Czy nasze życie składa się tylko z pasma porażek i sukcesów? Z beznadziejności, monotonii, powtarzalności i ulotnych chwil radości? Życie daje tak wiele, ale jednocześnie tak mało. Ciągle chcemy więcej i więcej a nigdy nie spełniona żądza kieruje naszym życiem od samego początku. Poznawanie świata ciągnie za sobą beznamiętność. Pejzaż oglądany po raz pierwszy już nigdy nie będzie wyglądał tak wspaniale jak w tej jednej, danej chwili. Pierwsze dotknięcie wody, piasku, trawy to wybuch euforii, później zostaje już tylko codzienność. Każdy kolejny łyk alkoholu jest gorszy od tego pierwszego. Nasze ciało się przyzwyczaja, oswaja, dopasowuje tak, że brakuje miejsca na zdziwienie, euforie, spazmatyczne uczucie czegoś nowego. To te „Pierwsze razy” napędzają nasze życie. Sprawiają, że chcemy iść dalej, dorastać, uczyć się i żyć. Jednak… Co się stanie, kiedy nasze „Pierwsze razy” się skończą?
Otworzyłam szeroko oczy i
odetchnęłam panicznie niczym wybudzona z koszmaru. Leżałam w otoczeniu kwiatów
i trawy. Dopiero po chwili rozpoznałam miejsce, w którym się znajdowałam. W
ciągu kilku sekund do mojej głowy wleciały ostatnie wspomnienia jakie byłam w
stanie zapamiętać. Walkę, ludzi, lśniący nóż w ręku jednego z nich… i
warknięcie, które mogłabym poznać o każdej porze dnia i nocy.
- Kochanie! Tak się martwiłam! –
usłyszałam głos matki doskakującej do mnie w oka mgnieniu.
- Mamo? - widok matki po tak
długim czasie był niespodziewany. Nie była jednak wilkiem, którego pragnęłam
zobaczyć po przebudzeniu.
- Gdzie Admirał? – zapytałam niewiele
myśląc. Zobaczyłam zdziwienie na pysku matki, która od razu spojrzała na
stojącą w głębi jaskini Florę. Gdy spojrzała na mnie ponownie, usilnie starała
się ukryć smutek, najwyraźniej wywołany przez moje pytanie.
- On… poszedł odpocząć. –
powiedziała, a gdy zobaczyła na mojej twarzy rozczarowanie dodała – Szedł z
Tobą bardzo długo, a potem pomagał przy operacji razem z Mundusem. W końcu to
oni wiedzieli, gdzie były zranienia i w którym miejscu możesz mieć obrażenia
wewnętrzne.
- Co? – spojrzałam na nią
marszcząc czoło i niewiele rozumiejąc. Czemu mieliby nie wiedzieć gdzie są
zranienia. Uleczyły się same. Nooo, jak jakaś magia czy coś.
- Cicho! Nie potrzebuje was już. –
powiedziałam by wyciszyć głosy w głowie, a matka patrzyła na mnie z coraz
większym niepokojem.
- Nie potrzebujesz nas? – spytała
ze łzami w oczach.
- Nie, nie! Mamo to nie tak! –
wstałam, żeby ją uspokoić.
- LEŻ! – krzyknęła Flora i
przybiegła, żeby mnie powstrzymać. Zapanował jakiś dziwny chaos, którego nie
potrafiłam zrozumieć. Flora mówiła coś o regeneracji i odpoczynku, mama coś
mamrotała pod nosem ze smutna miną, a… Matko… teraz będzie przytłoczona,
tak? Może niech ona lepiej pójdzie spać, bo zaraz znowu
zemdleje.
- CICHO! – krzyknęłam ku zdziwieniu
wszystkich, a gdy w końcu ogarnęła mnie cisza, odetchnęłam głęboko.
– Mamo… tak się cieszę, że
wróciłaś. – zaczęłam powoli, ze słabością w głosie. – Tylko, czy ktoś może mi
wytłumaczyć, co się właściwie stało? – Matka spojrzała na Florę.
- Ja właściwie nie wiem. –
powiedziały obie w tym samym czasie i roześmiały się po chwili.
- Dopiero co wróciliśmy. Szkło
poszedł oprowadzić Almette, a ja przyszłam od razu do Ciebie.
- Almette? – matka zaczęła się
jąkać.
- Emm… długa historia, później Ci
opowiem.
- Musisz odpoczywać. – wtrąciła się
Flora. – Mimo, że możesz tego nie czuć, to Twoje ciało potrzebuje teraz
regeneracji i nie możesz wstawać z posłania, przez przynajmniej tydzień.
- Tydzień!? – położyłam się na
trawie i kwiatach i jęknęłam przeciągle. Przez ostatni miesiąc leżałam i spałam
prawie całymi dniami… Gdyby chociaż Admirał ty był.
No to co się stanie? Otóż nic. „Pierwsze razy” będą w naszym życiu do
samego końca. Oczywiście nie będą tak przejmujące, jak pierwsze kroki, pierwszy
pocałunek, pierwszy seks czy pierwsze dziecko, ale będą nadal. Świat oferuje tak
wiele, jednak musisz potrafić to dostrzec i po to sięgnąć. Nastawienie i TWÓJ wybór zmienia wszystko. Tylko od CIEBIE
zależy jak tym pokierujesz i, którą z dróg pójdziesz. A co wybierze Ciri?
Zgaduje, że niedługo się dowiemy.
<Admirał?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz