- Nie jestem aż taka słaba aby nie móc polować - Wstałam i spojrzałam się z uśmiechem na Lenka
- Ależ nie - Pokręcił głową - Tylko, że... nie chcę abyś się przemęczała - Uśmiechnął się lekko
- Och już przestań - Machnęłam łapą po czym ruszyłam w stronę wyjścia - A co do tej hm, osoby... może razem ją spotkamy
Wilk wydawał się zagubiony jednakże zgodził się abym szła z nim. Po kilku minutach trafiliśmy na stado jeleni. Lenek zaczaił się na jednego z nich po czym zaczął go atakować. Pomogłam mu wskakując na jelenia przy tym miażdżąc kręgi szyi. Po chwili, jeleń leżał martwy. Spojrzeliśmy się na siebie po czym uśmiechnęliśmy się do siebie. Zaczęliśmy konsumować zdobycz. Byłam bardzo głodna. Kiedy zjedliśmy większość jelenia, Lenek wstał i zaczął się rozglądać. Patrzyłam na niego z zaciekawieniem. Jak się okazało, za krzakami płynęło źródło wodne. Basior włożył psyk do wody po czym zaczął pić. Spojrzał się na mnie i znacząco kiwał głową zachęcając mnie napicia się wody. Wstałam i podeszłam do niego. Kiedy stanęłam obok niego spojrzałam się na niego o czym zatopiłam swój pysk w wodzie. Woda byłą orzeźwiająca i zimna w sam raz na gorący taki jak dzisiaj dzień. Po kilku chwilach odeszliśmy od poidła i zaczęliśmy iść. Po drodze spojrzałam się na Lenka
- To, gdzie teraz? Do tej osobistości która ma nam pomóc?
- Em no, tak - Skinął głową
<Lenku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz