Spojrzałam w kierunku, w którym wcześniej zamierzałam. Po chwili ponownie skierowałam wzrok na Rutena.
- Planowałam zwiedzić dalsze tereny watahy. Być może wyszła bym trochę za nie. - odparłam radośnie. Ruten znów spojrzał gdzieś w bok. Również to uczyniłam, lecz nie zauważyłam czegoś co mogłoby przykuć jego uwagę. Poprostu rzeka, drzewa, krzewy i trawa w koło.
- Ciekawa świata?
- Można tak to ująć. - odparłam. - Trochę nudno w mojej jaskini, więc postanowiła zrobić sobie dłuższy spacer. A jakie stanowisko objąłeś? - spytałam, przypominając sobie, że nie zadałam wcześniej tego pytania. Basior milczał przez chwilę. Cierpliwie czekałam na jego odpowiedź. Nie spieszyło mi się za bardzo, gdyż nie powiedziałam Zawilcowi, kiedy mam zamiar wrócić. Więc nie było z tym problemu.
- Strateg. - odparł, a ja przytaknęłam z uśmiechem. Znów cisza, lecz po chwili przerwał ją Ruten. - A ty?
- Pomocnik Medyka.- powiedziałam z uśmiechem.
- Nie będziesz potrzebna medykowi?
- W tej chwili nie ma rzadnych chorych wilków, więc raczej nie. Poza tym znikam góra na dwa dni, nie więcej. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.- odparłam. Nagle wpadłam na pewien pomysł. Spojrzałam na Rutena i z uśmiechem postanowiłam się go zapytać.
- Masz może ochotę mi towarzyszyć? Oczywiście jeśli tylko chcesz. - powiedziałam.
<Ruten?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz