Nie, nie przestanę nawijać o własnych myślach. I tak tego nie czytacie, równie dobrze mógłbym tu wrzucić masę cytatów z różnych starych opowiadań, a Szkło nawet by się nie zorientował. Zakład? Dopóki ktoś mu nie wspomni, nie będzie wiedział, że w tym opowiadaniu znowu wspominam to zacne "Kurwa, Szkło!", które pewnie zostanie w moich myślach na długie lata, eh. To po prostu było zbyt piękne.
Mógłbym nawet nie opisywać dalszej fabuły spotkania z tygrysem, a ten trening byłby zaliczony. Bo w treningach liczą się słowa, a nie treść, eh.
Wiecie, co? Zrobię to. Napiszę tu jakieś bzdety, żeby nabić sobie słów, eh.
No to jak już wskoczyłem na ten kamień, byłem na tym kamieniu, to z ziemi nagle wysunęła się wielka łapa. Oto bogini Gaja przybyła uratować swojego synka przed strasznym stworzeniem. Łapa pochwyciła kota, następnie wciągając go pod ziemię. Było to tak nagle, że nawet nie miałem pojęcia, kiedy się wydarzyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz