Dyszał, bo się zmęczył.
Logiczne…
To też spowodowało, że sobie
przystanął. Na sekundkę, tak
sobie obiecał.
No bo ile można truchtać? Truchtał już cały
dzień.
Co ty masz z tym dniem? Uczepiłaś się go jak rzep psiego ogona! Po
kiego grzyba w ogóle o tym piszesz? Czy to istotne ile biegał? Ile truchtał? Bo
jak na razie jedynie rozciągasz jego dzień wolny do ilu?
Trzech? Pięciu?
Ile dni można biegać?
Ta chwila przerwy wystarczyła
mu.
Postanowił biec dalej, nieco
szybciej.
Bo truchtał cały dzień
… Serio?
Nie czuł się już zmęczony
kiedy suwał łapami nad
nad ziemię pędząc w
nieznane sobie
kierunki.
Taki to był dalej wymagający
trening.
Szybkości? Zwinności? Gdzie tu szybkość i zwinność? Widzę tylko kundla
uganiającego się za punktami. Eh.
Czas by zwolnić
kroku ponownie. Biegał już…
Nie… Nie zaczynaj nawet…
cały dzień.
Intensywny trening szybkości.
Ale ile można
Biegać?
Wypadałoby trochę to wszystko
urozmaicić.
Czyż nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz