Wiecie, kiedy ktoś ucieka, raczej nie ma w zwyczaju zastanawiać się, dokąd biegnie. Po prostu stara się oddalić od zagrożenia, eh. Ale moja kreatorka bazowała mnie na pewnej postaci imieniem Włóczykij, a Włóczykije rzadko kiedy tracą zimną krew w takich sytuacjach. A szczególnie taki wypasiony Włóczykij w żółtym kapeluszu, który gra na gitarze zamiast harmonijki, eh.
Tak też jest ze mną, wiecie. I to nie tak, że się chwalę, eh, taka po prostu jest prawda. Musisz mieć sprawny umysł, jeśli dużo podróżujesz, bo inaczej bardzo łatwo zginiesz. Wiecie, taki wymóg, niezależny od inteligencji, eh. Szybkie, sprawne myślenie równa się życie.
No to wróćmy znowu do tygryska. Piękna dama nie chciała sobie odpuścić takiego posiłku, więc biegła za mną równie niestrudzenie, co ja uciekałem przed nią. Wyciągałem łapy do przodu, migając między drzewami, jednocześnie zastanawiając się, w jaki sposób najlepiej pozbyć się będzie tego drapieżnika, eh. Wtedy zobaczyłem tą jakże idealnie uformowaną skałę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz