygraną. Zacząłem biec. Ruszyłem jak z procy w kierunku lasu. Zgrabnie omijając przeszkody typu - przewalone drzewo, krzaki, dziury, jakieś zwierzęta wyskoczyłem na drugim końcu lasu. Dyszałem ponieważ pędziłem jak oszalały tylko po to aby pozbyć się Jaskra. Kiedy już ustatkowałem swój oddech nabrałem powietrza w płuca i zacząłem cieszyć się wolną chwilą. Jednakże ta chwila dosłownie trwała chwilę ponieważ po kilkunastu minutach leżenia beztrosko na Polanie Życia  usłyszałem wołanie
- Alekei'u! Alekei'uu!
Odwróciłem się i wtedy ujrzałem sylwetkę znajomego wilka. Położyłem się na lewy bok a pysk przysłoniłem łapą ciesząc się jeszcze tymi chwilami. Z każdą chwilą wołanie stawało się coraz to głośniejsze a ja zaś coraz bardziej zdenerwowany. Zakryty swoją łapą warczałem cichutko pokazując kły. Kiedy wołanie się skończyło zacząłem nieregularnie oddychać. Kątem oka rozglądałem się za Jaskrem. Gdzie on jest?! Gdzie, no gdzie?!! - Podniosłem swoją głowę a później całe ciało. Pierwsze co mi przyszło do głowy z braku zobaczenia Jaskra w pobliżu była radość to też zaśmiałem się lecz później zacząłem się denerwować. Nerwowo zacząłem się rozglądać
- Jaskier...? Jaskier!!! - Zacząłem go wołać jednakże nie dostawałem żadnej odpowiedzi
<Jaskier?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz