Może Citlali powinna być zachwycona, że przyszła uratować ją postać z legend, może powinna się zastanawiać, dlaczego przybyła tu taka ważna osobistość, ale szczerze? Na obecną chwilę była tak zmęczone, że kolokwialnie mówiąc w tyłku to wszystko miała. Chciała po prostu wrócić na ziemię.
– Możesz mi pomóc wrócić? – spytała wreszcie, starając się zachować spokój. – Chcę do domu.
– Twój dom nie jest na dole – odezwał się Gwiezdny Wilk. – On jest u góry. Wśród gwiazd.
Wadera wywróciła oczami. Męczyła ją obecność legendy i jego jakże mądre stwierdzenia.
– Ta, jeszcze powiedz mi, że to ty jesteś moim ojcem. Mój dom, psze pana, jest na dole, wśród mojej rodziny i watahy. I chcę. Tam. Wrócić.
– To wracaj. – Z tymi słowami Gwiezdny Wilk zniknął z pola widzenia wadery.
Pinia została sama w powietrzu, z dala od wilków. Musiała wrócić. Do diaska, musiała! Musiał być jakiś sposób, żeby wróciło jej panowanie nad mocami. Choćby miała sobie włosy wyrwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz