Naoru był już pewny, że niedługo w końcu uda mu się w pełni kontrolować swoją moc. Yuki mocno go wspierała. Dziś na trening przyszła również jego ukochana siostra Asmira. wadery stanęły obok siebie i spoglądały na basiora z uśmiechem. Naoru czuł, że będzie to związane z jego dzisiejszym treningiem.
- No brat, dziś ci potowarzyszę. - odparła radośnie Asmira.
- Cieszę się. - odparł Naoru. - Jakie plany? - spytał Yuki, która grzebała łapą w ziemi. Samica zaprzestała swojej czynności i spojrzała na Naoru z uśmiechem.
- Twoim dzisiejszy, zadaniem Naoś będzie nauczenie się cofania zdolności.
- To znaczy? - spytał Nao. Yuki zaśmiała się. Rozłorzyła skrzydła i wzbiła się w powietrze.
- Oj Naoś. Rusz czasem główką. - odparła. Naoru zaśmiał się.
- Dajesz brat! Będę ci kibicować. - odparła Asmira wesoło . Naoru podszedł do siostry i delikatnie się o nią otarł.
- Dziękuję siostro. - powiedział. Nagle oberwał w grzbiet śnieżką. Asmira zaczęła się słodko śmiać. Samiec spojrzał w górę z uśmiechem. - To nie sprawiedliwe. - zawołał do Yuki, która uśmiechała się niewinnie. Po chwili rozpoczęli trening. Yuki zamrażała delikatnie fragmenty lasu, a Naoru cofał mocą jej zaklęcia. Kosztowało go to wiele wysiłku. Dowiedział się, że jego moc nie jest do końca stabilna. Wiedział jednak, że ciężka praca i treningi pomogą mu w okiełznaniu mocy. Trening trwał do późnego wieczora. Gdy się zakończył wszyscy w trójkę udali się na małe łowy, a potem ułożyli się wygodnie w jaskini Nao i Yuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz