Wspinamy się?
– Nie mamy wyboru.
Granatowy wilk zaczął swoją mozolną wspinaczkę w górę. Ten kto powiedział, że pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy, zdecydowanie nigdy się nie wspinał. To ten pierwszy krok był prosty. Każdy kolejny stopniowo odbierał ciału siły, powodując okropną niechęć do dalszego ruchu. Basior jednak nie chciał poddać się od razu. Walczył, gonił nieistniejące marzenia. Starał się. To chyba jedyna pozytywna rzecz, jaką mógł o sobie powiedzieć.
Jesteś nienormalny, wiesz?
– Wiem.
Zabijesz nas!
– Powinniśmy być do tego przyzwyczajeni, nie sądzisz?
Ale umrzeć z wycieńczenia? Wstyd!
– Więc walcz ze mną.
Wspinał się coraz wyżej, mając wrażenie, że przeszedł już połowę drogi. Po prostu był zbyt zmęczony, by myśleć logicznie. Zbyt zmęczony.
Sam na to zasłużyłeś.
– A możesz mi wreszcie powiedzieć coś, czego nie wiem?
Spojrzał za siebie. Wcale nie uszedł tak daleko, ba, był wciąż niezwykle nisko, właściwie nic jeszcze nie osiągnął. Gdyby zobaczył to Yir z przeszłości, załamałby się. Tak jak teraz załamały się pod nim nogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz