Jednak jego spokój, święty i nadobny przerwało świśnięcie. Zapowiada się ciekawie? Oczywiście. Tej historii nie byłoby bez akcji, gdyż zwyczajnie zanudziłaby wszystkich wokoło. Bo po co komu opis nudnych i monotonnych ćwiczeń kiedy można posłuchać o odrobinie akcji po i tak długim wstępie! Delta zrzucił więc z siebie ten nieszczęsny kołek i rozejrzał się.
-Kamael? CO ty tutaj robisz?- spytał zaskoczony. Tak rzadko widywał tego wilka.
Ale spytacie pewnie, kim jest cen cały Kamael. Zbędnie jest opisywać całą jego
historię, więc powiem jedynie, że ten wilczy król przestworzy złamał sobie
skrzydło i trafił w progi jaskini medycznej. Stąd też się znali!
-Naśmiewam się z takich jak ty cieniasie!- jego odpowiedź zagrała na nerwach
Delty. Jednak on cierpliwym wilkiem był. Dlatego tylko westchnął. – HAHA! HAHA!
– i tak haha do prawe końca dnia towarzyszyło dźwiganiu ciężarków. I w końcu
delta tak spojrzał na swoje łapy. Bicie
się też jest jak trening siły! W końcu ludzie uprawiają ten cały boks, a to nic
innego jak zdzielanie się po mordach. I w ten sposób zamachnął się
trafiając raz. Drugi. Trzeci aż haha zamilkło, a Kamaelowa twarzyczka nieco
ucierpiała.
-HAHA.- teraz zaśmiał się Delta wracając do tej małej norki pośród wiosennych
chabrów i jesiennych liści.
CDN (XD w innym treningu)
Gratulacje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz