Wśród krzewów za nami dało się słyszeć trzask i szuranie, charakterystyczny odgłos pocierania jednej gałęzi o drugą, z jakim skradające się zwierzę przedziera się przez las. Obejrzałem się za siebie z napięciem. Pon chwili naszym oczom ukazały się dwa wilki z WSJ. Znaliśmy je. To to same, z którymi siedzieliśmy niedawno przy ognisku.
- Coś... nie tak? - zapytałem, gdy basiory zatrzymały się widząc nas.
- Nie... znaczy, tak! - rzucił jeden z nich - tropimy. Przed momentem uciekły nam jakieś dwa pustaki ze zdobyczą!
- Ach tak, a więc to nie nas szukacie - upewniłem się, po czym odwróciłem szybko i dałem stojącej kilka kroków przede mną Etain znak do dalszej wędrówki.
- Chwileczkę! - zawołał ktoś za moimi plecami. Położyłem uszy po sobie. Skąd ja wiedziałem, że zaraz to usłyszę? - może byście nam chociaż pomogli? Wczoraj tacy byliście przyjaciele...
Ponownie odwróciłem się do wilka.
- Jak wyglądali? - zapytałem. Ten w odpowiedzi wzruszył ramionami.
- A co zginęło? - Etain z krótkim, nerwowym westchnieniem stanęła obok mnie.
- Zając! - odrzekł basior.
- Też macie o dco walczyć - mruknąłem.
- To był duży zając, rozumiesz? - żachnął się ten. Pokiwałem głową.
Zacząłem węszyć w powietrzu. Nie czułem żadnego silnego zapachu.
- Jeśli tu byli, to pewnie już dawno zwiali - oznajmiłem w końcu - tędy raczej nie dojdziecie. A my, tak się składa, musimy zmykać, bo bardzo nam się śpieszy...
- Aż tak? - zdenerwował się mój rozmówca - żadnych przyjaciół naokoło... żadnych... no dobrze, uciekajcie - warknął zawiedziony.
Szybko to uczyniliśmy. Przez chwilę naprawdę zacząłem mieć wrażenie, że sytuacja robi się niepewna.
- Gdzie teraz? - zapytała moja towarzyszka.
- Chyba musimy wracać na tereny WWN - uśmiechnąłem się - może w końcu uda nam się dorwać tego Sekretarza.
- Ech, świetnie - westchnęła. Przez chwilę szliśmy w milczeniu.
- Etain? - zapytałem nagle.
- Tak? - doszedł do mnie jej beznamiętny głos.
- Jeśli to niekoniecznie to, co chcesz robić, możemy iść gdzieś indziej, a ewentualnymi spotkaniami politycznymi zająć się później.
< Etain? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz