czwartek, 17 grudnia 2020

Od Almette CD Kary - "Nowe łapki i jeszcze więcej pytań"

 Almette ziewnęła kiedy jej oczka się otworzyły. Zaspana chwilę nie rozumiała gdzie jest, czemu jest jeszcze ciemno i wszystko pachnie innymi wilkami. Kiedy jednak sobie przypomniała w jej małe szczenięce serduszko nagle uderzyła ogromna tęsknota za babcią. Wtuliła się w rude futro obok i przypomniała sobie że teraz nie ma babci.

-Jestem głodna- zaskamlała. Na zewnątrz nadal panował półmrok, więc starsza wilczyca jedynie mruknęła coś pod nosem. Almette więc wstała wyplątując się z ciepłego futra i czując jak zimno jest wokoło. Podeszła do szarego wilka, którego widziała ostatnio będącego bardzo blisko z rudą waderą. Zresztą, teraz także leżał blisko niej.

-Jestem głodna- nalegała ponownie. Delitanie pacneła pysk starszego. Ten jednak jedynie przełożył pysk na bok uciekając od dotyku szczeniaczka. Almette zawiedziona usiadła wygodniej układając tylnie łapy przed sobą ( nie mam pojęcia jak to opisać. Coś w stylu jak siedzi na swoim zdjęciu) i zmarszczyła nosek. Po chwili rozpłakała się nie wiedząc za bardzo co ma ze sobą zrobić. Brzuszek bolał ją już głodu niezmiernie mocno, a nikt nie budził żeby jej pomóc. Za mała była jeszcze żeby zrozumieć że powinna dobudzić ich do końca. Gdy tylko szloch rozniósł się po wnętrzu ich pobytu wszystkie pary uszu uniosły się. Włacznie z tymi , których właścicieli Almette próbowała nieudolnie wcześniej obudzić.

 

<Szkło?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz